Elektryczny Dieselgate. Czy Tesla fałszuje wyniki testów zderzeniowych?

Haker Green, specjalizujący się w samochodach Tesli twierdzi, że znalazł w systemach samochodu kod, który ma wpływać na działanie autopilota, a tym samym zapewnić Tesli maksymalny wynik w testach zderzeniowych różnych agencji.

Organizacje EuroNCAP i ANCAP przeprowadziły ostatnio testy zderzeniowe Tesli Model Y. Wiele wskazuje na to, że pojazdy dostarczone do testów mogły być wyposażone w zmodyfikowane oprogramowanie.

Tesla fałszuje testy zderzeniowe?

Do takich wniosków doszedł haker o pseudonimie Green, który znany jest z tego, że często wyszukuje różne ciekawostki, ukryte w oprogramowaniu Tesli. W jego opiniim jest w stanie udowodnić, że marka należąca do Elona Muska dostarczyła do testów samochody ze specjalnie zmodyfikowanym oprogramowaniem.

Współczesne testy zderzeniowe to nie tylko rozbijanie samochodów, ale także próby rozwiązań wspomagających kierowcę, jak choćby autopilota. I to właśnie w oprogramowaniu odpowiedzialnym za autonomiczną jazdę miał znajdować się kod, dzięki któremu samochód miał lepiej dopasować się do kryteriów testu.

Reklama

Rzecznik ANCAP - analizujemy sprawę Tesli

Po doniesieniach, które zostały opublikowane w mediach społecznościowych, rzecznik ANCAP potwierdził, że sprawa ewentualnych nadużyć jest sprawdzana. Na ten moment brak oficjalnego stanowiska Tesli.

Jeśli potwierdzą się doniesienia hakera Green'a, będziemy mieli do czynienia z aferą bardzo podobną do słynnego Dieselgate. Volkswagen fałszował wyniki testów emisji spalin w bardzo podobny sposób - samochody "wykrywały" bowiem fakt, że są poddawane testom i komputer tak manipulował parametrami pracy silnika, aby otrzymane wyniki odpowiadały wymogom homologacyjnym.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody elektryczne | Tesla | testy zderzeniowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy