Fiat idzie na wojnę ze związkami. Czym się skończy?

Fiat wypowiedział umowę zbiorową we wszystkich swoich zakładach na terenie Włoch. Decyzja kierownictwa koncernu spotkała się z gwałtowną reakcją związków zawodowych, które zapowiadają protesty, a także wystąpienie na drogę sądową.

Od pierwszego stycznia przyszłego roku Fiat wycofuje się ze wszystkich umów, zawartych ze związkami zawodowymi na szczeblu krajowym. Jednocześnie wyraża gotowość przedyskutowania warunków pracy z załogą każdego zakładu oddzielnie.

Koncern posiada na terenie Włoch sześć fabryk zatrudniających około 30 tysięcy osób. Na przyszłość wzorem ma być układ zbiorowy, obowiązujący w zakładach w Pomigliano d'Arco pod Neapolem, gdzie właśnie ruszyła produkcja nowej pandy. Umowa, zawarta latem 2009 roku i zaakceptowana przez załogę w referendum, przewiduje sankcje za dzikie strajki i sabotaż, a także wzrost godzin nadliczbowym, czyli wydajności pracy.

Reklama

Lider lewicowego związku metalowców Maurizio Landini oświadczył, że gotów jest wystąpić przeciwko Fiatowi na drogę sądową, ponieważ pogwałcone zostały konstytucyjne prawa pracowników. Politycy wyrażają znowu obawy, że Fiat zamierza opuścić Włochy, choć zapowiedział na najbliższe lata inwestycje wartości 20 miliardów euro. Modernizacja zakładu produkującego pandę kosztowała 700 milionów.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Fiata
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy