Polonez nie teraz

Nie będzie na razie nowych polonezów trucków! Syndyk Nysy Motor wyrzucił z zakładu Polską Fabrykę Samochodów, która nie zapłaciła ani grosza za dwumiesięczną dzierżawę hal produkcyjnych.

Dług PFS-u wobec syndyka wynosi obecnie 100 tysięcy złotych. Dzierżawca fabryki samochodów w Nysie zapewniał, że z kraju i zagranicy ma zamówienia na kilka tysięcy aut.

W połowie tego roku Polska Fabryka Samochodów S.A. zawarła porozumienie z syndykiem dawnego producenta trucków Nysy Motor i zarządem Daewoo FSO, na mocy którego powstały trzy prototypy nowego trucka oznaczonego jako Euro 3.

Już po ogłoszeniu upadłości zakład Nysa Motor opuściły łącznie 454 trucki, które sprzedano bez większego problemu. Zainteresowanie wyrażały także odbiorcy zagraniczni tradycyjnie importujący te samochody m in. na rynki afrykańskie.

Reaktywowany truck miał się różnić nieco od swojego poprzednika z lat 90. W prototypach zwiększono rozstaw przednich kół o 36 mm i podniesiono całe zawieszenie o 25 mm, dzięki czemu średnica zawracania zmniejszyła się aż o 1,6-2 m. Wzmocniono także łożyska tylnego mostu i wprowadzono wspomaganie kierownicy. Napęd zapewniał silnik Citroen DW8, sterowany elektronicznie diesel o pojemności 1,9 l i mocy 69 KM.

Reklama

Decyzja syndyka Nysy Motor nie oznacza jednak definitywnego końca trucka. Zainteresowanie wznowieniem w Nysie jego produkcji wyrażają bowiem Ukraińcy z AwtoZAZ. A ta właśnie firma jest najpoważniejszym kandydatem do przejęcia warszawskiego FSO, które jest właścicielem zakładów w Nysie.

Porozmawiaj na Forum.

INTERIA/RMF
Dowiedz się więcej na temat: fabryka samochodów | fabryki samochodów | Nysa | polonez | motor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy