Niemcy stawiają na Zimną Wódkę. To wielka szansa dla Polaków
Wszystko wskazuje na to, że niemiecka firma IFA przeniesie część swojej produkcje do Polski. Dostawca sprzętu motoryzacyjnego od pewnego czasu mierzy się z brakami wykwalifikowanych robotników. Rozwiązaniem problemu mają być dodatkowe zatrudnienia w polskim zakładzie przedsiębiorstwa.
Niemiecki gigant motoryzacyjny z siedzibą w Haldensleben od pewnego czasu zmaga się ze sporymi problemami. Jak donoszą zachodnie media - przedsiębiorstwo cierpi m.in. na niedobór wykwalifikowanej siły roboczej w swoim kraju. Rozwiązaniem z sytuacji miałaby być być redukcja zatrudnienia w niemieckiej fabryce i przeniesie 100 miejsc pracy do innych zakładów. Wśród nich wymienia się m.in. fabrykę firmy położoną nieopodal miejscowości Zimna Wódka w województwie opolskim.
Według nieoficjalnych informacji władze firmy wciąż sprawdzają czy taka decyzja mogłaby poprawić wyniki finansowe firmy. Rzeczniczka przedsiębiorstwa podkreśliła jednak, że żadne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły. Zapewniła jednocześnie, że niezależnie od podjętej decyzji firma planuje zatrzymać swoją załogę w Haldensleben.
Na informacje te szybko zareagował związek zawodowy IG Metall, którego przedstawiciele nie szczędzili krytyki. Zdaniem działaczy takie rozwiązanie to "fatalny błąd", który w przyszłości może spowodować niebezpieczny trend wpływający na niemiecką gospodarkę. Janek Tomaschefski - jeden z przedstawicieli związku - zaznaczył również, że niedawne kłopoty finansowe firmy IFA były spowodowane niczym innym, jak problemami w polskiej fabryce. Zakład nieopodal Zimnej Wódki ma rzekomo cierpieć na "braki jakościowe" i notuje gorsze wyniki. Władze związków alarmują, że w przypadku podjęcia takiej decyzji konieczne byłoby wdrożenie planu socjalnego dla zatrudnionych.
Obecnie w niemieckim mieście położonym w Saksonii- Anhalt jest zatrudnionych ok. 1100 osób, w tym 900 na etat i 200 jako pracownicy leasingowi. Oprócz Haldensleben firma posiada zakłady w niemieckim Hanau, w USA, Chinach i właśnie w Polsce. Łącznie na całym świecie przedsiębiorstwo daje pracę ok. 2300 osobom.
Niedawno podobne plany przedstawił także francuski koncern Valeo. W ubiegłym miesiącu firma została zmuszona do zatrzymania produkcji silników elektrycznych w swojej niemieckiej fabryce, czemu towarzyszyło zwolnienie kilkuset osób. Wśród powodów tak drastycznego ruchu wymieniano przede wszystkim słabnące zainteresowanie samochodami elektrycznymi u naszych zachodnich sąsiadów.
Zamiast tego przedsiębiorstwo miałoby się skupić na rozwijaniu swoich zakładów w Polsce, a na zamknięciu niemieckiej fabryki miałyby skorzystać obiekty w Skawinie oraz Czechowicach-Dziedzicach. Także w tej sprawnie niemiecki związek zawodowy IG Metall zapowiedział sprzeciw i obiecał walkę o dobro wszystkich zatrudnionych.