Alfa Romeo. Kochasz czy nienawidzisz?

​Trudno byłoby wskazać inną markę samochodów budzącą podobne emocje. Zero chłodu, obojętności, pragmatyzmu.

Tylko miłość - wielka i bezwarunkowa albo... No właśnie, co? Na pewno nie nienawiść. Raczej lekceważenie; że typowa włoszczyzna; że ledwie zipie na rynku; że auta z jej logo psują się na potęgę i rdzewieją; że każdy rozsądny człowiek trzyma się od tego badziewia z daleka. Pozytywnych uczuć jest jednak zdecydowanie więcej. Gdzie tkwi ich źródło?

Zacznijmy od samej nazwy. Alfa Romeo. Alfa, jak para alfa, najważniejsze osobniki w wilczym stadzie. Romeo, jak legendarny kochanek z tragedii Williama Szekspira. Czy ktoś jeszcze pamięta, że Alfa to skrót od Anonima Lombarda Fabbrica Automobili, czyli Lombardzka Fabryka Samochodów Spółka Akcyjna, a człon Romeo pochodzi od nazwiska inżyniera Nicola Romeo, który objął kierownictwo zakładu w 1918 r.? 

Reklama

Pięknie brzmi także określenie zaprzysięgłych wielbicieli marki: alfisti. Jak nazywanoby miłośników takiego na przykład, z całym szacunkiem, Volkswagena? Folkswagenferajn? Brr...

Alfisti to towarzystwo międzynarodowe. Również w Polsce mamy liczne kluby zrzeszające fanów słynnej włoskiej marki. W sezonie nie ma też miesiąca, ba - tygodnia, by gdzieś w kraju nie odbywał się ich zlot. Przykładowe zaproszenie na jedną z takich imprez: "Siemaneczko! Z racji pięknego miesiąca jakim jest maj, 17 dnia tegoż miesiąca zapraszamy na urodzinowy spot.  Miejscówka: Tesco, Gostyń. Godzinka 15.00. Spotykamy się na parkingu, później przejazd, w miejscówkę dla fotoreporterów. Następnie możemy zrobić ognicho (...). Następna propozycja:  zorganizowanie zlotu na płycie poślizgowej w Międzychodzie obok Dolska. Jeśli byłoby co najmniej 10 osób chętnych byłby temat do ugadania na mniejszą kasę."

Alfisti powołują się na tradycję marki, nietuzinkowość produkowanych pod jej szyldem samochodów. Potrafią też bronić swojego wyboru, sięgając po racjonalne argumenty. Oto jeden z takich wpisów w sieci (przytaczamy z pewnymi skrótami i poprawkami językowymi):

"Ci, co piszą, że Alfa Romeo psuje się co chwilę, chyba nigdy w tym samochodzie nie siedzieli i usłyszeli to, co ktoś powiedział. A który samochód się nie psuje? Co, tylko Alfy się psują? Co za brednie. Kto to pisze?

Alfa to nie jest samochód z punktu a do punktu b, jak Golf, Octavia, Passat, BMW itd. Alfa to jest samochód z pasją, zaprojektowany jak dzieło sztuki, który wygląda jak milion dolarów, a jazda alfą to poezja. (...) Alfa to samochód z duszą, mega wygodny, wystylizowany jak Ferrari albo Maseratti.

Każde auto się psuje (...) Czy to merc, czy to Audi, czy to Alfa (...). Drogie części? (...) Niczym się nie różnią cenowo od innych marek. Skąd wy to bierzecie, że drogie części?

Wiem, że chcielibyście kupić samochód i nie naprawiać nic, jeździć i jeździć a najlepiej żeby wam ktoś jeszcze benzynę lał. Mam Alfę 156 i te auta to dzieła sztuki za bardzo fajne pieniądze do kupienia."

Ileż tu autentycznej pasji, ile gotowości do dyskutowania ze sceptykami...

Wpisy w serwisach, które zamieszczają oceny samochodów dokonywane przez ich właścicieli, przypominają korespondencję w poradnikach dla zakochanych. Wiele tu sentymentalnych przejawów szczerej, bezwarunkowej miłości, chociaż oczywiście trafiają się też wyznania rozczarowanych nieszczęśników, którym Alfa złamała serce. 

"Ja się zakochałem w tym samochodzie. Daje niesamowitą radość z jazdy, nie męczysz się w nim, no i pomimo nienajnowocześniejszego wyglądu ma coś w sobie - moim zdaniem jest ładna. Jest jeszcze jeden aspekt jazdy tym samochodem. Otóż często zdarza mi się na światłach stać obok pseudotuningowców albo cwaniaków, którzy mają jeden samochód zrobiony z trzech innych i pomimo tego, że nie ścigam się na ulicach, to objeżdżam ich. Gdy widzę ich miny, gdy ja zwalniam a oni katują samochód na trójce, cóż, to jest bezcenne".

"Gdy działa klima - kocham moją Alfę. Zwłaszcza bawiąc się na zakrętach gładkich dróg - Zakopianka, Krynica, zjazdy i wjazdy autostrad... Niesamowite przyśpieszenie, jak na tylko 126 KM."

"Autko moje wielbię, choć często zaniedbuję, ale to z braku czasu. Mimo tego moja Alfcia jeszcze mnie nie zawiodła. Nie chcę go wymienić na inny niż model 156 lub 147, jego sportowy charakter oraz ergonomia i komfort jazdy mnie całkowicie zadowalają. Jest to auto dla całej rodziny, a nie jakiś tam mały piździk, który do setki zbiera się w pół minuty. Silnik uwielbiam, nawet jako kobieta, uważam, że radzę sobie z nią lepiej niż niejeden facet i sprawia mi frajdę wymiatanie tzw. limuzyn w trasie hehe, blondynka za kółkiem".

"Autko sprowadziłem z Luksemburga. Byłem ślepo zakochany. Była przepiękna. Nigdy takiej nie spotkałem. Niestety, nasza miłość nie była wieczna. Alfetka to cholernie kapryśne auto!!! Wiecznie na coś nie domagała. Już nie nadążałem naprawiać. W silniku wymieniłem chyba wszystko, a i tak nie udało się wyeliminować falujących obrotów. Trzy autoryzowane serwisy się głowiły! Majątek wydałem na darmo. (...) Dzień, w którym Ją (właśnie, dużą literą - przyp. red.) kupiłem, był bardzo szczęśliwy, ale dzień, w którym Ją sprzedałem był naaaajszczęśliwszym w moim życiu!!! Wiem, że w ciągu roku co najmniej trzy razy już zmieniała właściciela (...) Zawsze się znajdzie jakiś młody i naiwny... Taki, jakim ja byłem przed zakupem".

To o modelu 156. A teraz Giulietta...

"Zauroczenie nadal trwa. Po ponad dwóch miesiącach użytkowania jestem zadowolony z podjętej decyzji o zakupie. Alfa jest piękna, doskonale jeździ, ma fantastyczne osiągi, wygodna, spalanie na bardzo przyzwoitym poziomie."

"Technologia owiana pięknem karoserii, czego chcieć więcej?"

"Wspaniały samochód. Poprzednio jeździłem Golfem 5 i mogę stwierdzić z czystym sumieniem, że Giulietta jest o niebo lepsza pod każdym względem. Wreszcie mam samochód, który daje mi czystą radość i satysfakcję z jazdy. Do tego rewelacyjnie wygląda i nie wymaga z mojej strony żadnych poświęceń czy kompromisów."

I tak dalej, praktycznie o każdym modelu tej marki. Współczesnym i takim, którego produkcji już dawno zaprzestano. Zachwyt zaletami i miłosierne podejście do wad. A co wy myślicie o Alfa Romeo? Kochacie czy pogardzacie?

Chcesz skomentować ten tekst?  Kliknij na forum.  To TUTAJ

 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy