Wyprawa na Morskie Oko elektryczym busem będzie tańsza. Turyści wyśmiali ceny
Po majówkowej wpadce z pustymi kursami, elektryczne busy do Morskiego Oka mają wreszcie zyskać drugą szansę. Tatrzański Park Narodowy zapowiedział obniżkę cen biletów, bo pierwotne stawki wywołały burzę wśród turystów. Zamiast ekologicznej rewolucji – wyszło drogo i bez sensu.

Spis treści:
Elektryczny bus na Morskie Oko - pomysł dobry, wykonanie gorsze
Cztery 19-osobowe elektryczne busy kosztowały państwo blisko 3,2 miliona złotych. Miały być ekologiczną alternatywą dla konnych bryczek, które od lat kursują na trasie Palenica - Włosienica. Tyle że już pierwszy weekend majowy pokazał, że coś tu nie gra.
Busy jeździły niemal puste - w trzy dni przewiozły około 110 osób, podczas gdy do bryczek ustawiano się w kolejkach liczących 200 osób. Powód? Cena. Przejazd elektrycznym busem z Zakopanego do Włosienicy i z powrotem kosztował nawet 200 zł za osobę, a dla czteroosobowej rodziny - nawet 760 zł.
Wyjazd na Morskie Oko elektrykiem - dlaczego jest tak drogo?
Turyści nie przebierali więc w słowach - "za te pieniądze to można pojechać do Krakowa i z powrotem", komentowali w sieci. Rzeczywiście, cennik był absurdalny. Dla porównania: przejazd konną bryczką na tej samej trasie to 100 zł w górę, 70 zł w dół. Czyli taniej, a przy okazji - atrakcja sama w sobie.
Do tego dochodzi fakt, że elektryczne busy nie są bezpośrednią konkurencją dla bryczek. Nie jeżdżą w ich tempie, jak zapowiadano, tylko szybciej, więc trudno mówić o zastąpieniu tradycji. A turyści - zwłaszcza ci z dziećmi - oczekują raczej wrażeń, niż przewiezienia z punktu A do B.
Obniżka cen elektrycznego busa do Morskiego Oka już pewna
Po krytyce, jaka spadła na organizatorów, Tatrzański Park Narodowy zapowiedział zmiany. Nowy cennik ma zostać ogłoszony 16 lub 19 maja. Według nieoficjalnych informacji Gazety Wyborczej, normalny bilet ma kosztować ok. 80 zł, a ulgowy - około 40 zł. Co ważne, pojawią się też zniżki dla osób z niepełnosprawnością, które mają mieć możliwość przejazdu z Zakopanego nad samo Morskie Oko za symboliczną opłatą.
Czy to coś zmieni? Część turystów może się przekonać - o ile cena będzie rozsądna. Ale póki co, elektryczne busy nadal walczą o zainteresowanie. Bo mimo szczytów sezonu i tłumów na szlaku, nadal wożą głównie powietrze.