Włamywali się do aut metodą na zagłuszacz. Zgarnęli ogromny łup
Lubelska policja poinformowała o zatrzymaniu i umieszczeniu w areszcie dwóch obywateli Ukrainy, którzy okradali niczego niespodziewających się kierowców metodą na zagłuszacz. Teraz grozi im do 10 lat więzienia.
Dwóch obywateli Ukrainy w wieku 28 i 35 lat, zostało zatrzymanych pod zarzutem włamywania się do samochodów i okradania kierowców. Jak informuje policja, mężczyźni działali od pół roku, a scenariusz ich działania był zawsze ten sam:
Według ustaleń policji, mężczyźni działali na terenie województwa lubelskiego oraz śląskiego. Niewykluczone, że na swoim koncie mają kradzieże na terenie innych regionów. Ukradli oni około 100 tys. zł. Zastosowano wobec nich trzymiesięczny areszt, a grozi im kara do 10 lat więzienia.
Złodzieje samochodowi mają kilka metod, pozwalających im na włamywanie się do pojazdów z wykorzystaniem elektroniki. Są to na przykład metoda na walizkę (wzmocnienie sygnału kluczyka, aby elektronika sądziła, że właściciel stoi przy aucie) oraz na gameboya (urządzenie, potrafiące samo wygenerować sygnał oryginalnego kluczyka).
Zatrzymani mężczyźni korzystali natomiast z zagłuszacza sygnału. Kiedy właściciel odchodził od pojazdu i zamykał go z pilota, sygnał był blokowany i pojazd pozostawał otwarty. Nie pozwala to na łatwe odjechanie autem, ale bez przeszkód można ukraść to, co jest w środku.
Najprostszy sposób ochrony przed taką kradzieżą, to zwracanie uwagi, czy samochód zareagował na polecenie zamknięcia drzwi. Powinniśmy usłyszeć ryglowanie centralnego zamka i zobaczyć mrugnięcie świateł awaryjnych. Niektóre auta składają też automatycznie lusterka, a także dają możliwość włączenia sygnału dźwiękowego, który potwierdzi, że pojazd został zamknięty.
W razie wątpliwości, czy auto jest zabezpieczone, zawsze warto podejść i pociągnąć za klamkę. W razie podejrzeń, że sygnał kluczyka może być blokowany, zamknijmy auto przekręcając kluczyk w zamku.