Audi RS7 - poprawiona bestia z Neckarsulm

To zadziwiające, że w czasach kiedy perspektywa przesiadki na samochody elektryczne wydaje się już nieodwracalna, kierowcy wciąż pragną mocnych aut z konwencjonalnymi silnikami. Świadczy o tym rosnąca sprzedaż Porsche, sportowych Mercedesów AMG, czy równie szybkich BMW z serii M. Te pragnienia chce spełniać także Audi, z najnowszym RS7.

Modele sygnowane literami RS od 25 lat stanowią kwintesencję sportowych doświadczeń Audi. Niemiecka marka przez wiele dekad obecna była zarówno w rajdach i wyścigach, stąd decyzja by w 1994 roku za sprawą firmy Quattro GmbH, przemianowanej później na Audi Sport GmbH, zaprezentować światu zbudowany na serii 80 model RS2. Przez kolejne lata sportowy dział wyprodukował 25 modeli RS, a na przyszły rok zapowiadane są kolejne, w tym dwa zupełnie nowe, bazujące na SUV-ach.

Zgodnie z tradycją, modele RS wyróżniają się nie tylko mocnymi silnikami, ale też i sportową stylistyką. Nadwozie najnowszego RS7 jest szersze od standardowego A7 o 4 centymetry. Gdzieś pomieścić trzeba bardzo szerokie opony (275/35) o standardowej średnicy 21 cali. Na życzenie kapcie mogą być o jeden cal większe.

Reklama

Wielkie koła to z jednej strony lepsza przyczepność, z drugiej zaś istotny element stylistyczny: w takiej konfiguracji nowe RS7 wygląda jak kulturysta, który po ciężkim treningu na siłowni pręży muskuły, zadowolony z efektów swojej pracy.

Częścią sportowego języka stylistycznego jest także przedni zderzak, dziurawy - niczym ser szwajcarski - reguluje przepływ powietrza potrzebnego do chłodzenia układu napędowego, jak też i potężnych hamulców, czy to stalowych czy też ceramicznych.

Nawiązaniem do sportowego dziedzictwa marki, jest z kolei szczelina nad grillem chłodnicy, łącząca RS7 z legendarnym już Audi Quattro, święcącym triumfy na odcinkach specjalnych w latach 80-tych ubiegłego wieku. Po raz pierwszy pojawiła się w zmodernizowanym R8, później w najmniejszym A1, a teraz w ekstremalnie szybkim RS7.

Z ciekawszych akcentów stylistycznych warto wymienić również bezramkowe drzwi, laserowe światła przednie, a także aktywny spojler, wysuwany automatycznie po przekroczeniu prędkości 100 km/h. Jeśli kierowca chciałby zadać sportowego szyku gdzieś na nadmorskich bulwarach, na przykład w Mielnie, można go oczywiście otworzyć na stałe.

O dynamicznym charakterze modelu świadczą również detale wnętrza, począwszy od pokrytej zamszem kierownicy ze spłaszczonym u dołu wieńcem, głęboko wyprofilowanych kubełkowych fotelach, czy wszechobecnym logotypem RS, wpisanym w firmowy romb.

Co ciekawe, w najnowszym wcieleniu RS7 może być autem pięcioosobowym. Aktualny model, w przeciwieństwie do poprzednika, można zamówić z trzyosobową kanapą, choć trzeba sobie powiedzieć szczerze, że z racji wysokiego tunelu skrywającego wał napędowy tylnej osi, środkowe miejsce jest raczej krótkodystansowe. Ta propozycja Audi wynika z badań rynku - okazało się bowiem, że klienci działu sportowego poza ekstremalnymi wrażeniami, oczekują dużej dawki codziennej praktyczności. Podobny casus dotyczy Porsche Panamery, kiedy przy okazji modernizacji wprowadzono wersje pięcioosobowe.

Poza licznymi logotypami RS, sportowe Audi różni się od A7-ek między innymi rozbudowanymi menu pokładowego komputera oraz specjalnym przyciskiem na kierownicy. W tym pierwszym dodano kilka charakterystycznych dla aut o wysokich osiągach wskazań, jak na przykład kierunek działania i wielkość siły G, czasy okrążeń toru, temperatury poszczególnych podzespołów, czy ciśnienie doładowania.

Nie mniej istotnym, a może w przypadku tego samochodu najważniejszym, jest jednak dodatkowy przycisk na kierownicy, oznaczony jako RS mode. Służy on do szybkiej aktywacji sportowych programów RS1 oraz RS2, które w zależności od konfiguracji podwozia oraz innych pakietów dość mocno zmieniają charakterystykę sportowego Audi. Program numer 1 obejmuje dynamiczne sterowanie napędem, dyferencjałami, układem kierowniczym, zawieszeniem, a nawet klimatyzacją. Po przełączeniu na RS2 układ stabilizacji przechodzi w tryb sportowy, a dłuższe przytrzymanie przycisku całkowicie wyłącza system ESC, dlatego też zalecany jest wyłącznie dla wytrawnych i doświadczonych kierowców.

Najnowsze RS7 standardowo wyposażone jest w zawieszenie pneumatyczne, obniżone w stosunku do A7 o 10 mm. Podczas autostradowej jazdy, powyżej prędkości 120 km/h komputer obniża nadwozie o dodatkowe 10 milimetrów. Na kiepskich drogach można je z kolei dźwignąć o 20 mm. Pneumatyczne podwozie to ukłon w stronę klientów, którzy przy zachowaniu wysokich osiągów (w tym prędkości maksymalnej rzędu 305 km/h) nie chcą mimo wszystko rezygnować z komfortu.

Dla kierowców o bardziej wysublimowanych potrzebach Audi przygotowało cały pakiet ulepszeń, służących poprawie osiągów, w tym zwieszenie oparte na stalowych sprężynach połączonych z regulowanymi amortyzatorami. W zestawie z układem DRC (Dynamic Ride Control) daje to efekt w postaci zdecydowanie mniejszych wychyłów nadwozia. To rozwiązanie docenimy podczas track day’ów.

Na krętych górskich drogach przydatne będą również opcjonalne cztery skrętne koła. Przy niższych prędkościach pomagają zacieśniać zakręt (mniejsza o metr średnica zawracania), przy wyższych stabilizują auto poprzez dwustopniowy skręt w tym samym kierunku co przednie koła.

W dniu premiery Audi przygotowało również specjalne pakiety, podnoszące osiągi RS7, obejmujące podniesienie prędkości maksymalnej do 280 km/h (seryjnie 250 km/h), układ czterech skrętnych kół oraz elektronicznie sterowany mechanizm różnicowy tylnej osi (RS Dynamic package). Zestaw z plusem obejmuje wyższą prędkość maksymalną (305 km/h), a także ceramiczne hamulce, pozwalające oszczędzić 34 kilogramy nieresorowanej masy, odporne na przegrzanie, wydajne, a dodatkowo bardzo wytrzymałe.

Dodajmy, że średnica przednich tarcz hamulcowych wynosi 440 milimetrów, co w przeliczeniu na system anglosaski daje około 17 cali. Takiej wielkości koła mają najpopularniejsze modele segmentu C. Wysoka skuteczność układu hamulcowego nowego RS7 wynika również z tego, że na przedniej osi zamontowano 10-tłoczkowe zaciski.

Czymże byłoby jednak najlepsze nawet podwozie, gdyby nie mocny silnik. Mimo podobnej pojemności, widlasta ósemka to całkiem nowy produkt. Opis rozwiązań użytych w najnowszej jednostce napędowej zdecydowanie wymagałby osobnego artykułu, dlatego też z ważniejszych zmian warto wymienić większe turbosprężarki, wyższe ciśnienie ładowania, a także układ mild-hybrid (48V). Wszystkie te patenty pozwoliły na obniżenie zużycia paliwa w codziennej jeździe o około 0,8 litra.

Kiedy jednak zaczniemy mocniej deptać pedał gazu, trzeba liczyć się ze średnią konsumpcją wysokooktanowej benzyny na poziomie 11,5 litrów na dystansie 100 kilometrów. Podczas jazdy torowej górnej granicy nie ma...

O ile poprzedni RS7 startował z mocą 560 koni mechanicznych, w najnowszym inżynierowie zestroili jednostkę bazowo na 600 mechanicznych rumaków. Dodając do tego okrąglutkie 800 niutonometrów momentu obrotowego nie dziwi, że tegoroczne RS7 jeździ szybciej, a także lepiej przyspiesza do 100 km/h. Z wykorzystaniem układu kontrolowanego startu udaje się tego dokonać w czasie 3,6 sekundy.

Co ważniejsze jednak, najnowszy silnik znakomicie odpowiada na zachcianki kierowcy. Na niskich obrotach wydaje się może nieco ospały, ale wystarczy lekko uchylić przepustnice by do układu dolotowego wpadło więcej powietrza, co bardzo szybko przekłada się na moc dostarczaną do napędzanych kół. Współpraca na linii kierowca-silnik jest wzorcowa, a jedynym zastrzeżeniem może być to, że zoptymalizowana jednostka została mocno uspokojona. Nieco zawiedziony może być miłośnik dźwięku widlastej ósemki - teraz brzmienie silnika regulowane jest poprzez specjalne klapy.

Żadnych zastrzeżeń nie można mieć z kolei do ośmiobiegowego automatu z serii Tiptronic, który w połączeniu ze znakomitym napędem czterech kół (Quattro) daje RS7 bardzo dużo trakcji w każdych warunkach. Dla lepszej kontroli auta podczas torowej jazdy warto rozważyć zamówienie elektronicznie sterowanej blokady mechanizmu różnicowego tylnej osi. Jeśli macie zamiar wyłączać ESC, zblokowany dyfer niejednokrotnie może wam uratować tyłki.

Mając w pamięci dokonania Audi w motorsporcie, zastanawiamy się, czy RS7 to cywilne auto wzmocnione do sportowej jazdy, czy też może pełnokrwisty wyczynowiec dostosowany do codziennego użytkowania? Patrząc na parametry trakcyjne ta druga opcja wydaje się nam bardziej bliższa.

MW

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama