Landwind pozwany przez Jaguar Land Rover
Chiny, jako największy pojedynczy rynek zbytu nowych aut na świecie, stanowią łakomy kąsek dla motoryzacyjnych gigantów. Problemem pozostaje jednak silna pozycja lokalnych potentatów, którzy często nie przejmują się takimi drobnostkami, jak chociażby ochrona własności intelektualnej...
Przedstawiciele Land Rovera poinformowali, że do sądu we wschodniej dzielnicy Pekinu - Chaoyang - wpłynął właśnie pozew przeciwko chińskiemu koncernowi Jiangling Motor - właścicielowi marki Landwind. Brytyjczycy starają się zablokować sprzedaż modelu Landwind X7.
Oferowane w Chinach od zeszłego roku auto jest niemal idealną kopią najmniejszego Range Rovera. Pojazd oferowany jest chińskim nabywcom z benzynowym, dwulitrowym silnikiem o mocy 190 KM sprzęganym standardowo z automatyczną skrzynią biegów o 8 przełożeniach.
Chociaż jakość wykonania Landwinda X7 pozostaje daleko w tyle za oryginalnym Evoque, samochód jest od niego aż o 2/3 tańszy!
Evoque jest pierwszym autem koncernu Jaguar Land Rovera produkowanym w Chinach. Sprzedaż modelu na lokalnym rynku spadła o 1/5 po wprowadzeniu do salonów jego chińskiej kopii. Sytuację dodatkowo zaognia fakt, że na lokalnych portalach aukcyjnych bez trudu kupić można "zestawy tuningowe" do Landwinda, po zastosowaniu których X7 i Evoque stają się niemal nie do odróżnienia.
Za zestaw obejmujący zmodyfikowaną osłonę chłodnicy i znaczki Range Rovera zapłacić trzeba niespełna 20 dolarów!
Chociaż Brytyjczyków czeka długa sądowa batalia, Land Rover może się już pochwalić pierwszymi sukcesami. Kilka miesięcy temu firmie udało się zablokować próbę wprowadzenia Landwinda X7 na brazylijski rynek.
Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że proces między Land Roverem i Landwindem ciągnąć się będzie latami. Jako przykład przywoływany jest podobny przypadek skopiowania przez mało znanego, chińskiego producenta Hondy CR-V. Korzystny dla Japończyków wyrok ogłoszono dopiero po 12 latach. Mimo tego firmie przyznano zaledwie 16 mln juanów (2,43 mln dolarów) odszkodowania, chociaż pierwotny pozew mówił o kwocie 300 mln juanów.