Motoryzacyjne podsumowanie 2021 roku
Koniec roku to czas podsumowań. Naszemu przeglądowi nadaliśmy formę alfabetu, każdej literze przyporządkowując hasła, które nawiązują do najważniejszych wydarzeń i trendów w szeroko pojętym obszarze motoryzacji w 2021 r.
Agencja SE/East News
Motoryzacyjne podsumowanie 2021 roku
Koniec roku to czas podsumowań. Naszemu przeglądowi nadaliśmy formę alfabetu, każdej literze przyporządkowując hasła, które nawiązują do najważniejszych wydarzeń i trendów w szeroko pojętym obszarze motoryzacji w 2021 r.
A, jak aplikacja Chodzi oczywiście o aplikację e-TOLL, która miała umożliwić kierowcom sprawne i szybkie płacenie za przejazd zarządzanymi przez GDDKiA odcinkami autostrad A2 i A4. Niestety, okazała się bublem. Ogromne kłopoty z rejestracją konta klienta, wpisaniem danych samochodu itp. spowodowały, że nawet doświadczeni informatycy mogli poczuć się wykluczeni cyfrowo. Szlabany na bramkach zostały podniesione 1 grudnia, problemy pozostały. W końcu zawiadująca systemem Krajowa Administracja Skarbowa przyznała się do porażki i zaczęła sugerować zmotoryzowanym kupowanie jednorazowych biletów autostradowych. Czyniąc to, należy podać datę, godzinę i trasę podróży. Na szczęście bez dokładnego precyzowania jej celu i pisemnego uzasadniania potrzeby wyjazdu. Agencja SE/East News
B, jak bramki Likwidacja spowalniających ruch dotychczasowych punktów poboru opłat na odcinkach autostrady A2 Stryków - Konin i A-4 Sośnica - Wrocław była zabiegiem niebywale szumnie reklamowanym. Koniec z korkami i długim oczekiwaniem przed bramkami! Miało być pięknie, a wyszło... No cóż, patrz: A, jak aplikacja. Nawiasem mówiąc system polskich autostrad z odcinkami płatnymi i darmowymi, koncesyjnymi i państwowymi, zróżnicowanymi cennikami i odmiennymi sposobami uiszczania należności, musi być zmorą dla kierowców zagranicznych. Nie wspominając, że opłaty za korzystanie z naszych dróg należą do najwyższych w Europie. Piotr HukaloEast News
C, jak ceny Kiedy będzie taniej? Już było. Bardzo mocno podrożały samochody, zarówno nowe jak i używane. Dziś za przyzwoicie wyposażony kompakt z silnikiem o pojemności większej niż karton mleka trzeba zapłacić ponad 100 000 zł. Ceny Volkswagena Golfa, jak wynika z samej nazwy "samochodu dla ludu", startują od 93 000 zł. W tych pieniądzach dostaniemy najskromniej wyposażony wóz z silnikiem 1.0 TSI 110 KM i manualną skrzynią biegów. Za o numer mniejszy VW Polo trzeba zapłacić minimum 77 500 zł. A to przecież auto miejskie, z segmentu B! Aby zbić ceny paliw poniżej psychologicznej granicy 6 zł za litr rząd zdecydował się na bolesne dla budżetu państwa obniżenie akcyzy. Ceny autogazu usadowiły się na poziomie znacznie przekraczającym 3 zł/l. Jak żyć?
D, jak drogi Od wielkiej polskiej transformacji ustrojowej minęły już 32 lata tymczasem wciąż nie dorobiliśmy docelowej sieci dróg szybkiego ruchu. To spojrzenie pesymisty. Optymista dostrzeże ogromny postęp, jaki dokonał się w tej dziedzinie. Obecnie możemy korzystać z 1721,6 km autostrad i 2739 km dróg ekspresowych. Do końca 2021 r. przybędzie prawdopodobnie kolejnych niespełna 450 km. Każda władza lubi pokazywać się w blasku sukcesów, więc niektóre nowe odcinki są otwierane z pompą nadmierną wobec rangi wydarzenia, ale niech tam. Byle do przodu. Przemek Swiderski/REPORTER
E, jak elektryfikacja "Polska już dziś jest liderem elektromobilności w Europie" - stwierdził premier Mateusz Morawiecki. To odważna teza, zważywszy, że do zapowiedzianego miliona "elektryków", jeżdżących po naszych drogach, jest jeszcze bardzo, bardzo daleko. Na koniec października w Polsce było zarejestrowanych dokładnie 16 037 samochodów napędzanych wyłącznie energią elektryczną. Badania opinii publicznej przynoszą zróżnicowane rezultaty. Z niektórych sondaży wynika, że Polacy o niczym tak nie marzą, jak o kupnie auta na prąd. Inne sugerują coś wręcz przeciwnego. Tymczasem producenci samochodów licytują się podawaniem terminów całkowitego wycofania ze swoich ofert modeli spalinowych. Perspektywa jest bliska, co najwyżej sięgająca dwudziestu lat. Z owymi oficjalnymi deklaracjami kłócą się nieco wypowiedzi szefów poszczególnych firm. Sceptycyzm co do aż tak szybkiego tempa rezygnacji z paliw ropopochodnych wyrazili między innymi prezesi Volkswagena i koncernu Stellantis. Podczas jesiennej konferencji klimatycznej COP26 w Glasgow kilkadziesiąt państw, regionów, miast i firm obiecało przyspieszyć działania, których celem jest ostateczne przestawienie transportu kołowego na pojazdy nie emitujące spalin. Całkowite wstrzymanie sprzedaży samochodów osobowych i dostawczych z napędem spalinowym w skali globalnej miałoby nastąpić najpóźniej w roku 2040, a na głównych rynkach - już w 2035 r. Wśród sygnatariuszy dokumentu jest również Polska. Ostatnio Ministerstwo Klimatu i Środowisko pospieszyło jednak z zapewnieniem, że nie prowadzi żadnych prac legislacyjnych zmierzających do realizacji wspomnianej deklaracji, która zresztą nie ma charakteru zobowiązującego. Arkadiusz ZiolekEast News
F, jak Formuła 1 Są tacy, którzy twierdzą, że nie ma nic nudniejszego do oglądania niż wyścig Formuły 1. Na pewno nie dotyczy to finału tegorocznych zmagań we wspomnianym cyklu. Holender Max Verstappen zapewnił sobie zwycięstwo, wyprzedzając swojego głównego rywala, Brytyjczyka Lewisa Hamiltona, na ostatnim okrążeniu ostatniej w sezonie imprezy F1 - Grand Prix Abu Zabi. Konkurenci dopatrywali się uchybień regulaminowych, ale sędziowie odrzucili ich protesty. Mistrzem świata konstruktorów został po raz ósmy z rzędu Mercedes. Pod koniec roku gruchnęła wieść, że do Formuły 1 wejdzie Audi, niejako zastępując w niej wycofującą się Hondę. Dodajmy, że w 2021 r. jako zawodnik rezerwowy w dwóch wyścigach w barwach Alfy Romeo Racing Orlen wystartował Robert Kubica. Punktów nie zdobył. W Grand Prix Holandii był 15., a w Grand Prix Włoch - 14. AFP
G, jak Gliwice 30 listopada z fabryki w Gliwicach wyjechał ostatni egzemplarz Opla Astra. W ciągu 23 lat powstało tu ponad 2,75 mln samochodów osobowych. Obecnie zakłady, należące do koncernu Stellantis, przygotowują się do rozpoczęcia produkcji dużych pojazdów dostawczych marek Citroën, Peugeot, Fiat i Opel. W zasadzie można byłoby tradycyjnie zaśpiewać "Polacy, nic się nie stało...", a jednak jakoś żal, bo kończy się ważny okres w dziejach rodzimego, aczkolwiek funkcjonującego pod obcymi szyldami przemysłu motoryzacyjnego.
H, jak hulajnogi Jednoślady, przez wiele lat uważane za zabawki dla dzieci, niespodziewanie stały się pełnoprawnymi uczestnikami ruchu w miastach. Zwłaszcza te z napędem elektrycznym, które w niektórych miejscach, na przykład w Krakowie, skutecznie wyparły systemy miejskich rowerów. Ma to swoją cenę. Rowery stały zazwyczaj w stojakach, hulajnogi leżą wszędzie - na środku chodników, w krzakach itd. Porzucone, zabłocone. Próby opanowania bałaganu nie wszędzie kończą się powodzeniem. Hulajnogiści, dotychczas cieszący się pełną wolnością, w tym roku zostali ujęci w tryby przepisów. Ich przestrzegania ma pilnować straż miejska. Za zbyt szybką jazdę - mandat. Tylko jak i czym skontrolować prędkość hulajnogi? Wojciech Strozyk/Reporter
I, jak Izera Niektórym zaczyna już kojarzyć się z baśniowym jednorożcem. Wciąż jest jednak nadzieja, że ów legendarny stwór wreszcie się zmaterializuje. Co prawda nie wybrano jeszcze zagranicznego dostawcy absolutnie podstawowej bazy samochodu, czyli platformy podłogowej, ani nie wbito choćby jednej łopaty na placu budowy przyszłej fabryki, ale już poinformowano, że pierwszy egzemplarz naszego narodowego "elektryka" zjedzie z taśm montażowych pod koniec 2024 r. Zjedzie i wyruszymy na podbój świata. Kilka miesięcy temu spółkę ElectroMobility Poland dokapitalizowano kwotą 250 mln zł. Warto zauważyć, że w najbliższych latach Volkswagen zamierza wydać na inwestycje 159 miliardów, z czego 52 mld na auta elektryczne. Euro. Stellantis na rozwój oprogramowania do swoich pojazdów przeznacza 30 mld euro. 3 mld euro ma kosztować nowy ośrodek badawczo-rozwojowy Volvo.
J, jak Jaworzno To tu ma powstać fabryka Izery, naszego narodowego samochodu elektrycznego, którego nazwa pochodzi od rzeki, mającej swe źródła w Czechach i stanowiącej dopływ Łaby. Lokalizację wskazano i od razu, jak to w Polsce, zaczęły się dyskusje i spory. Przyrodnicy wszczęli alarm, że budowa zakładów wiąże się z koniecznością wykarczowania wielkiej połaci lasu. Burmistrz miasta uspokaja, że to żaden prawdziwy las, ale porośnięte rachitycznymi samosiejkami hałdy pogórnicze, właściwie jałowy kamień. Kto ma rację? Nie podejmujemy się rozstrzygnąć. Na razie i tak budowa fabryki Izery jest równie zaawansowana, jak budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego. Należy do grupy inwestycji omawianych.
K, jak kryzys W mijającym roku ten rzeczownik łączono najczęściej z przymiotnikiem "półprzewodnikowy". Międzynarodowy podział pracy... Globalne łańcuchy dostaw... Pandemia i parę innych niekorzystnych okoliczności spowodowały, że łańcuchy popękały, a współpracę diabli wzięli. Efekt? Z braku mikroczipów stanęły liczne fabryki samochodów, przyfabryczne place zapełniły się pojazdami, czekającymi na dostawy elektronicznych detali, a sprzedawcy oferują zakup aut pozbawionych oczywistych wydawałoby się elementów wyposażenia. Kryzys półprzewodnikowy przyniósł motobranży większe straty niż Covid. Szacuje się je na, bagatela, 200 mld euro. Według ekspertów problemy z czipami mogą zmniejszyć produkcję nawet o 7,7 mln samochodów z czego o 3-4 mln w samej tylko Europie. Ich producenci coraz częściej przyznają, że zdanie się wyłącznie na azjatyckich kooperantów było błędem. To się nazywa: pójść po rozum do głowy.
L, jak lifting Jak wiadomo, samochody używane dzielą się na "bezwypadkowe" oraz "absolutnie bezwypadkowe". Modele wchodzące dopiero na rynek na "nowe" i "całkowicie nowe"; "new" i "brand new". Określenie "nowe" oznacza zazwyczaj, że mamy do czynienia z liftingiem. A lifting, zgodnie z wieloletnią tradycją, sprowadza się zazwyczaj do kosmetycznych zmian w wyglądzie zderzaków, innego kształtu reflektorów i (lub) tylnych świateł, zwiększonego wyboru wzorów felg, kolorów nadwozia i tapicerki, unowocześnienia elektroniki. Przede wszystkim daje jednak okazję do podwyższenia ceny auta. W dzisiejszych czasach producenci skwapliwie korzystają z tej możliwości. Podwyżki w niektórych przypadkach przekraczają nawet 10 000 zł.
Ł, jak ładowarki W Polsce do kupna samochodu elektrycznego zniechęca m.in. wciąż relatywnie niewielka liczba publicznych ładowarek. Mamy ich obecnie nieco ponad 1700, podczas gdy Holandia z górą 66 000, Francja więcej niż 45 000, prawie tyle samo funkcjonuje ich również w Niemczech. Jest też jednak dobra wiadomość - korzystamy ze swoistej premii dla maruderów. Kto startuje później, jest technicznie bardziej zaawansowany. Prawie jedna trzecia (31 proc.) wszystkich polskich ładowarek "elektryków", to urządzenia prądu stałego o mocy ponad 22 kW, umożliwiające szybsze uzupełnienie energii w baterii. We wspomnianych wyżej, przodujących w elektryfikowaniu motoryzacji krajach, ów odsetek jest znacznie niższy. Holandia - 3,6 proc., Francja - 8,2 proc., Niemcy - 16,4 proc. Tylko w Norwegii jest podobny jak u nas - 27,6 proc. Inna sprawa, że podpięcie się do mocnej, szybkiej ładowarki to przyjemność dla bogatych. Tytuł naszego niedawnego tekstu na temat mówi wszystko: "Faktury grozy". Piotr KamionkaReporter
M, jak mandaty Od lat mówiło się o konieczności podniesienia stawek mandatów za wykroczenia drogowe. Przyzwyczailiśmy się do tego, uznając, że żadna władza nie odważy się uderzyć w ten sposób w suwerena, czyli swój elektorat. Dlatego wielu kierowców twierdziło, że i tym razem skończy się na gadaniu. Tymczasem stało się inaczej. Przedstawiciele rządzącej prawicy wraz z większością opozycji (wyłamali się jedynie posłowie Konfederacji) wyjątkowo zgodnie przegłosowali nowelizację prawa o ruchu drogowym, a prezydent ją bardzo szybko podpisał. No i powiało grozą. Od początku 2022 r. mandaty drastycznie podrożeją, a maksymalna wysokość grzywny wzrośnie z 5 do 30 tys. zł. Co najmniej 800 zł ma kosztować przekroczenie dopuszczalnej prędkości o ponad 30 km/godz. Jednorazowo, za kumulację błędów, będzie można dostać nawet 15 punktów karnych. Punkty pozostaną na koncie kierowcy przez dwa lata i nie będzie można części z nich się pozbyć przez udział w specjalnym szkoleniu, jak to jest obecnie. Zmiany w przepisach i taryfikatorach mają przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa na drogach. Zobaczymy, jak to będzie. I czy znowu nie okaże się, że od wysokości kary ważniejsza jest jej nieuchronność. Z drugiej strony fotoradarów też ma być znacznie więcej niż teraz... Agencja SE/East News
N, jak nowe "Wakacyjny kryzys"... "Wrześniowy dołek"... "Październikowa zapaść"... "Listopad najgorszym miesiącem w historii europejskiego rynku motoryzacyjnego"... Komentarze, pokazujące sytuację na europejskim rynku samochodowym nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Podobnie liczby w porównaniach procentowo obrazujących aktualne i ubiegłoroczne wyniki sprzedaży - są zazwyczaj dwucyfrowe i świecą na czerwono. Zupełnie jak w czasach centralnie sterowanej gospodarki wiecznego niedoboru: są klienci, mają pieniądze, nie ma towaru. Co się dzieje? Gdzie szukać winnych? Pandemia? Gdzieś w tle tak, ale bezpośrednią przyczyną jest brak komponentów, wstrzymujący, niejednokrotnie na długie tygodnie, pracę fabryk. Problemy dotknęły wszystkich producentów, choć w najmniejszym stopniu tych azjatyckich. Niebywałe zawirowania obserwujemy na liście najpopularniejszych modeli w Europie. Prowadzenie zmienia się z miesiąca na miesiąc. Liderami były Toyota Yaris, Peugeoty 208 i 2008, a nawet Dacia Sandero i Tesla Model 3. W Polsce, gdzie wciąż istnieje szansa, że tegoroczne wyniki sprzedaży nowych aut okażą się minimalnie lepsze od zeszłorocznych, Toyota zdecydowanie wyprzedziła Skodę, a Corolla i Yaris - Octavię. Na nowe auto trzeba czekać nawet rok od złożenia zamówienia. Zdarza się, że dealerzy nie potrafią nawet w przybliżeniu określić terminu odbioru pojazdu.
O, jak Orlen O naszym narodowym koncernie paliwowym było w mijającym roku głośno. Wciąż niesfinalizowana fuzja z Lotosem. Podejrzenia o manipulacje, dzięki którym przez dłuższy czas litr benzyny na stacjach z orłem kosztował 5,99 zł, czyli poniżej magicznej granicy 6 zł. Doniesienia o niejasnych interesach prezesa Daniela Obajtka. Przedłużenie umowa sponsorskiej z zespołem Alfa Romeo Racing, podtrzymującej związki z Formułą 1 Roberta Kubicy. Najwięcej hałasu wywołały jednak dyskusje na temat przejęcia prasy regionalnej. Narodziło się określenie: "dziennikarz z Orlenu". Prawda, że brzmi dumnie? Zbyszek KaczmarekReporter
P, jak piesi Od 1 czerwca piesi już wkraczając na przeznaczone dla nich przejścia przez jezdnię mają pierwszeństwo przed każdym pojazdem, z wyjątkiem tramwajów. Co ciekawe, z naszych codziennych obserwacji wynika, że wielu kierowców faktycznie zaczęło stosować się do nowych zasad. Nawet z pewnym naddatkiem - zatrzymują się przed pasami już na widok piechura, który dopiero zbliża się do "zebry" lub przed nią przystaje. Ze wstępnych danych policji wynika, że od początku roku do 24 listopada zanotowano 3975 wypadków z udziałem pieszych. Zginęło w nich 418 osób, a 3604 zostało rannych. W 2019 r., czyli jeszcze przed pandemią, doszło do 5856 takich zdarzeń. Życie straciło wówczas 647 osób, a 5322 odniosło obrażenia. Czy jest to efekt zmiany przepisów i zachowań zmotoryzowanych? Oby. Polska Press/East News
R, jak rajdy i rajdowcy Rajdowym mistrzem świata po raz ósmy w karierze został Sebastian Ogier. W klasyfikacji producentów - jego zespół Toyota Gazoo Racing. Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski wygrał 25-letni Mikołaj Marczyk. Kibiców motorsportu bardziej jednak poruszyła chyba sytuacja z Rajdu Barbórki, gdzie policja zatrzymywała zawodnikom dowody rejestracyjne pojazdów, które w normalnym ruchu przemieszczały się na trasy odcinków specjalnych. To efekt sprzeczności pomiędzy ogólnie obowiązującymi przepisami, a wymogami dotyczącymi rajdówek. Głośnym echem odbiła się również informacja o perypetiach słynnego rajdowca Leszka K., podejrzewanego o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Został on aresztowany, wraz z kilkoma innymi osobami, w związku z "wielowątkowym śledztwem ws. oszustw podatkowych, związanych z nabyciem, przy wykorzystaniu przepisów wewnątrzwspólnotowych, luksusowych samochodów przez pozorujące działalność, fikcyjne podmioty gospodarcze." Marek Wicher INTERIA.PL
S, jak salony Chodzi rzecz jasna o salony samochodowe, czyli organizowane z rozmachem cykliczne wystawy, szumnie nazywane "wielkim świętem miłośników motoryzacji". Eleganckie stoiska, blask świateł, lśniące pojazdy, huczne premiery nowych modeli, długonogie hostessy, tłumy zwiedzających... Od pewnego czasu tego rodzaju imprezy wystawiennicze przeżywały kryzys. Kolejny cios zadała im pandemia koronawirusa. Czy ostateczny? Genewa i Paryż odwołano, słynne targi IAA we Frankfurcie nad Menem zostały przeniesione do Monachium i miały zupełnie inną niż dotychczas formę oraz skromniejszy wymiar. Producenci samochodów przenieśli się z marketingiem i prezentacją swojej oferty do Internetu. Tak jest wygodniej i... taniej. Getty Images
T, jak tunele Z wielkim zadęciem oraz udziałem premiera i ministra infrastruktury otwarto tunel pod Ursynowem, będący fragmentem południowej obwodnicy Warszawy w ciągu drogi S2. Został on oddany do użytku 4 miesiące po terminie. Jeszcze bardziej odwleka się zakończenie budowy tunelu w masywie Małego Lubonia na trasie popularnej zakopianki. GDDKiA nakłada na włoskiego wykonawcę kary, ten zasłania się pandemią i trudnymi warunkami terenowo-pogodowymi. Człowiek czyta, patrzy i zastanawia się, jakim cudem udało się wydrążyć znacznie liczniejsze i dłuższe tunele w Alpach czy choćby w Chorwacji, na uczęszczanej masowo przez naszych rodaków autostradzie, prowadzącej nad Adriatyk.Tomasz Jastrzebowski/REPORTERAgencja SE/East News
U, jak używane Problemy producentów samochodów wpływają na sytuację na rynku pojazdów używanych. Mieszkańcy Europy Zachodniej mniej chętnie pozbywają się użytkowanych przez siebie aut. Kiedyś Niemiec płakał, jak sprzedawał, teraz płacze i nie sprzedaje. Od początku roku do Polski wjechało o 7 proc. mniej używanych samochodów niż w 2019, ostatnim przedpandemicznym roku. Rośnie ich średni wiek. Wynosi już 12 lat i 5 miesięcy. Coraz trudniej o sensowny, zadbany, bezwypadkowy wóz. Obok wieku rosną też ceny, co może cieszyć osoby przymierzające się do zmiany auta. Jest to jednak radość zaprawiona goryczą, bowiem co z tego, że da się drożej sprzedaż, skoro nie bardzo jest co kupić. Piotr KamionkaReporter
V, jak Vega Nie najlepiej zapisze się rok 2021 w pamięci Patryka Vegi. Twórca kinowych hitów stracił bowiem fajną furę. Jego czarne Lamborghini Aventador LP750-4 Roadster SV zostało zatrzymane przez służby skarbowe, a następnie zlicytowane. Poszło za 1,45 mln zł. Powodem konfiskaty auta były ponoć nieprawidłowości przy jego sprowadzaniu z USA do Polski. Zdaniem prokuratury, dokument potwierdzający, że Lambo stanowiło tzw. mienie przesiedleńcze został sfałszowany. Cała sprawa mogłaby stać się punktem wyjścia scenariusza filmu z gatunku kina akcji lub thrillera prawniczego. Mamy nawet kandydata na reżysera tego obrazu. Artur ZawadzkiReporter
W, jak wpadki Piosenkarka Beata Kozidrak została przyłapana na jeździe po pijanemu. Swoje BMW prowadziła na ulicach Warszawy z dwoma promilami alkoholu w wydychanym powietrzu. Artystka została skazana na sześć miesięcy prac społecznych. Przez pięć lat nie będzie mogła kierować żadnymi pojazdami mechanicznymi. 107 km/godz. wykazał pomiar prędkości, z jaką pędził były premier Donald Tusk przez miejscowość Wiśniewo koło Mławy. O 57 km/godz. ponad limit dopuszczalny w terenie zabudowanym. Polityk zapłacił za to wykroczenie mandat w wysokości 500 zł, utracił też na trzy miesiące prawo jazdy. Dodatkową karą była chwila niesławy w mediach. W "Wiadomościach" TVP - nawet więcej niż chwila. Piotr Kraśko z TVN udowodnił, że do prowadzenia samochodu jakiekolwiek papiery są w zasadzie zbędne. Po ich utracie przez sześć lat znany dziennikarz jakby nigdy nic zasiadał za kierownicą auta. Aż do kolejnej wpadki, która kosztowała go 7,5 tys. zł grzywny i dodatkowy rok zatrzymania prawa jazdy. Rok nie wyrok, dwa lata jak dla brata... A jak określić powyższy wyrok, wydany przez Sąd Rejonowy w Łomży? Artur ZawadzkiReporter
Z, jak zeznanie Właściwie wyznanie w sprawie zeznania. Były funkcjonariusz BOR wyznał dziennikarzom, że on i jego koledzy kłamali, twierdząc że samochody z kolumny, wiozącej przed ponad trzema laty ówczesną premier Beatę Szydło miały włączone "koguty" i sygnały dźwiękowe, co czyniło tę kolumnę uprzywilejowaną. Rzecz dotyczy okoliczności słynnego wypadku z udziałem opancerzonego rządowego Audi oraz Fiata młodego mieszkańca Oświęcimia. Jeżeli to prawda i eksczłonek ochrony pani ekspremier nie kłamie, że kłamał, wówczas inaczej należy oceniać zarówno zachowanie na drodze kierowcy Seicento, jak i przedstawicieli władzy, opowiadających później o wspomnianym zdarzeniu. To, czy wyznanie emerytowanego oficera, którego ponoć zaczęło gryźć sumienie, zamieni się w kolejne zeznanie, zależy od prokuratury. LUKASZ KALINOWSKIEast News