Volvo i Volkswagen zawieszają dostawy aut do Rosji

​Volvo i Volkswagen zawieszają dostawy samochodów do Rosji. To szczególnie ciekawe w przypadku szwedzkiej firmy, która należy przecież do chińskiego koncernu Geely.

Volvo w oświadczeniu podało, że decyzja została podjęta na skutek sankcji nałożonych na Rosję przez Unię Europejską i USA. Żadne samochody nie będą dostarczane do rosyjskich salonów do odwołania.

Szwedzka firma eksportowała do Rosji różne modele produkowana w Szwecji, USA i Chinach. W zeszłym roku z rosyjskich salonów wyjechało około 9 tys. egzemplarzy Volvo. Warto przypomnieć, że Volvo należy do Geely, a Chiny to chyba jedyny kraj na świecie, który nie potępił rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a przyjmuje oficjalną putinowską retorykę.

Reklama

Agencje informacyjne donoszą również, że dostawy do Rosji zawiesił Volkswagen. W przypadku tego koncernu sytuacja jest nieco inna, Volkswagen ma bowiem własne fabryki na terenie Rosji. W położonej około 180 km od Moskwy Kałudze produkowane jest Polo i Skoda Rapid. Ponadto odbywa się tam montaż Audi Q7 i Q8 oraz produkcja silników. W zeszłym roku w Kałudze powstało 118 tys. samochodów koncernu i 150 tys. jednostek napędowych. 

Volkswageny i Skody są również produkowane w zakładzie GAZ-a w Niżnym Nowogrodzie. W sumie niemiecki koncern zainwestował w Rosji około 2 mld euro.

Nie oznacza to jednak, że zakłady Volkswagena będą działać bez przeszkód. Sankcje oznaczają zerwania łańcucha dostaw, brak podzespołów i - prędzej czy później - wstrzymanie produkcji.

O wstrzymywaniu dostaw samochodów do Rosji informują również Jaguar, Land Rover, BMW, Mercedes, Citroen i General Motors. Ponadto Mercedes bada prawne możliwości sprzedaży 15 proc. udziałów w rosyjskiej firmie KaMAZ, która produkuje popularne w Rosji ciężarówki, masowo używane również przez armię rosyjską podczas ataków na Ukrainę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Volkswagen | Volvo | wojna w Ukrainie | sankcje wobec Rosji | Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama