Wystarczy 6 tys. zł, by twoje BMW z dieslem stało się szybsze od M3
BMW 335d nie brakuje mocy, ale dzięki modyfikacji jednego elementu może stanąć w szranki z najmocniejszą, sportową odmianą serii 3.
335d przez wielu uważane jest za najlepszą wersję BMW serii 3. Trzylitrowy diesel nie ma sobie równych, był wielokrotnie zaliczany do najlepszych silników Diesla w historii motoryzacji. Zapewnia niesamowite osiągi, a jednocześnie może się pochwalić rozsądnym zużyciem paliwa. Nic dziwnego, że to łakomy kąsek. 315 KM, w modelu generacji F80 napędzające obie osie, robi z tego samochodu pocisk. 286 KM w modelu generacji E90 napędzające tylną oś zresztą też.
Na stronie niemieckiej firmy TurboZentrum, zajmującej się modyfikacjami mechanicznymi pojazdów różnych marek, pojawiła się propozycja wymiany turbosprężarki na mocniejszą. Kute koło pasowe sprężarki pozwala na podniesienie mocy, poprawia reakcję na gaz i zwiększa wydajność. Do kompletu klient dostaje też wzmocnione łożyska, które poprawiają trwałość elementu. Efekt?
450 KM - takie wyniki osiągają klienci, którzy włożyli te mocniejsze turbosprężarki do swoich samochodów. To imponujący przyrost, szczególnie biorąc pod uwagę koszt takiej modyfikacji. Nowa turbosprężarka kosztuje 2 200 euro, czyli jakieś 10 tys. zł. Ale można zrobić to taniej - wystarczy zlecić firmie modyfikację "turbiny", którą mamy w aucie. Wówczas koszt operacji spada do 1 200 euro, czyli mniej więcej 6 tys. zł.
Trzeba tylko pamiętać, że z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność. 450 KM w dieslu musi oznaczać imponujący moment obrotowy, a już przy seryjnych 315 KM wynosi on 630 Nm, czyli więcej niż w benzynowym M3 Competition. Po takiej modyfikacji 335d xDrive pewnie zwija asfalt. Nic dziwnego, że cała produkcja wzmocnionych turbosprężarek już się wyprzedała, na szczęście szykowana jest kolejna seria.
***