ZipCharger Go. Power bank dla samochodów elektrycznych

Taki rozwój sytuacji był tylko kwestią czasu. Wraz z upowszechnianiem się samochodów elektrycznych idea stworzenia zelektryfikowanego karnistra, czy - jak kto woli - wiaderka z prądem - musiała w końcu wypłynąć na szerokie wody. Na masowy rynek chce wprowadzić ją brytyjski startup o nazwie ZipChager Go. Czy oznacza to koniec lęku o rozładowanie się waszego elektryka w trasie?

Jeszcze w 2020 roku głośno było o francuskim startupie o nazwie EP Tender, który oferował możliwość wypożyczenia przyczepki będącej w istocie mobilnym bankiem energii. Pomysł holowania ze sobą "żródła" prądu mogącego doładować nasze auto w trasie wydaje się genialny, ale tylko na pierwszy rzut oka. W rzeczywistości rodzi jednak kilka problemów, np. takich, że auto nie może się przecież ładować w czasie jazdy. Co więcej, nawet jeśli udałoby się to zrobić, większość aut ma przecież port ładowania po boku lub... z przodu pojazdu. Oznacza to, że samo ładowanie samochodu wymaga od nas rozpięcia zestawu. Do tego dochodzą jeszcze trudności ze znalezieniem miejsca parkingowego oraz, co dla wieku kierowców może być dużym wyzwaniem, samym parkowaniem.

Reklama

ZipCharge Go czyli wiaderko z prądem

Tych wad pozbawiony jest brytyjski ZipCharger Go, który w przeciwieństwie do francuskiego EP Tendera nie jest przyczepką lecz walizką z prądem. To po prostu rodzaj power banka, który oferuje możliwość doładowania waszego elektryka o 4 lub 8 kWh. Zdaniem producenta 20 minutowe ładowanie samochodu przy pomocy ZipChargera Go pozwoli wydłużyć zasięg o 20 mil, co faktycznie pozwala wyjść "cało" z sytuacji "kryzysowych", gdy np. upatrzona przez nas wcześniej ładowarka okazuje się zajęta lub niesprawna. Wersja o większej pojemności pozwolić ma wydłużyć zasięg nawet o 40 mil (po 30 minutach ładowania). Urządzenie jest kompatybilne z każdym samochodem elektrycznym i hybrydą plug in wyposażoną w złącze Typ 2.

Niestety, o ile power bank do telefonu bez problemu zmieścimy w kieszeni kurtki czy spodni, o tyle "przenośny" magazyn energii dla samochodu elektrycznego oznacza konieczność doliczenia do ceny... boksu dachowego. Twórcom udało się wprawdzie upakować go do estetycznej formy podróżnej walizki, ale trudno przeoczyć, że owa walizka zajmuje większość bagażnika auta segmentu B i waży 23 kg. Trudno ją również traktować jako rzeczywisty "przedłużacz" zasięgu. 4 kWh pojemności niklowo-manganowo-kadmowych baterii (NMC) w rzeczywistości powinny wystarczyć na "dotankowanie" auta na kolejne 12-15 km.

ZipCharge Go - cena

Mamy więc rezerwę energii na wypadek sytuacji awaryjnej, ale stanowi ona raczej alternatywę dla pomocy drogowej niż sposób na rzeczywiste zwiększenie zasięgu waszego auta. Ceny? ZipCharger Go nie jest jeszcze dostępny, ale urządzenie pojawić ma się w czwartym kwartale przyszłym roku. Firma planuje udostępniać je - a jakże - w abonamencie, za kwotę 49 funtów miesięcznie, czyli około 260 zł. Chcąc spać spokojnie, taką kwotę powinniście doliczyć do waszej miesięcznej raty za Leafa czy ID.3.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy