Tak się odnosi sukces!

Gdyby dokładnie prześledzić motoryzacyjną historię ostatnich dwudziestu lat, szybko dojedziemy do wniosku, że największy sukces odniosła w tym czasie Skoda.

Z marginalnego producenta wytwarzającego kiepskiej jakości pojazdy firma, w czasie zaledwie dwóch dekad, osiągnęła pozycję rynkową, która powoli zagrażać zaczyna Volkswagenowi.

Niemieccy analitycy wyliczyli niedawno, że w wyniku wewnętrznego "kanibalizmu", czyli przechodzenia klientów Audi i Volkswagena do tańszych marek - Seata i Skody - koncern traci rocznie aż 500 mln euro. Niemiecki "wielki brat" poprosił nawet Czechów o korektę listy wyposażenia produkowanych przez nich modeli. Nasi sąsiedzi zostali więc zmuszeni do "obcięcia" części wyposażenia swoich samochodów tak, by klient życzący sobie np. lepszej klimatyzacji czy reflektorów ksenonowych musiał udać się do Volkswagena...

Reklama

Czesi przetarli szlaki

Takie zachowanie nie jest, być może, eleganckie, ale doskonale podkreśla wysoką pozycję rynkową, jaką Skoda wypracowała sobie w Europie. Wymownym jest też fakt, że w czasie słynnych niemieckich premii wrakowych, w Niemczech - a więc na "podwórku" Volkswagena - sprzedano więcej fabii niż polo!

Niewątpliwy sukces Skody przetarł szlaki dla innych producentów. Wytyczoną przez Czechów ścieżką od kilku lat wydaje się podążać Dacia. Rumuni również przebili się na szerokie, europejskie wody dzięki wsparciu potężnego, zagranicznego partnera. Wprowadzenie do produkcji kilku nowych modeli trafiających w najgorętsze segmenty rynku z rozsądnie skalkulowaną ceną, to polityka, którą Czesi zastosowali w przypadku felicii, fabii i octavii.

Spoglądając jednak na motoryzacyjny rynek przez pryzmat globalny zauważymy, że przez ostatnich kilka lat największy postęp zanotowali nie Czesi czy Rumuni, ale Koreańczycy. Marką, która odnosi obecnie jedne z największych sukcesów na światowych rynkach jest grupa Hyundai - Kia.

Nowa koreańska potęga

Jeszcze kilka lat temu, w całej Europie pojazdy ze znaczkiem Kii czy Hyundaia traktowane były w kategoriach samochodowego "wynalazku". Korzystające z podzespołów Mitsubishi modele sephia, shuma czy pride rzadko widywane były na drogach. Niewiele większą popularnością cieszył się hyundai accent.

Po roku 2000 zarząd Kii najwyraźniej wziął jednak do siebie nazwę firmy (w języku koreańskim "ki" oznacza "stawiać na świat" a "a" symbolizuje Azję) i postawił na rynki zewnętrzne. Do zadania przygotowano się bardzo skrupulatnie - powstały nowe centra stylistyczne, zadbano m.in. o to, by auta produkowane z myślą o Europejczykach projektowali Europejczycy.

Priorytetem miała być zmiana wizerunku marki. Jako główny oręż w marketingowej walce o klienta wybrano gwarancję. Kia była pierwszym producentem, który objął swoje samochody siedmioletnią "ochroną". Pierwszym autem na świecie z siedmioletnią gwarancją był wprowadzony do sprzedaży w 2006 roku model cee'd. Począwszy od stycznia 2010 roku wszystkie nowe auta sprzedawane przez markę Kia w Europie objęte są przez producenta taką samą ochroną. Co ciekawe na podobny manewr, nie zdecydowano się w przypadku samochodów sprzedawanych pod marką Hyundai, które objęte są standardową, trzyletnią gwarancją bez limitu kilometrów.

Kluczem do rynkowego sukcesu samochodów Kii i Hyundaia jest również bardzo rozsądna polityka wprowadzania na rynek nowych pojazdów. Tylko w ostatnich pięciu latach do produkcji trafiło dziewięć nowych modeli, aż sześć z nich (m.in. cee'd, soul i venga) nie miały do tej porty w ofercie Kii swoich odpowiedników! Na każdej większej imprezie motoryzacyjnej Kia prezentuje również ciekawe prototypy, które wyznaczają trendy dla kolejnych modeli koreańskiej marki.

Jak tego typu działania przekładają się na wyniki sprzedaży? Jednym słowem - świetnie. Tylko w październiku Kia sprzedała na światowych rynkach 182 288 samochodów. W stosunku do października zeszłego roku to więcej aż o 22,7 proc. Na rynku północnoamerykańskim sprzedaż wzrosła aż o 36,8 proc., w Chinach o 30 proc., w Korei o 19,8 proc. a w Europie o 5,9 proc.

W pierwszych dziesięciu miesiącach tego roku Kii udało się sprzedać 1 728 896 samochodów, co w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku stanowi wzrost aż o 29,4 proc!

W październiku, najlepiej sprzedającym się modelem marki okazał się nowy - niedostępny na europejskim rynku - kompaktowy sedan o nazwie forte, który znalazł aż 34 829 nabywców.

Myli się jednak ten, kto sądzi, że Kia zarabia głównie na samochodach kompaktowych przeznaczonych dla średnio zamożnych klientów. Producent urasta powoli do światowego potentata w produkcji SUV-ów. Drugim najlepiej sprzedającym się autem była uterenowiona kia sportage (20,635 sztuk), trzecim - nieco większa kia sorento (16,517 egzemplarzy). A nie można zapominać, że równie dobrze radzą sobie sprzedawane przez Hyundaia modele ix35 i ix55 oraz oferowany już nieco dłużej santa fe.

Już dziś koncern Hyundai (do którego należą marki Hyundai i Kia) jest piątym co do wielkości producentem samochodów na świecie. Koreańczycy wytwarzają więcej aut niż koncern PSA (Citroen, Peugeot), Honda, Nissan czy Fiat (który ma aż dziewięć własnych marek). Biorąc pod uwagę wyłącznie sprzedaż samochodów osobowych od Hyundaia i Kii lepsze są jedynie... koncerny Toyoty, Volkswagena i GM!

Zostań fanem naszego profilu na Facebooku. Tam można wygrać wiele motoryzacyjnych gadżetów oraz już niebawem... samochód na weekend z pełnym bakiem! Wystarczy kliknąć w "lubię to" w poniższej ramce.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Skoda | czesi | pojazdy | koncern | Kia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama