Zbliża się ostatnia runda rajdowych Mistrzostw Europy
W nadchodzący weekend zostanie rozegrana ostatnia w sezonie piąta runda mistrzostw Europy - Rajd Wysp Kanaryjskich. Po czterech liderem klasyfikacji generalnej jest Rosjanin Aleksiej Łukjaniuk (Citroen C3 R5), który zgromadził 115 pkt.
Drugi jest Szwed Oliver Solberg (Skoda Fabia R5 Evo) - 89 pkt, a trzeci Francuz Gregoire Munster (Hyundai I20 R5) - 83 pkt. Na dziewiątej pozycji jest sklasyfikowany debiutujący w cyklu Mikołaj Marczyk (Skoda Fabia Rally 2 Evo) - 35 pkt. Marczyk, mistrz Polski w sezonie 2019, jest już na Kanarach, gdzie od kilku dni poznaje miejscowe drogi. "Czeka nas trudny start, my tutaj debiutujemy, gdy większość rywali trasy zna z ubiegłych lat. Z tego co już zauważyłem, asfaltowa nawierzchnia jest tu agresywna, bardzo wymagająca. Na razie jest sucho, co daje dobrą przyczepność. Ale to się może zmienić z dnia na dzień. Trasa zapowiada się ciekawie, są na niej powtarzane sekcje wyścigowe, takie, jakie lubię. Jedno jest pewne, aby liczyć na dobry wynik, trzeba będzie pojechać na... 110 procent" - powiedział Marczyk. Tegoroczny sezon ME został z powodu pandemii koronawirusa znacznie zmieniony niż planowano. Dotychczas rozegrano tylko cztery rundy, odwołano trzy wcześniej planowane w tym Rajd Polski z bazą w Mikołajkach i czeski Barum. Nie odbędzie się także zaplanowany jako szósta, kończąca sezon runda w Belgii - Rajd Spa w terminie 11-13 grudnia. W tej sytuacji mistrzostwa Europy zakończy impreza na Wyspach Kanaryjskich. Cieszy się ona bardzo dużym zainteresowaniem, na liście zgłoszeń jest ponad 100 załóg, w tym wszyscy czołowi kierowcy "Starego Kontynentu" z liderem Łukjaniukiem na czele. Rosjanin walczy o swój pierwszy tytuł, rok temu zajął drugie miejsce, gdy z cyklem pożegnał się trzykrotny mistrz Europy Kajetan Kajetanowicz. Polak trzy razy z rzędu triumfował w Europie (od 2016 do 2018 roku), teraz walczy w mistrzostwach świata, gdzie już w pierwszym sezonie startów w 2019 roku był wicemistrzem świata w WRC2. Na Kanarach obok Łukjaniuka wystartuje kilku znanych kierowców. To m.in. zwycięzca poprzedniej czwartej rundy z Węgier Norweg Andreas Mikkelsen (Skoda Fabia Rally 2 Evo), czy mistrz z 2019 roku Brytyjczyk Chris Ingram. Rok temu Ingram jeździł Skodą Fabią, teraz ma do dyspozycji nowe Renault Clio Rally5. Dla Brytyjczyka to będzie pierwszy start w tym sezonie, gdyż z powodu pandemii nie udało mu się zebrać budżetu na cztery dotychczas rozegrane rundy. Zgodnie z zaleceniem resortu zdrowia władz Wysp Kanaryjskich, impreza Rally Islas Canarias zostanie rozegrana bez obecności publiczności przy odcinkach specjalnych. Porządku ma pilnować Guardia Civil. W przypadku, gdy nie uda się zachować norm bezpieczeństwa i higieny, dyrektor zawodów, na wniosek właściwego organu administracyjnego, może anulować odcinek specjalny, albo całkowicie przerwać rajd. Obok Marczyka w rajdzie pojedzie także Dariusz Poloński (Abarth 124 Rally RGT) i Łukasz Sitek (Peugeot 208 R2). Trasa ostatnie rundy ME ma w sumie 559 km, w tym 201 km liczy 17 odcinków specjalnych. Wszystkie mają nawierzchnię asfaltową, miejscami mocno uszkodzoną. Pierwsza załoga na mecie na Estadio de Gran Canaria w Las Palmas powinna zameldować się w sobotę około godziny 17 czasu miejscowego.