Tesla nie lubi śniegu? Producent ma problemy z rdzą!

Rekordowa strata - 784,6 mln dolarów - zanotowana przez Teslę w pierwszym kwartale bieżącego roku, to nie jedyny problem amerykańskiego producenta.

Firma rozpoczęła właśnie, zapowiadaną już w marcu, akcje serwisową obejmującą około 125 tys. egzemplarzy Tesli Model S. Właściciele samochodów wezwani zostali na nieplanowaną wizytę do serwisów w celu wymiany skorodowanych śrub mocujących elementy układu kierowniczego.

Już w początku roku użytkownicy Tesli donosili o postępującej w szybkim tempie korozji śrub mocujących silnik elektrycznie wspomaganej przekładni kierowniczej. W opinii amerykańskiego producenta problem zaobserwowano wyłącznie "w bardzo zimnym klimacie", w krajach, w których do usuwania lodu z jezdni używa się wapnia, magnezu lub chlorku sodu (sól).

Reklama

Ostatecznie, pod koniec marca, Tesla zdecydowała się na ogłoszenie akcji serwisowej i wymianę śrub w 125 tys. egzemplarzy modelu S wyprodukowanych przed kwietniem 2016 roku.

Tesla zrzuca winę na poddostawcę i twierdzi, że kosztami akcji serwisowej obarczona zostanie firma Bosch. Ta z kolei dochodzić ma odszkodowania od dostawcy wadliwych śrub.

Amerykanie podkreślają, że nie dysponują żadnymi informacjami o wypadkach spowodowanych odseparowaniem się elektrycznego silnika od przekładni kierowniczej. Firma uspokaja również, że w razie awarii kierowca nie traci możliwości sterowania pojazdem, a jedynie wspomaganie kierownicy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy