Ze statku spadł kontener. Z Mercedesem SLS AMG!

Ludowa mądrość głosi, że lepiej późno niż wcale. Okazuje się jednak, że są sytuacje, w których przysłowie niekoniecznie się sprawdza...

Mercedes po rocznej kąpieli w słonej wodzie
Mercedes po rocznej kąpieli w słonej wodzieInformacja prasowa (moto)

Ponad rok czekał na odbiór swojego nowego Mercedesa SLS AMG pewien Argentyńczyk. Trudno jednak przypuszczać, by klient niemieckiej marki ucieszył się z dostarczenia upragnionej przesyłki. Po otwarciu kontenera, w którym przewożony był nowy Mercedes, oczom nabywcy ukazał poruszający serca każdego fana motoryzacji, dramatyczny widok...

Gdy w zeszłym roku nabywca otrzymał wiadomość o tym, że samochód jest już w drodze do Argentyny nie mógł się doczekać jego odbioru. Wkrótce okazało się jednak, że nie nastąpi on zgodnie z planem - przesyłka "zaginęła" w transporcie.

Jak się okazało, przed osiągnięciem portu docelowego, nieopodal Buenos Aires, ze statku, którym transportowane było auto, zsunęły się do morza trzy kontenery. Pech chciał, że w jednym z nich był właśnie warty około 1 mln zł Mercedes...

Jak donoszą lokalne media, niedawno kontener skrywający cudo niemieckiej inżynierii udało się zlokalizować, wydobyć z dna morza i dostarczyć do portu.

Samochodu nie udało się uratowaćInformacja prasowa (moto)

Co ciekawe, na pierwszy rzut oka, samochód zaskakująco dobrze zniósł niemal roczną kąpiel w słonej wodzie. Po kilku dniach suszenia mechanikom udało się nawet uruchomić silnik. Niestety, pojazdu nie dało się uratować - woda nieodwracalnie uszkodziła elektronikę -  koszt doprowadzenia auta do stanu fabrycznego wielokrotnie przewyższał wartość nowego pojazdu.

Klient może liczyć na dostawę drugiego egzemplarza - firma ubezpieczeniowa uznała szkodę całkowitą. Ostatecznie wyłowione z dna morza auto przetransportowano z powrotem do Niemiec, gdzie zostało rozebrane. Przedstawiciele Mercedesa nie mogli rzecz jasna dopuścić do tego, by SLS w wersji AMG z tak bogatą historią trafił na rynek wtórny.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas