Zamość. Pijany wjechał na tory, prosto pod szynobus

Kierowca Audi nie zachował odpowiedniej ostrożności i doprowadził do zderzenia na przejeździe kolejowym. Szybko okazało się, co było przyczyną jego "dekoncentracji".

Do zderzenia Audi A3 z szynobusem doszło w poniedziałek około godz. 19 na ul. Błonie w Zamościu.

Według wstępnych ustaleń policji, 20-letni kierujący Audi nie zatrzymał się przed przejazdem kolejowym i wjechał wprost pod przejeżdżający szynobus relacji Lublin-Zamość. 41-letni maszynista natychmiast zatrzymał się i wezwał pomoc.

"Policyjne badanie alkomatem wykazało, że maszynista był trzeźwy, natomiast kierujący audi w organizmie miał ponad promil alkoholu" - poinformowała oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło.

Reklama

Uczestnicy zdarzenia, w tym osiem osób podróżujących szynobusem i dwóch pasażerów samochodu osobowego wyszli z kolizji bez obrażeń.

Jak poinformowała policjantka, do kolizji doszło na oświetlonym i oznakowanym przejeździe kolejowym. W poniedziałek rogatki były uszkodzone, a informacja na ten temat była umieszczona na tabliczce informacyjnej.

"Policjanci wstępnie ustalili, że maszynista wiedział o awarii rogatek, dlatego też przed przejazdem zwolnił i wielokrotnie użył dźwiękowego sygnału ostrzegawczego" - powiedziała Krukowska-Bubiło. Dodała, że inne samochody zareagowały na sygnały wydawane przez szynobus i zatrzymały się przed przejazdem, poza kierującym audi, który kontynuował jazdę.

"Widząc to maszynista próbował zahamować, jednak nie uniknął zderzenia z osobówką" - podała policjantka.

Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym grozi zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych do 15 lat, świadczenie na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości do 60 tys. zł oraz do dwóch lat więzienia.

***

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy