Awantura w Detroit

Dyrektor generalny koncernów samochodowych Fiat i Chrysler Sergio Marchionne oświadczył wczoraj, że decyzja zamknięcia fabryki Fiata na Sycylii jest "nieodwołalna", chociaż - jak przyznał - "wywołuje ona ogromne kontrowersje".

Słowa Marchionne, który wypowiadał się podczas Automotive News World Congress w Detroit, były kilkakrotnie przerywane przez manifestantów. Jeden z nich krzyczał: "Hańba! Hańba! Hańba! Chryslerowi i Fiatowi za niszczenie naszych miejsc pracy!".

Przeciwko decyzji zamknięcia fabryki Fiata na Sycylii, gdzie panuje wysokie bezrobocie, protestują włoskie związki zawodowe i miejscowa ludność.

W pewnej chwili na mównicę wdarła się młoda kobieta krzycząc: "Moja matka zginęła w niesprawnym samochodzie Chryslera!"

Przypomnijmy, że Fiat jest właścicielem 20 procent akcji amerykańskiego Chryslera.

Niezrażony Marchionne poinformował, że fabryka na Sycylii zostanie całkowicie zamknięta do końca 2011 r.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: fabryka | Fiat | Fiata | detroit
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama