Zmiażdżona Toyota, a kierowca tylko ze złamaniem. Cud

​Policja przesłuchała kierowcę rannego w karambolu, do którego doszło w środę na al. Solidarności w Kielcach. Najprawdopodobniej w piątek (7 maja) do prokuratury zostanie doprowadzony sprawca niebezpiecznego wypadku - kierowca ciężarówki, który w trakcie zdarzenia był pijany.

Jak ustalili śledczy, 60-latek prowadził tira mając promil alkoholu w organizmie. Mężczyzna nie zatrzymał się przed światłami na skrzyżowaniu al. Solidarności i ulicy Świętokrzyskiej i doprowadził do zderzenia pięciu pojazdów. Jeden z nich, osobowa toyota, został dosłownie zmiażdżony między dwiema ciężarówkami. 54-letni kierowca osobówki leży w szpitalu.

Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach poinformował, że w sprawie kompletowany jest materiał dowodowy. "Udało się przesłuchać poszkodowanego 54-lataka. Oczekujemy jeszcze m.in na opinie biegłego odnośnie jego obrażeń. Najprawdopodobniej w piątek kierowca samochodu ciężarowego zostanie doprowadzony do prokuratury gdzie zapadną decyzję dotyczące zarzutów" - powiedział Macek.

Reklama

Niewykluczone, że mężczyzna odpowie za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, za co groziłoby mu do 8 lat więzienia. Dodatkowo mężczyzna prowadził po pijanemu.

Jak poinformowała Anna Mazur-Kałuża, rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach poszkodowany 54-latek przebywa obecnie na obserwacji w Klinice Chirurgii Ogólnej. "Pacjent ma złamanie w obrębie kończyny górnej. Jest obolały i potłuczony" - powiedziała Mazur-Kałuża.

Do wypadku doszło w środę po południu na Alei Solidarności w Kielcach. Według wstępnych ustaleń 60-letni kierowca ciężarowego renaulta uderzył w tył toyoty avensis. Toyota wbiła się pod naczepę ciągniętą przez ciężarową scanię. Następnie ciężarówka uderzyła w tył osobowego peugeota, a ten w toyotę yaris. Uderzone pojazdy stały przed skrzyżowaniem czekając na zielone światło.

Wypadek wyglądał bardzo poważnie. Toyota avensis została dosłownie zmiażdżona przez dwie ciężarówki. Ucierpiał kierowca toyoty, który miał jednak sporo szczęścia. Strażacy użyli sprzętu hydraulicznego i uwolnili mężczyznę, który przytomny został przekazany załodze pogotowia ratunkowego i zabrany do szpitala

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy