Lexus UX. To SUV, który prowadzi się równie łatwo jak hatchback
Ludzie lubią narzekać, że żyje im się dużo gorzej niż kiedyś. Być może mają rację, ale z pewnością nie wszyscy, o czym świadczy szybko rosnące zainteresowanie nowymi samochodami marek premium. W ubiegłym roku, w porównaniu z 2016, ich sprzedaż w Polsce zwiększyła się z 51,3 do 64,3 tysiąca sztuk, czyli aż o jedną czwartą. Prognozy na ten rok mówią o 71 tys. egzemplarzy. Na ten wyraźnie widoczny od kilku lat trend wzrostowy nakłada się przybierająca na sile moda na SUV-y.
Wspomniane tendencje muszą cieszyć szefostwo Lexusa. Ta mająca w naszym kraju utrwaloną, doskonałą opinię japońska marka, oferuje bowiem dwa powszechnie uznawane za wielce udane SUV-y: NX i RX. Teraz dołącza do nich trzeci, mniejszy model - kompaktowy UX.
Mówimy o SUV-ie, jednak Chika Kako, kierująca zespołem inżynierów projektu UX, postrzega swoje dzieło raczej jako crossovera, mającego przede wszystkim "zapewniać przyjemność z jazdy i prowadzenie typowe dla samochodu typu hatchback, przy jednoczesnym zachowaniu cech samochodów podwyższonych."
"Postanowiłam obalić stereotyp pojazdu o wysokim nadwoziu, który wymaga ostrożnego prowadzenia i dać klientom zwinny samochód o świetnych osiągach i znakomitej manewrowości, który prowadzi się równie łatwo jak hatchback" mówił dziennikarzom podczas prezentacji w Sztokholmie.
Jak zwał, tak zwał, w każdym razie mierzące niespełna 4,5 metra długości auto, zbudowane na zupełnie nowej platformie, oznaczonej skrótem GA-C (Global Architecture - Compact), wygląda i jak SUV, i jak każdy inny współcześnie produkowany Lexus. Wystarczy spojrzeć na osłonę chłodnicy w charakterystycznym kształcie klepsydry
To samo można powiedzieć o jego wnętrzu, którego wystrój był inspirowany tradycyjnym, japońskim rzemiosłem. Tu liczy się każdy szczegół. Wystarczy wspomnieć o skórzanej tapicerce, której wykończenie znawcy kultury Kraju Kwitnącej Wiśni przywodzi na myśl sashiko - ścieg, wykorzystywany przy szyciu strojów do azjatyckich sztuk walki.
O luksusowym rodowodzie samochodu przypomina kierownica i zegarek analogowy, wzięte z flagowej limuzyny LS.
Tradycja tradycją, luksus luksusem, ale żyjemy w czasach rozbuchanej elektroniki. W modelu UX ukłonem w kierunku miłośników nowoczesności są multimedia, z opcjonalnym, wyrafinowanym systemem audio Mark Levinson, standardowo instalowanym siedmiocalowym wyświetlaczem (w opcji jest ekran o przekątnej 10,5 cala), czy zestaw zaawansowanych asystentów, dbających o bezpieczeństwo podróżnych.
Jednym z ważnych atutem UX-a ma być bogate wyposażenie. Już w podstawowej wersji otrzymamy: pakiet Lexus Safety System+ 2 (m.in. z funkcją wykrywania pieszych w dzień i w nocy oraz rowerzystów w dzień, a także aktywnym tempomatem), 17-calowe alufelgi, kamerę cofania, aluminiowe relingi dachowe, dwustrefową automatyczną klimatyzację, podgrzewane fotele przednie, światła mijania i drogowe LED, czujnik deszczu.
Topowa wersja nosi dźwięczną nazwę Omotenashi. Najbardziej wybredni mogą dołożyć do niej pakiet F - Sport.
A co pod maską? Bez większych zaskoczeń. UX będzie sprzedawany w dwóch wersjach. Hybrydową (UX 250h) napędza dwulitrowy silnik spalinowy, wspomagany dwoma elektrycznymi; łączna moc takiego zestawu wynosi 178 KM. Taki sam benzyniak, jednak już bez elektrycznych pomocników, pracuje w klasycznej odmianie samochodu (UX 200), o 7 KM słabszej od hybrydy. Współdziała on z bezstopniową skrzynią biegów CV, symulującą zmiany przełożeń "automatu".
Nieco ponad połowa nabywców SUV-ów segmentu C kupuje auta z napędem tylko na jedną oś. Również Lexus daje tu klientom wybór: mogą oni wybrać wariant 4x2 lub 4x4. Ten drugi wykorzystuje dodatkowy silnik elektryczny, napędzający tylne koła.
Wspomnianą wyżej zwinność i doskonałe prowadzenie UX-a mają zapewnić sztywna struktura jego nadwozia, wyjątkowo nisko położony środek ciężkości i odpowiednio zestrojone zawieszenie z zastosowaniem ramy pomocniczej - z tyłu wielowahaczowe, z przodu korzystające z kolumn MacPhersona.
Wśród kompaktowych SUV-ów z górnej półki, których sprzedaż, podobnie jak pozostałych samochodów marek premium, szybko rośnie, niepodzielnie rządzą Audi (Q3), Mercedes (GLA) oraz BMW (X1 i X2). Ostatnio z niemieckimi liderami dzielnie walczy Volvo XC40. Czy UX może zmienić utrwalony układ sił w tym lukratywnym segmencie rynku?
Naszym zdaniem tak. Wszak jest modelem, który ma sprawić, że w 2020 r. Lexus osiągnie w Europie poziom sprzedaży 100 000 samochodów rocznie. Został zaprojektowany z myślą o ludziach młodych, około trzydziestki, "dla których ważne jest nie tylko to, co nowe i ekscytujące, ale również to, co odpowiada ich stylowi życia". Cóż, ze zrozumiałych względów trudno przypuszczać, by w Polsce stał się hitem w tej właśnie grupie nabywców. Wróżymy mu za to spore powodzenie u płci pięknej. Wśród zamożnych kobiet sukcesu (lub żon dobrze sytuowanych mężczyzn), bizneswomen, menedżerek wyższego szczebla, które szukają auta zapewniającego odpowiedni prestiż, szykownego, a jednocześnie poręcznego.