Już wiadomo, jaka będzie przyszłość żerańskiej FSO

Oddala się szansa na inwestora dla warszawskiej fabryki aut na Żeraniu. Austriacka Magna nie otrzyma rządowej pomocy publicznej - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Po obiektach FSO obecnie hula wiatr. I tak zostanie / Fot: Tomaszek Urbanek
Po obiektach FSO obecnie hula wiatr. I tak zostanie / Fot: Tomaszek UrbanekEast News

Ministerstwo Finansów mówi "nie" budżetowemu wsparciu inwestycji, co było jednym z podstawowych warunków ulokowania w Warszawie produkcji samochodów.

Jednak - przyznaje "DGP" - koncern postawił srogie warunki: chciał dopłaty gotówką ok. 90 mln zł oraz długiego zwolnienia z podatku dochodowego.

Jak mówi rzeczniczka MF Małgorzata Brzoza, stworzenie na terenie fabryki specjalnej strefy ekonomicznej (SSE), jak chce tego inwestor, byłoby sprzeczne z przepisami. Na takich terenach musi być wysokie bezrobocie, a według GUS w stolicy wynosi ono 3,9 proc. Drugim problem jest to, że strefa miała być powołana dla podwykonawców fabryki, a ci już funkcjonują w katowickiej SSE.

Według Marka Dyżakowskiego z Forum ZZ w FSO bez wsparcia inwestycji maleją szanse na jej ulokowanie na Żeraniu. Magna rozważa dwie inne lokalizacje: w Austrii i na Węgrzech - wylicza.

Dyżakowski żałuje, bo jak twierdzi, budżet szybko odzyskałby nakłady, np. w formie podatku dochodowego od zatrudnionych tam pracowników.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas