Hyundai i30 Fastback - coś więcej, niż liftback

Kompaktowy liftback o ciekawej stylistyce, czy pięciodrzwiowe coupe? To, jakim naprawdę autem jest nowy i30 Fastback, sprawdzamy podczas pierwszych jazd testowych na hiszpańskich drogach.

Wystarczy jeden rzut oka na materiały prasowe dotyczące nowej wersji kompaktowego i30, aby przekonać się, jak model ten traktuje jego producent. Co rusz przewija się tu określenie "pięciodrzwiowe coupe", a nawet "inspirowane klasą premium". Andreas-Christoph Hofmann, wiceprezydent marketingu Hyundaia w Europie mówi o “kamieniu milowym", zaś szef stylistów w centralnoeuropejskim studio koreańskiego producenta, Thomas Bürkle, nawet o "zmienianiu zasad gry dla marki Hyundai oraz dla całego przemysłu".

W podobnym tonie przebiega także konferencja prasowa, w której braliśmy udział. Bürkle opowiada nam o swoich dziecięcych latach, z których kilka spędził w Egipcie. Tam też rozpoczęła się jego fascynacja kształtami i cieniami, jakie tworzyły wydmy, czego odbiciem ma być tył i30 Fastback. Przypomina też historię aut z nadwoziem coupe Hyundaia, takich jak S-Coupe oraz Coupe, a także... 3-drzwiowa wersja i30 poprzedniej generacji. Pomijając przy tym Genesisa coupe, co jest dość osobliwe, jako że zapamiętaliśmy go jako urodziwe i dające sporo przyjemności z jazdy auto.

Reklama

W dalszej części prezentacji inni pracownicy Hyundaia pokazują nam przykłady inspiracji "z życia codziennego" i opowiadają, ile lat trwało stworzenie kolorów lakierów dla i30 Fastback oraz jakim tytanicznym wysiłkiem była kreacja, zarezerwowanej dla tego modelu, ciemnobordowej tapicerki skórzanej. Rozumiecie już chyba mniej więcej przekaz marki.

A jak się ma on do rzeczywistości? Z pewnością Fastbackowi trudno odmówić ciekawej prezencji, choć nie każdy się do niej natychmiast przekonuje. Specyfiką "coupe z drugą parą drzwi" jest to, że potrzeba miejsca, aby pogodzić opadającą atrakcyjną linię dachu z faktem, że z tyłu powinny mieścić się nie tylko małe dzieci. To zaś trudno osiągnąć w samochodach relatywnie krótkich (w tym przypadku mówimy o aucie mierzącym 4455 mm - o 115 mm więcej od hatchbacka). Stąd też wysoki i "napompowany" tył, który, kiedy po raz pierwszy zobaczyliśmy samochód na prezentacji w lipcu zeszłego roku, nie do końca nas przekonał. Teraz jednak, mając okazję spędzić trochę więcej czasu z Fasbackiem, przyznajemy, że jest to jeden z najciekawiej prezentujących się kompaktów. Nie nazwalibyśmy go jednak coupe, ale nie zrobilibyśmy tego także w przypadku Mercedesa CLA (którego Fastback trochę przypomina), choć niemiecki producent uparcie tak klasyfikuje ten model.

Pomimo tego nie ma wątpliwości, że nowa wersja i30 to warte uwagi rozszerzenie gamy. Zdecydowanie najładniejsze, a do tego całkiem praktyczne. Fastback oferuje bagażnik o pojemności 450 l, a ponieważ jest on liftbackiem, dostęp do kufra mamy bardzo wygodny. To propozycja dla osób, które nie potrzebują bagażnika kombi, ale hatchback jest jednak trochę za mały. A także dla osób, które chciałyby auto o trójbryłowym nadwoziu, ale przeszkadza im mała praktyczność sedanów.

Hyundai pragnie dodać do tego również kierowców, którzy cenią sobie przyjemność z jazdy. Dlatego też Fastback ma o 15 % twardsze zawieszenie, niż pozostałe odmiany, a także mniejszy o 5 mm prześwit. Specjalnie dla niego przygotowano także 18-calowe felgi (w innych wersjach niedostępne), na których znajdziemy opony w rozmiarze 225/40. Auto faktycznie prowadzi się całkiem przewidywalnie i pewnie, a komfort na tym nie ucierpiał (przynajmniej nie w sposób zauważalny na gładkich, hiszpańskich drogach).

Niestety, atrakcyjne kształty i30 Fastbacka mają swoją cenę. Osoby mierzące 180 cm wzrostu siedząc z tyłu zahaczają włosami o podsufitkę. To efekt nie tylko opadającej linii dachu, ale także obniżenia jej o 25 mm, w porównaniu do hatchbacka (auto w sumie jest o 3 cm niższe). Zza kierownicy dostrzegamy też kolejny problem - tylna szyba została osadzona dość nisko, przez co w lusterku wstecznym widać tylko to, co znajduje się niedaleko za samochodem. Wystarczy podczas manewrowania na parkingu, ale w czasie jazdy trzeba posiłkować się lusterkami bocznymi.

Nie zauważyliśmy też niczego "premium" we wnętrzu i30 Fastbacka. Deska rozdzielcza jest porządnie spasowana, ale miękka jest tylko jej górna część - środkowa, wyglądająca jak miejsce na ozdobną listwę, jest już twarda. I czarna, chyba, że zamówicie czarno-kremowe wnętrze. Trudno uznawać to za wadę, ponieważ producenci z zasady nie zmieniają desek rozdzielczych, nawet budując coupe na bazie sedana, ale biorąc pod uwagę sposób przedstawiania modelu przez producenta, mogliśmy spodziewać się przynajmniej drobnych ozdobników, jak choćby wspomniana listwa.

Pewnym zaskoczeniem jest gama silnikowa, która składa się tylko z 3-cylindrowego 1.0 T-GDI o mocy 120 KM oraz 1.4 T-GDI, rozwijającego 140 KM. Diesel pojawi się w późniejszym okresie (będzie to zmodernizowana jednostka 1.6 CRDi obecna w hatchbacku i kombi), a na temat innych silników producent milczy. Warto byłoby dodać do oferty na przykład, znane z Tucsona, 1.6 T-GDI o mocy 177 KM - wszak Hyundai widzi w swoim modelu coupe o dynamicznym charakterze.

Ile jest więc w i30 Fastback "pięciodrzwiowego coupe"? Niewiele. Nie zmienia to jednak faktu, że model ten udanie łączący praktyczność oraz atrakcyjną prezencję. Niewiadomą pozostaje jedynie cena, którą powinniśmy poznać już niebawem - pierwsze egzemplarze Fastbacka mają pojawić się w Polsce już w połowie lutego.

Michał Domański

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy