Zbliżają się rewolucyjne zmiany w ubezpieczeniach
Komisja Europejska chce ułatwić życie kierowcom. Chodzi o wprowadzenie wspólnego dla wszystkich krajów członkowskich oświadczenia o przebiegu obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Dzięki niemu kierowcy, którzy przeprowadzili się do innego kraju UE mogliby liczyć na niższą cenę polisy. Z proponowanym rozwiązaniem wiąże się jednak kilka problemów.
UE kontynuuje prace nad nową dyrektywą dotyczącą praw jazdy. Oprócz obniżenia wieku osób starających się o uzyskanie takiego dokumentu, uporządkowania kwestii badań i przepływu informacji o wykroczeniach drogowych, jedna z proponowanych zmian dotyczy też sposobu wzajemnego informowania się zakładów ubezpieczeniowych o historii ubezpieczeniowej kierowców.
Jak informuje Polska Izba Ubezpieczeń, Komisja Europejska zakończyła już etap konsultacji publicznych dotyczących tzw. "unijnego zaświadczenia o przebiegu ubezpieczenia". Chodzi o to, by treść i format takiego zaświadczenia były identyczne we wszystkich krajach wspólnoty, co ułatwi wymianę informacji między firmami ubezpieczeniowymi.
Obecnie często bywa tak, że przeprowadzka do innego państwa członkowskiego UE wiąże się z koniecznością zarejestrowania i ubezpieczenia pojazdu w danym kraju. Problem w tym, że zakłady ubezpieczeniowe nie muszą respektować zaświadczeń o przebiegu OC wystawianych w innym kraju UE, m.in. z uwagi na barierę językową. W efekcie kierowcy z dużym doświadczeniem i wieloletnim stażem często rozpoczynać muszą swoją "historię ubezpieczeniową" od zera - bez wypracowanych latami zniżek.
Wkrótce ma się to zmienić. Zgodnie z projektem nowych przepisów, zakłady ubezpieczeń powinny traktować zaświadczenia o przebiegu ubezpieczenia z innego państwa członkowskiego na równi z krajowym zaświadczeniem i stosować wobec klienta z innego państwa członkowskiego wszelkie zniżki. Z drugiej strony w obecnym systemie kierowcom łatwiej dziś "ukryć" swoje drogowe wpadki w postaci wypadków czy kolizji, których efektem jest wzrost ceny polisy.
Przedstawiciele Polskiej Izby Ubezpieczeń kibicują zmianom, ale nie ukrywają, że w ich opinii opracowany przez Komisję Europejską projekt "wymaga poprawy". Przykładowo - ubezpieczyciele w Polsce identyfikują kierujących dzięki numerowi PESEL, a ten nie ma swojego odpowiednika w wielu krajach członkowskich. Zauważają też, że obecnie - jak wynika z ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych - podmiotem zobowiązanym do wydawania zaświadczeń o przebiegu ubezpieczenia jest właśnie Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, a nie - jak proponuje KE - zakłady ubezpieczeń.
Rozwiązania wymaga też kwestia samochodów wykorzystywanych przez firmy czy np. - finansowanych w ramach leasingu lub wynajmu długoterminowego. Zdaniem KE zaświadczenie powinno dotyczyć rzeczywistego użytkownika pojazdu, a nie jego formalnego właściciela. To problem, bo firmy mogą przecież upoważniać do korzystania z jednego auta służbowego kilkadziesiąt osób.
I dodają, że w Polsce tego rodzaju informacje nie są dziś przez nikogo archiwizowane.
Kiedy kierowcy mogą spodziewać się zapowiadanych przez KE ułatwień? Niestety - wiele wskazuje na to, że nieprędko. Połączenie w jeden wspólny system rozwiązań z różnych państw członkowskich nie będzie proste.