Peugeot 208 GTi - pierwsza jazda
Legendarna „dwieściepiątka” GTi ma już 27 lat, ale Peugeot twierdzi, że jej DNA przetrwało w najnowszym wcieleniu sportowego malucha – 208 GTi.
W idealnym aucie tej klasy trzeba połączyć dobre osiągi, doskonałe własności jezdne i mnóstwo sportowych wrażeń. Peugeot 205 GTi prowadził się wyjątkowo agresywnie i zapewniał wyjątkowe emocje w czasie jazdy - dlatego został legendą. Najnowszemu sportowemu Peugeotowi brakuje tej ostatniej cechy. Nie jest wyjątkiem, bo pojawiające się jak grzyby po deszczu nowe modele łączy coraz większa ogłada, ale kiedy porównać 208 GTi ze średnią w klasie, wydaje się, że konstruktorzy Peugeota poszli o jeden krok za daleko.
Teoria w praktyce
Potencjalnie 208 stanowi bardzo dobrą bazę na samochód klasy GTi. Niezbyt duży, lekki, o dobrych własnościach jezdnych. Poza tym w ofercie są coraz mniej popularna u innych producentów 3-drzwiowa odmiana nadwozia oraz turbodoładowany silnik o poj. 1,6 l połączony z manualną skrzynią biegów. Wersja GTi to rozwinięcie tej konstrukcji. Jednostka napędowa, znana nie tylko z 208, ale i z Mini Coopera S, pod maską Peugeota osiąga moc 200 KM.
Mechanizm zmiany biegów ręcznej skrzyni został nieco poprawiony w porównaniu ze słabszą wersją, a zgrabna sylwetka ożywiona kilkoma sportowymi akcentami oraz 17-calowymi kołami z lekkich stopów obutymi w opony o rozmiarze 205/45 R17. Zmiany są ładne, ale na tyle dyskretne, że na pierwszy rzut oka trudno odróżnić sportowego Peugeota od innych 208.
Podobnie we wnętrzu: mała kierownica bardzo dobrze leży w dłoniach, fotele teoretycznie są kubełkowe, ale mają zbyt miękkie siedziska i oparcia, które nie trzymają wystarczająco kierowcy i pasażera na zakrętach. Inne elementy wnętrza istotne podczas aktywnej jazdy, takie jak ułożenie pedałów względem siebie, pozycja za kierownicą, kształt i praca drążka zmiany biegów, są bez zarzutu. Wykończenie wnętrza jest przyzwoite a ergonomia, prawidłowa, jedyny zgrzyt to mało intuicyjny w obsłudze dotykowy ekran, ale to bolączka wielu aut konkurencji.
Obiecanki cacanki
Na jałowym biegu silnik warczy rasowo i obiecuje wiele wrażeń, ale w czasie jazdy jego dźwięk jest mało inspirujący. Osiągi ważącego około 1160 kg autka są bardziej niż zadowalające, ale sposób w jaki rozwija moc sprawia, że trudno w to uwierzyć. Jednostka napędowa 1.6 THP jest wyposażona w turbosprężarkę typu twin scroll, bezpośredni wtrysk benzyny i zmiennie fazy rozrządu.
Silnik rozwija wysoki moment obrotowy 275 Nm w szerokim zakresie obrotów (1700-4000 obr./min). Dzięki temu samochód przyspiesza płynnie (chociaż najbardziej dynamicznie powyżej 3500 obr./min), ale beznamiętnie, po prostu nie zapewnia dostatecznych emocji w czasie jazdy. Układ kierowniczy pracuje zbyt lekko, chociaż całkiem precyzyjnie. Podobnie jest z układem jezdnym.
208 GTi prowadzi się dobrze, zawieszenie doskonale tłumi nierówności i zapewnia wysoki komfort, ale w czasie agresywnej jazdy Peugeot za bardzo się buja przy zmianach obciążenia, a podczas mocnego hamowania bywa niestabilny i delikatnie myszkuje. Na zbyt szybkie wejście w zakręt auto niemal zawsze reaguje podsterownością i nawet po ujęciu gazu
niechętnie zacieśnia tor jazdy, co byłoby mile widziane w samochodzie o sportowych ambicjach.
Po wyłączeniu układu stabilizacji toru jazdy okazuje się, że w dużej mierze to wina jego zachowawczej kalibracji oraz opon o półsportowej charakterystyce (Michelin Pilot Exalto). Z wyłączonym układem Peugeot prowadzi się o wiele bardziej neutralnie, ale od samochodu nawiązującego do legendarnego 205 GTi można oczekiwać bardziej agresywnej charakterystyki zawieszenia i więcej frajdy. Szczególnie, że wchodzący na rynek konkurenci wysoko windują poprzeczkę. Sytuację ratuje niska masa własna samochodu. 208 jest jednym z najlżejszych GTI na rynku i wpływa to pozytywnie na jego prowadzenie.
GTI w mundurku
Peugeot 208 GTi jest szybki i komfortowy, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że zapomniano o tym, czego szukają amatorzy sportowych hatchbacków. Najnowszą "dwieścieósemkę" można porównać z małoletnim łobuziakiem, który ubrany w szkolny mundurek traci rezon. A trochę szkoda, bo 208 ma potencjał na znakomity samochód klasy GTI.
Łukasz Kifer