Ale fura!

Hondę S 2000 prezentujemy dlatego, że jest to samochód naprawdę piękny i prezentacji takiej ze wszech miar godny. W stylizacji przodu można odnaleźć kilka szczegółów upodabniających ten samochód do modelu prelude. Tak naprawdę jednak S 2000 to zupełnie nowe, kapitalnie skrojone nadwozie typu roadster.


A skoro roadster to dwamiejsca w kokpicie, mały, symboliczny bagażnik (143 litry), zdejmowany dach, sporo różnych schowków na drobiazgi, sportowy charakter wnętrza i duży silnik. Do tego aluminiowe felgi, opływowe lusterka boczne i reflektory w kształcie łezki. Błędem byłoby mniemać, że nowy roadster Hondy to auto ze względu na swój specyficzny charakter mało bezpieczne. Japońscy konstruktorzy postarali się o to, aby oprócz dwóch poduszek powietrznych i ABS-u o bezpieczeństwie podróży decydowała struktura udanie łącząca cechy konstrukcji ramowej i samonośnego nadwozia.

Reklama

Pod blachami karoserii kryje się rama w kształcie litery X współpracująca z pozostałymi elementami nadwozia. Wiele tu stref ochraniających życie i zdrowie pasażerów. Na przykład podłużnice przednie, które w momencie uderzenia składają się niczym miech w akordeonie, lub stalowe pałąki umieszczone tuż za głowami siedzących. Również wzmocniona rama przedniej szyby.Olbrzymie wrażenie robi na użytkowniku hondy S 2000 jej silnik.

To prawdziwe monstrum o czterech cylindrach, szesnastu zaworach, technice DOHC, mocy maksymalnej 241 KM przy 8300 obr./min, maksymalnym momencie obrotowym 208 Nm przy... 7500 obr./min! (dla większości konstrukcji to już kres jakichkolwiek możliwości), przyspieszeniu 6,1 sekundy do setki, szybkości maksymalnej 241 km/godz. oraz średnim zużyciu 9,9 litra benzyny na sto. Przy tak skonstruowanej, wysokoobrotowej jednostce napędowej konieczne jest dopracowanie zawieszenia i skrzyni biegów. Jedno i drugie bowiem w dużej mierze decyduje o bezpieczeństwie i komforcie podróży. Sześciostopniowa skrzynia biegów hondy S 2000 działa niczym dobrze zaprogramowany joystick komputerowy i z ręcznie przesuwanym lewarkiem ma tyle samo wspólnego co liczydło z elektronicznym kalkulatorem.

Jeśli zaś chodzi o zawieszenie, to progresywnie działające podwójne wahacze poprzeczne w połączeniu z amortyzatorami czynią z hondy S 2000 auto niezwykle stabilne i mimo potężnej mocy silnika bez szemrania poddające się kontroli kierowcy. Z mnóstwa przycisków i kontrolek umieszczonych na tablicy przyrządów S 2000 największą frajdę dają ten od dachu (proces otwierania i zamykania trwa kilka zaledwie sekund) oraz ten od uruchamiania silnika (po przekręceniu kluczyka w stacyjce trzeba jeszcze nacisnąć duży, czerwony guzik). Producent podkreśla, że te i inne (np. elektroniczny wyświetlacz obrotów) patenty pochodzą (no może nie bezpośrednio) z F-1, na torach której Honda gromadziła doświadczenia przez wiele, wiele lat.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy