Czy Putin znacjonalizuje zakłady Renault w Moskwie?
Co będzie dalej z fabryką Renault w Moskwie, która miała wznowić działalność, ale ostatecznie - po zmasowanej krytyce - nie będzie produkować samochodów? Zadecydują o tym Rosjanie.
Przypomnijmy, we wtorek Renault ogłosiło, że zakład Awtoframos, który produkuje modele Renault: Duster, Kaptur i Arkana, a także będącego klonem Dustera Nissana Terrano wznowi produkcję.
Spotkało się to oczywiście z olbrzymią krytyką i oskarżeniami o finansowanie zbrodniczych rosyjskich działań w Ukrainie. W efekcie firma się ugięła i w środę wieczorem ogłosiła, że działalność zakładu w Moskwie zostanie zawieszona.
Zapewne nie bez wpływu na ten stan rzeczy miało przemówienie prezydenta Ukrainy, który za pośrednictwem połączenia wideo wystąpił we francuskim Zgromadzeniu Narodowym. Zełenski apelował do władz, by francuskie firmy wycofały się z Rosji i przestały wspierać jej "wojenną machinę". Dodatkowo minister spraw zagranicznych Ukrainy, Dmytro Kułeba wezwał do ogólnoświatowego bojkotu Renault.
Co będzie dalej z moskiewską fabryką francuskiego koncernu? Już wcześniej reżim Putina groził, że znacjonalizuje majątek zagranicznych koncernów, które wycofują się Rosji. Jednak sytuacja Renault jest inna niż pozostałych firm. Francuzi w Rosji są zaangażowani najbardziej ze wszystkich zachodnich producentów samochodów.
Wszystko zaczęło się 15 lat temu, gdy produkujący Łady państwowy AwtoWAZ chylił się ku upadkowi, bo nikt już nie chciał w zmieniającej się Rosji kupować samochodów wywodzących się z czasu komunizmu. W efekcie w 2007 roku Putin zdecydował się na prywatyzację AwtoWAZ-u poprzez sprzedanie pakietu akcji zachodniemu koncernowi. Chętnych nie brakowało, jednak najlepiej z Putinem "dogadał się" Carlos Ghosn, ówczesny szef aliansu Renault-Nissan, ten sam, który w 2018 roku został aresztowany i oskarżony o oszustwa i defraudację.
Początkowo Renault nabyło 25 proc. akcji AwtoWAZ-u. W kolejnych latach francuskie zaangażowanie rosło, a w 2014 roku, kilka miesięcy po rosyjskiej agresji na Krymie Renault sfinalizowało kolejną transakcję, ostatecznie zostają właścicielem 68 proc. akcji AwtoWAZ. 32 proc. pozostało we władaniu rosyjskiego koncernu zbrojeniowego Rostec, na czele którego stoi przyjaciel Putina, objęty sankcjami oligarcha, Siergiej Czemiezow.
W sumie Renault zainwestowało w Rosji 2,2 mld euro, a kraj ten stał się drugim największym rynkiem dla Renault, za rodzimym, francuskim. W sumie do koncernu należy około 30 procent rosyjskiego rynku, a w fabrykach należących do Renault (i AwtoWAZ) pracuje około 45 tysięcy osób. W zeszłym roku Renault i Łada sprzedały w Rosji 480 tysięcy samochodów.
Dlatego, chociaż Putin groził nacjonalizacją, to w przypadku Renault nie będzie to taka prosta decyzja. Rosji nic po zakładach, które nie będą miały co produkować.
W efekcie rosyjskie Ministerstwo Przemysłu i Handlu poinformowało, że będzie się konsultować z władzami Moskwy ws. przyszłości zakładu Renault. Decyzje mają zapaść do końca przyszłego tygodnia.
Zakład Awtoframos w Moskiwe powstał w 2005 roku, a więc jeszcze przed francuską inwestycją w AwtoWAZ. Jego budowa kosztowała 230 mln euro. Obecnie pracuje tam 1850 osób, które w zeszłym roku wyprodukowały około 77 tys. samochodów.
Nie wiadomo również, jakie będą losy zakładów AwtoWAZ w Togliatti i Iżewsku. Bez dostaw francuskich części one również nie są w stanie produkować samochodów. Samo AwtoWAZ ogłosił, że będzie produkował Łady z obniżoną liczbą komponentów pochodzących z zagranicy. Tylko czy to faktycznie jest możliwe?
***