Polscy robotnicy będą pracować w Russelsheim

250 pracowników gliwickiego Opla oddelegowanych zostanie do niemieckiej fabryki w Russelsheim. Polacy zastąpić mają robotników zatrudnianych do tej pory przez zewnętrzne firmy.

Jak informuje "Deutsche Welle", doniesienia potwierdził już rzecznik fabryki w Ruesselsheim - Michael Goentgens. Tajemnicą pozostaje jednak dokładna liczba pracowników tymczasowych, którzy zastąpieni zostaną przez załogę polskiej fabryki. Ta zależeć będzie od popytu na produkowane w Russelsheim modele. W zakładzie powstają obecnie flagowy sedan marki - nowy Opel Insignia - oraz rodzinny van - Opel Zafira.

Polacy pracować mają przy budowie nowych Opli w Russelsheim przez sześć miesięcy. Firma nie chwali się warunkami zatrudnienia, mówi jedynie, że na decyzji zaważyły m.in. niewykorzystane moce produkcyjne polskiego zakładu. 

Reklama

Oddelegowanie około 250 pracowników do niemieckiej fabryki w Nadrenii-Palatynacie to część planu cięcia kosztów wprowadzanego przez nowego właściciela Opla - francuski koncern PSA. Dla osób zatrudnionych w Gliwicach to dobra informacja. Przypominamy, że w związku z mniejszym popytem na budowaną w Polsce Astrę, z dniem 5 lutego, zakład przejdzie z trójzmianowego na dwuzmianowy system pracy.

Z początkiem stycznia w zatrudniającej około 4 tys. osób fabryce w Gliwicach ruszył - obejmujący około 190 pracowników (w tym 140 produkcyjnych) - program dobrowolnych odejść. W zależności od stażu odprawy wynosić mogą do 21 miesięcznych pensji.

Przypominamy, że w wyniku wynegocjowanego przez związki zawodowe czteroletniego porozumienia płacowego, od 1 stycznia stawki wynagrodzenia zasadniczego w gliwickim Oplu wzrosły o 350 zł miesięcznie. Podwyżka w równej wysokości obejmuje wszystkich zatrudnionych.

PR

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama