Wypadek w kopalni w Sobótce. Kierowca ciężarówki spadł z 11 metrów

Operator wozidła kopalnianego z Sobótki może mówić o ogromnym szczęściu. Udało mu się wysiąść z auta o własnych siłach.

Wypadek w kopalni granitu w Sobótce pokazuje jak niebezpieczna jest praca w tego typu obiektach. Nawet jeśli wszystkie zadania wykonuje się tam z należytą ostrożnością, zawsze istnieje ryzyko wystąpienia wypadku. Przekonał się o tym operator wozidła służącego do transportu wydobytego kruszywa. 

Jak informuje oddział ochotniczej straży pożarnej w Sobótce, w tamtejszej kopalni doszło do osunięcia się pojazdu wraz z operatorem z wysokości 11 metrów. Na szczęście, ten groźnie wyglądający wypadek, uwieczniony na zdjęciach opublikowanych przez OSP w Sobótce i Komendę Miejską PSP we Wrocławiu nie skończył się tragicznie.  

Reklama

Kierowca pojazdu samodzielnie opuścił go przed przybyciem zastępów strażackich i pogotowia ratunkowego. Gazeta wrocławska cytując młodszego kapitana Damiana Górkę z Komendy Miejskiej PSP we Wrocławiu dodaje, że "mężczyzna nie miał widocznych złamań, ale doznał urazu głowy i licznych otarć na skórze. Był przytomny i w pełni świadomy".

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wypadek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy