Reklama

Chociaż poprzednie generacje BMW X1 nie uchodziły za szczyt piękności w swoim segmencie, ich praktyczność, wykonanie oraz kompaktowe rozmiary przyczyniły się do dużej popularności w Europie. Dość powiedzieć, że w Austrii najmniejszy SUV BMW do dziś stanowi najlepiej sprzedający się model z serii X. Także w naszym kraju BMW X1 plasuje się na wysokiej pozycji zainteresowania wśród klientów. O tym, jak istotny jest to model dla niemieckiego producenta, świadczą także zmiany, które dotknęły trzecią generację.

BMW X1 - zaprojekowane przez Polaka

Warto zacząć od stylistyki samego modelu, która obecnie wręcz zachwyca idealnie dobranymi proporcjami. Za projekt nadwozia trzeciej generacji X1 odpowiada nasz rodak - Jacek Pepłowski - który udowodnił już swój kunszt w trakcie prac nad topowymi odmianami aktualnych serii X5, 5 i 8. Dzięki temu nowe BMW X1 nabrało agresywnego charakteru oraz znacząco upodobniło się do większych i bardziej luksusowych SUV-ów producenta.

Z przodu w oczy rzucają się dobrze rozpoznawalne nerki BMW, które jednak w tym przypadku nie przerażają swoimi rozmiarami. Wraz z reflektorami zostały one osadzone stosunkowo wysoko przedniego pasa samochodu, dzięki czemu cała bryła auta sprawia wrażenie "napompowanej". Nadwozie zostało oparte w dużej mierze na płaskich powierzchniach, czego podkreśleniem mają być płasko zintegrowane klamki w drzwiach.

Linia dachu wyraźnie opada ku tyłowi, czego zwieńczeniem jest sporych rozmiarów górny spoiler. Wraz z szeroko rozstawionym tylnym zderzakiem i absolutnie fenomenalnie zaprojektowanymi tylnymi lampami (ich obrys wychodzi poza ramy pojazdu) nadają nowemu BMW prawdziwie zadziornego charakteru. W naszej prywatnej opinii BMW X1 jest nie tylko jednym z najlepiej wyglądających modeli niemieckiego producenta, ale też jednym z najładniejszych kompaktowych SUV-ów na rynku. Brawo!  

BMW X1 - jakość bez zmian

Nieco mniejsze zaskoczenie czeka na nas w środku nowego modelu. Większość z dostępnych tam elementów znamy dobrze z zaprezentowanego na początku roku modelu Active Tourer. Znajdziemy tu zatem charakterystyczną płaską deskę rozdzielczą, składającą się z dwóch zakrzywionych ekranów. Pierwszy z nich pełni funkcję klasycznych zegarów, drugi - bardziej centralny, odpowiada za sterowanie multimediami.

Podobnie jak w niemieckim minivanie, również w przypadku kompaktowego SUV-a, całkowicie zrezygnowano z kultowego już pokrętła iDrive na rzecz dotykowego ekranu. Jak zapewnił nas przedstawiciel BMW - nie jest to wynikiem szukania oszczędności. Analizy rynkowe pokazały, że klientela tańszych modeli niemieckiego producenta jest już bardziej przyzwyczajona do sterowania funkcjami przy pomocy dotyku. My jednak nie jesteśmy, dlatego też uważamy tę zmianę za spory minus.

Za plus należy uznać natomiast wykończenie oraz spasowanie poszczególnych elementów we wnętrzu pojazdu. Jak można się spodziewać po BMW - jakość stoi tu na najwyższym z możliwych poziomów. Trudno odnaleźć tu jakiekolwiek twarde plastiki, czy skrzypiące dekory. Warto jednak dodać, że do dyspozycji dziennikarzy były dostępne modele w dużo wyższym standardzie wyposażenia, niż podstawowy.  

Nowa platforma przełożyła się także na większe rozmiary. Trzecia generacja X1 wyraźnie urosła względem poprzednika i mierzy obecnie 4500 mm długości i 1845 milimetrów szerokości. Spora przestronność w kabinie umożliwia zajęcie wygodnej pozycji za kierownicą nawet wysokiemu kierowcy. Co ważne - również pasażerowie na tylnej kanapie nie znajdą powodów do narzekania. Oparcia tylnych siedzeń posiadają regulację pochylenia, a jako opcja w wariantach spalinowych jest dostępne przesuwalne tylne siedzisko.

BMW X1 - dla każdego coś miłego

BMW X1 po raz pierwszy w historii trafia na rynek z tak szerokim wyborem napędów. Wszystko to, dzięki najnowszej wersji przednionapędowej platformy FAAR, która pozwala na niemal nieograniczone kombinacje z rodzajami jednostek. Obecnie klienci zainteresowani niemieckim, kompaktowym SUV-em mogą wybierać spomiędzy 8 wariantów silników, obejmujących jednostki benzynowe, wysokoprężne oraz hybrydy plug-in wyposażone w akumulator o pojemności 14,2 kWh.

Prawdziwą nowość w gamie stanowi wariant elektryczny iX1, wyposażony w baterię o pojemności 64,7 kWh netto. Model ten jest napędzany przez dwa silniki elektryczne o mocy systemowej 313 KM. Jego zasięg kształtuje się na poziomie 400 km, a ładowanie jest możliwe z mocą do 130 kW. 

W trakcie jazd testowych mieliśmy okazję porównać możliwości BMW X1 wyposażonych w silniki benzynowe xDrive23i oraz wspomnianych modeli elektrycznych. Oba warianty mogliśmy sprawdzić zarówno podczas krótkiego przejazdu w ruchu drogowym, jak i na specjalnie przygotowanych, trasach technicznych wiodących po zboczach wspomnianego w tytule lodowca Rettenbach.

BMW X1 - precyzja i bezpieczeństwo

W przypadku przejazdu po drogach przecinających alpejskie miejscowości, spore wrażenie zrobił na nas precyzyjny układ kierowniczy obu modeli. Chociaż kompaktowy SUV dysponuje nieco twardym zawieszeniem, to przekłada się to na precyzyjne i wygodne prowadzenie. Zarówno spalinowa wersja BMW X1, jak i bezemisyjny odpowiednik z łatwością radziły sobie w trakcie pokonywania nierzadko zacieśniających się zakrętów.

Jak na kompaktowy samochód, BMW X1 zaskakuje także swoją dynamiką oraz temperamentem. Dysponująca mocą 218 KM wersja spalinowa xDrive23i przyspiesza od 0 do 100 km/h w zaledwie 7,1 sekundy. W przypadku 313-konnego modelu elektrycznego, który standardowo daje nam natychmiastowy dostęp do momentu obrotowego (494 Nm), sprint do "setki" wynosi zaledwie 5,6 sekundy. Oczywiście mówimy tu o możliwościach samochodu przy wykorzystaniu funkcji boost, która na krótki moment daje dostęp do pełni mocy.

Prawdziwy pokaz możliwości obu samochodów czekał na nas jednak na samym lodowcu. Instruktorzy z BMW przygotowali trzy wymagające, techniczne, śnieżne trasy, które mogły uzmysłowić nam zalety działania systemów asystujących - w tym usprawnionej dynamicznej kontroli trakcji (DSC), zintegrowanego układu hamulcowego oraz adaptacyjnego zawieszenia. Każde z powyższych rozwiązań nie tylko ułatwia jazdę w ekstremalnych warunkach i wpływa na nasze bezpieczeństwo (miejscami trasy były pokryte lodem), ale także w zależności od doboru ustawień, pozwala czerpać ogromną przyjemność z dynamicznej jazdy.

Mogliśmy się o tym przekonać w trakcie slalomu, gdzie przy uruchomionej "maksymalnej ochronie", wprowadzenie samochodu w poślizg było niemalże niemożliwe. Dopiero ograniczenie niektórych opcji pozwoliło nam z łatwością "zarzucić tyłem". Owszem - w przypadku elektrycznego iX1 - dostępny od samego początku, gigantyczny moment ułatwiał zadanie, jednak również w tym przypadku układ kontroli trakcji skutecznie dbał o nasze bezpieczeństwo. I mówimy tu o trasie pokrytej w 100 proc. śniegiem. Również stromy podjazd na sam szczyt lodowca nie sprawił nowym X1 większego problemu. Jak na samochód kompaktowy i jeden z tańszych modeli w gamie niemieckiego producenta, to spory wyczyn.

BMW X1 - podsumowanie

W trakcie krótkich, ale intensywnych dwóch dni w urokliwej Austrii, nowe BMW X1 udowodniło nam, że niemiecki producent wciąż potrafi robić ładne, zadziorne, dynamiczne i przy tym szalenie bezpieczne samochody. Trzecia generacja najmniejszego SUV-a BMW nabrała charakteru, a dzięki sporej dostępności różnorakich napędów, każdy powinien znaleźć w niej coś dla siebie.

Niestety wszystkie te zalety przekładają się na niemałe ceny. Te startują od 165 000 złotych i mówimy tu o benzynowej wersji sDrive18i o mocy 135 KM i z napędem na tylko przednie koła. Testowy wariant xDrive23i z dodatkowym pakietem wizualnym M to już koszt 215 900 zł. Ceny elektrycznego iX1 startują od 250 000 zł. No cóż... to w końcu BMW. 

***