Nowa Skoda Superb. Naprawdę może zagrozić Passatowi!
Prezentując przed kilku laty drugie wcielenie Skody Superb pisaliśmy, że jest to samochód "nieskazitelnie poprawny", w którym nawet największy malkontent nie doszuka się jakichkolwiek istotnych wad. Superb trzeciej generacji, którym mieliśmy właśnie okazję jeździć podczas dziennikarskich testów w malowniczej Toskanii, jest pojazdem, co zresztą trudno uznać za zaskoczenie, jeszcze lepszym od poprzednika. Zdecydowanie wykraczającym ponad poziom "poprawności".
Widać to już w jego stylistyce, obficie czerpiącej z form zasygnalizowanych w studialnym modelu VisionC. Motyw wielokątów, powtarzający się zarówno w kształcie przednich i tylnych lamp, jak i w wielu elementach wnętrza, czystość formy, mocno zarysowane kontury, wyraziste przetłoczenia... Auto, zaprojektowane wedle obecnie obowiązujących w motoryzacji kanonów estetyki może, naszym zdaniem, naprawdę się podobać. O jego rodowodzie przypomina jedynie charakterystyczna atrapa chłodnicy. Pokrywający ją czarny lakier "fortepianowy" dodaje jej elegancji, ale jest podatny na zarysowania. Aż strach pomyśleć, jak będzie wyglądać po pierwszej energiczniejszej próbie usunięcia zalegających pozostałości po owadach. Taki mały minusik...
A skoro jesteśmy już przy elegancji... Tego słowa śmiało możemy użyć przy opisie wnętrza nowego Superba. Bardzo dobrej jakości materiały, nienaganne spasowanie poszczególnych elementów, staranne wykończenie, dbałość o szczegóły (np. wyścielenie kieszeni w drzwiach miękką, przyjemną w dotyku tkaniną), typowa dla pojazdów koncernu Volkswagen wzorcowa funkcjonalność i intuicyjność obsługi. Jedyne, co moglibyśmy skrytykować, to trochę zbyt małe boczne lusterka.
W kabinie flagowej Skody znajdziemy wiele elementów znanych choćby z Octavii III. Są jednak także nowości, m.in. elektryczny hamulec postojowy i kamera cofania. Na liście standardowego lub opcjonalnego, zależnie od wersji, wyposażenia najnowszego Superba widnieją liczne, nowoczesne, a dotychczas niedostępne w tym modelu systemy bezpieczeństwa. Samochód, zgodnie z duchem czasu jest doskonale skomunikowany ze światem za pośrednictwem smartfonów i Internetu. Nie zabrakło oczywiście rozwiązań z zakresu "Simply Clever". Prawdę mówiąc nie liczyliśmy, pozostaje zatem wierzyć gospodarzom, że jest ich aż 29. Od słynnej już skrobaczki do szyb pod klapką wlewu paliwa, przez dwa parasole sprytnie ukryte w schowkach w przednich drzwiach, po uchwyt na tablet, który można zamontować w podłokietniku tylnej kanapy lub na zagłówku przedniego fotela. Bagażnik oświetla lampka LED, która po wyjęciu może służyć jako poręczna latarka. Fajny pomysł.
A skoro mówimy już o bagażniku... Ma on 625 litrów pojemności (o 30 l więcej niż w Superbie drugiej generacji). Jest nie tylko ogromny, ale ładnie wykończony oraz, dzięki regularnym kształtom, nader funkcjonalny. W Superbie II do przestrzeni bagażowej można było dostać się na dwa sposoby: jak w sedanie (unosząc samą pokrywę kufra) lub w liftbacku (podnoszona klapa wraz z tylną szybą). W obecnym modelu producent zrezygnował z tego rozwiązania. Superb III jest już klasycznym liftbackiem. Niektórzy z uczestniczących w toskańskiej prezentacji kolegów wyrazili z tego powodu żal. Według nas system twindoor stanowił zbędną komplikację. Warto dodać, że teraz pokrywę bagażnika można otwierać i zamykać elektrycznie, także (opcja) bezdotykowo, przesuwając stopę pod tylnym zderzakiem.
Bodaj największym atutem Skody Superb była i jest przestronność wnętrza.W jej kabinie po królewsku mogą podróżować nawet dwumetrowi koszykarze. Wysokiemu pasażerowi siedzącemu za równie rosłym kierowcą nie zabraknie miejsca na nogi ani przestrzeni nad głową. Ba, nie dotknie kolanami oparcia przedniego fotela! Pod tym względem z Superbem przegrywa z kretesem większość samochodów wyższych klas.
Docelowo nabywca Superba III będzie mógł wybierać spośród ośmiu silników - pięciu benzynowych i trzech wysokoprężnych. Na razie w ofercie figuruje pięć jednostek napędowych. Trzy "w benzynie": 1.4 TSI 125 KM, 1.4 TSI 150 KM i 2.0 TSI 220 KM oraz dwie "w dieslu": 1.6 TDI 120 KM i 2.0 TDI 150 KM. Wszystkie są turbodoładowane, seryjnie wyposażane w system Start/Stop i spełniają normy emisji spalin EU6.
W Toskanii jeździliśmy najpierw średnim benzyniakiem, z funkcją czasowego odłączania dwóch spośród czterech cylindrów. Powiemy tak: biedy nie ma, ale szału też nie. Owszem, jak wynika z danych katalogowych, tak napędzane auto ma zupełnie przyzwoite osiągi: przyspieszenie od 0 do 100 km/godz. w ciągu 8,6 sekundy, prędkość maksymalna 220 km/godz. W praktyce... Cóż, o ile Octavia III z podobnym, nieco słabszym (140 KM) silnikiem pod maską na szóstym biegu potrafi swobodnie przyspieszać, to Superb III już... niekoniecznie. Nawet z wciśniętym do podłogi pedałem gazu. W trybie Sport było jeszcze znośnie. W trybach Normal, a zwłaszcza Eco - zdecydowanie gorzej.
Tak czy inaczej dużo lepiej spisał się pod tym względem dwulitrowy diesel. Ma on wyższy maksymalny moment obrotowy (340 wobec 250 Nm), jest wyraźnie żwawszy i nieporównanie oszczędniejszy. Komputer pokładowy wskazał średnie zużycie paliwa poniżej 6 l/100 km, podczas gdy w samochodzie napędzanym silnikiem benzynowym sięgnęło ono.... 11 litrów. Niestety, jest to cecha wszystkich silników serii TSI - nie lubią one kierowców z ciężką nogą. Jeżeli chcesz jeździć dynamicznie, musisz liczyć się z gwałtownie rosnącym spalaniem.
Oba testowane auta były wyposażone w manualne, sześciobiegowe skrzynie biegów. Naszym zdaniem do charakteru Superba bardziej pasuje jednak dwusprzęgłowa skrzynia DSG. Żadnych zastrzeżeń nie mamy natomiast do pracy układu kierowniczego, skuteczności hamulców i zawieszenia. Opcjonalnie - aktywnego. W trybie Comfort znakomicie niweluje ono nierówności nawierzchni. Przy szybkiej jeździe szosowej wywołuje trochę nieprzyjemny efekt bujania pojazdem.
Na oddzielną pochwałę zasługuje fantastyczne wręcz, zwłaszcza w w samochodzie w wersji benzynowej, wyciszenie wnętrza Superba.
Niewątpliwie jednym z najpoważniejszych konkurentów Superba III będzie... siostrzany Volkswagen Passat. Osadzona na najnowszej platformie MQB, efektownie prezentująca się Skoda jest niemal równie bogato jak on wyposażona, a jednocześnie przestronniejsza, pakowniejsza i tańsza (w Polsce jej ceny zaczynają się od niespełna 80 tys. zł). W Niemczech, na największym i najważniejszym w Europie rynku samochodowym, bardzo dużą rolę odgrywa przywiązanie do rodzimych marek, więc powyższe atuty zapewne okażą się niewystarczające w starciu z renomowanym rywalem z logo VW. W Polsce lwią część klienteli na flagowy model z Mlada Boleslav stanowią nabywcy instytucjonalni. I jakoś jesteśmy dziwnie pewni, iż warunki licznych, ogłaszanych przez nich przetargów, nadal będą formułowane tak, że ich zwycięzcą może zostać każdy samochód. Pod warunkiem, że będzie to Skoda Superb.