Takiego uaza jeszcze nie było...
Marki UAZ nie trzeba przedstawiać nikomu, kto chociaż trochę interesuje się offroadem. Legendarny rosyjski producent pojazdów terenowych, mimo nie najlepszej koniunktury, dzielnie opiera się światowej recesji.
W lutym tego roku postanowiono, że do oferty powróci samochód, oznaczony dobrze już znanym symbolem 469. Zadanie nie było wcale trudne, bowiem gama modeli rosyjskiej marki obejmuje pojazd o nazwie hunter, który jest tylko odrobinę ucywilizowaną wersją kultowego "łazika".
Nowy 469 stał się więc wariacją na temat tkwiącego technicznie w czasach ZSRR huntera. Samochód wyposażono w krótsze metalowe zderzaki (dzięki czemu zwiększyły się kąty natarcia i zejścia) i ręczną, czterostopniową skrzynię biegów. W porównaniu do legendarnego poprzednika cieszą również takie elementy, jak układ hamulcowy wyposażony w tarcze (na przedniej osi) oraz nieocenione w warunkach terenowych wspomaganie kierownicy.
Stare auto, nowy rekord
Ponieważ z technicznego punktu widzenia nie bardzo jest się czym chwalić, rosyjscy specjaliści od PR postanowili wypromować auto w dość niekonwencjonalny sposób. W zeszłym miesiącu do wnętrza 469 jednocześnie wpakowano aż 32 osoby. Waga wszystkich pasażerów przekroczyła 1900 kg (mniej więcej tyle waży średniej wielkości słoń afrykański). Tak zapakowany 469 pokonał o własnych siłach 10 metrów, czym oficjalnie pobił ustanowiony niegdyś przez pojazd kia spectra rekord Guinnessa (do wnętrza kii zmieściły się 23 osoby).
Na szczęście bicie rekordów Guinnessa (czekamy na rekord najdłużej produkowanej terenówki na świecie...) to nie jedyne zajęcie załogi fabryki w Ulianowsku. W tym miesiącu uruchomiona została tam produkcja nowego modelu - patriot sport.
Samochód ten, to skrócona o 36 cm wersja modelu patriot, który powstaje w Rosji od 2005 r. i bazuje w dużym stopniu na produkowanym w latach 2000-2005 modelu symbir, będącym pierwszą próbą stworzenia w Ulianowsku pojazdu, mogącego rywalizować ze współczesnymi SUV-ami. Na wielu rynkach (Czechy, Hiszpania, Szwajcaria...) patriot oferowany jest z produkowanymi w Polsce silnikami Andoria.
Zdaniem szefostwa zakładów UAZ, skrócony patriot sport to propozycja dla młodych ludzi, którzy lubią aktywnie spędzać czas. Podobnie, jak w przypadku 469, samochód napędzany jest na tylną oś; konstruktorzy przewidzieli też możliwość dołączenia osi przedniej (napęd przekazywany jest za pośrednictwem pięciostopniowej, ręcznej skrzyni biegów, auto ma dwustopniowy reduktor). Nadwozie mierzy 4340 mm długości, rozstaw osi to 2400 mm. Nieco bardziej cywilizowany charakter auta podkreśla 20-centymetrowy prześwit, który jak na standardy uaza wydaje się być niewielki.
Z przydomkiem "sport" kontrastują niestety jednostki napędowe. Samochód może być napędzany jednym z dwóch silników benzynowych o pojemności 2,7 l. Wprawdzie każdy z nich pracować może na benzynie o liczbie oktanowej 92, ale żaden nie potrafi zapewnić sportowych wrażeń.
Słabsza jednostka dysponuje mocą 112 KM, mocniejsza rozwija 127 KM. Pociesza wprawdzie stosunkowo wysoki moment obrotowy (odpowiednio 207 i 209 Nm), który powinien nadać autu odpowiednią dynamikę w terenie, ale za to podawane przez producenta zużycie paliwa na poziomie 11,5 l/100 km (przy stałej prędkości 90 km/h) nie wróży nic dobrego (15,5 l/100 km przy 120 km/h).
Słabszy silnik rozpędza auto do prędkości 140 km/h, mocniejszy zapewnia prędkość maksymalną 150 km/h. Obie jednostki spełniają jedynie normę czystości spalin euro3.
Na plus trzeba zaliczyć rozsądne podejście do kwestii wyposażenia. Auto na rosyjskim rynku występuje w trzech wersjach: classic, comfort i limited. W każdym z nich patriot sport ma wspomaganie kierownicy, centralny zamek, metalizowany lakier i zderzaki w kolorze nadwozia. Bogatsze wersje mają też aluminiowe felgi, elektrycznie sterowane szyby i lusterka (te ostatnie podgrzewane) oraz radio CD z odtwarzaczem MP3.
Ceny w Rosji rozpoczynają się od 420 000 rubli (ok. 44 tys. zł) za wersję podstawową. Najbogatsza odmiana, limited, wyceniona jest na 490 000 rubli (ok. 52 tys. zł).
Zamiast land rovera?
Być może z technicznego punktu widzenia nowy patriot sport nie prezentuje się zbyt ciekawie, ale trzeba przyznać, że działania rosyjskiego producenta są godne podziwu. Fabryka, która przez wiele lat istniała wyłącznie ze względu na ogromne zamówienia wojska, coraz śmielej poczyna sobie na otwartym rynku.
Co ciekawe, przy odpowiedniej strategii marketingowej marka UAZ ma szansę zyskać sobie przychylność klientów w całej Europie. Wizja taka staje się o tyle prawdopodobna, że najnowsze pojazdy Jeepa i Land Rovera są w coraz większym stopniu skomputeryzowane, co często ogranicza ich przydatność w trudnym terenie. Ten ostatni producent kilkukrotnie wspominał również o zakończeniu produkcji legendarnego defendera, co może skutkować tym, że na rynku terenówek powstanie pewna luka. Jej zajęcie nie będzie łatwe, bowiem rosyjski producent nie dysponuje odpowiednią siecią dilerską i serwisową. By z nadzieją patrzeć w przyszłość, Rosjanie potrzebują też nowych, wysokoprężnych jednostek napędowych, które spełniałyby normę emisji spalin euro5.
Wypada jednak zauważyć, że o dobry wizerunek uaza dba nie tylko sama fabryka, ale i władze państwowe. Pierwszy pojazd, jaki zjechał z taśmy (uaz patriot w wersji limited) w nowych zakładach we Władywostoku , dzięki namowom premiera Władimira Putina, trafił w ręce szefa rządu Włoch Silvio Berlusconiego. Auto, napędzane włoskim silnikiem iveco F1A (turbodoładowany diesel 2,3 l., 115 KM, euro3), nie zostało jednak Berlusconiemu sprezentowane. "Postanowiliśmy dać mu 10-procentową ulgę, czyli pierwszego samochodu nie podarujemy, lecz go sprzedamy. Biznes to biznes" - powiedział w wywiadzie dla rosyjskich mediów Putin...
Czy rosyjski premier będzie w stanie przekonać do zakupu terenówek UAZ-a również innych Europejczyków? Poczekamy, zobaczymy...
Zobacz nowe uazy na filmie: