Jerez: premiera forda kuga

Granice segmentów zatarły się już do tego stopnia, że dziś niezwykle trudno określić, jaką klasę reprezentuje dany model.

Dzieje się tak nie tylko dlatego, że samochody rosną. Producenci w poszukiwaniu nowych klientów starają się wykorzystać każdą nadarzającą się okazję, by zapełnić rynkowe luki. Tak powstały chociażby lubiane dziś SUVy.

Niestety z ekonomicznego punktu widzenia zakup takiego pojazdu wydaje się być mocno nieuzasadniony. Wprawdzie można wybrać się nim na wycieczkę do lasu, ale w warunkach miejskich samochód taki nie jest ani praktyczny, ani tani w użytkowaniu.

Po raz pierwszy problem ten dostrzegł Nissan, wprowadzając na rynek model qashqai. Tak powstał samochód typu crossover, czyli mniejszy i tańszy brat SUVa.

Okazję zwietrzył też Ford, który lansuje właśnie swoje najnowsze dziecko - kugę. W hiszpańskim Jerez trwają pierwsze jazdy testowe tym samochodem. Na miejscu jest reporter INTERIA.PL.

Reklama

Auto zbudowano w oparciu o płytę podłogową forda focusa, ale nie oznacza to wcale, że nie można nim zjechać z utwardzonej drogi. Warto przypomnieć, że tę samą płytę ma chociażby land rover freelander.

W przypadku kugi zmianie uległo w zasadzie wszystko. Rozstaw kół zwiększył się o 43 mm, rozstaw osi aż o 50 mm.

Stylistycznie kuga jest zlepkiem zapożyczeń z innych modeli koncernu. W nadwoziu widać linie, które bez trudu odnajdziemy w nowym mondeo, czy s-maxie. Trzeba jednak przyznać, że całość prezentuje się zgrabnie i drapieżnie. Pod maską, póki co, znalazł się znany z innych konstrukcji Forda dwulitrowy turbodiesel TDCI o mocy 136 KM. W połączeniu z sześciostopniowa skrzynię biegów zapewnia on autu przyjemną dynamikę i równie przyjemne spalanie. W trybie relaksacyjnym - nawet 6,4 l./ 100 km.

Napęd przenoszony jest głównie na przednią oś. W momencie uślizgu elektronicznie sterowane sprzęgło typu haldex jest w stanie przenieść na tył do 50% mocy.

Wciąż nie są jeszcze znane ceny samochodu na rynku polskim. Nieoficjalnie mówi się, że podstawowa, acz dobrze wyposażona, wersja kosztować ma ok. 90 tys zł.

PR

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Alex Minsky | jerez
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy