"Wieśniak": Jestem wkurzony!
Cześć. To znowu ja. Twoje sumienie. "Wieśniak".
Zachęcony "popularnością" mojego listu do Interii postanowiłem znowu napisać. Chyba moje opinie na temat tego co dzieje się (a raczej działo) w komentarzach pod tekstami w serwisie Motoryzacja trafiły na dobry grunt. Komentarze ostatnio jakby łagodniejsze nieco. Chyba, że redakcja usuwa co bardziej "kłótliwe". Usuwa?
Tak czy siak cieszę się, że myślisz tak jak ja. Ale tym razem chciałem napisać o czymś innym. O górnikach. Strasznie im współczuję. Potworna tragedia. Także dla ich rodzin. Nie potrafię sobie wyobrazić jak cierpią.
Ale jestem wkurzony. Tym razem na media. Tak. Na media. I na show, które robią z wypadku w kopalni Halemba. Bo to show. I polityka. Bo jak inaczej tłumaczyć np. obecność na miejscu wypadku premiera i prezydenta? Po co tam pojechali? Punktować? Zdobywać popularność, której i tak nie mają szans zdobyć? Pomóc w akcji ratowniczej? Wolne żarty...
Co ma to co piszę do motoryzacji? Ano ma. Wszyscy wiemy co dzieje się na polskich drogach. Wciąż giną ludzie. Codziennie co najmniej kilka osób. Tydzień w tydzień kilkanaście. Bywa, że prawie 100.
Ale na miejscu wypadków nie pojawiają się ani premier, ani prezydent. Nie ogłasza się żałoby narodowej, a informacje o ofiarach wypadków drogowych telewizje podają między "njusem" o ślubie Nicole Kidman a tym, że wybrano najseksowniejszego Bonda w historii filmu.
Jestem przekonany, że rodziny górników, które czekały pod bramą kopalni Halemba, nie chciały wycelowanych w siebie obiektywów kamer telewizyjnych. Nie chciały i nie chcą tym bardziej teraz publicznie pokazywać swojego cierpienia i łez. Nie chcą ze swojego dramatu robić przedstawienia.
Trzymałem kciuki za górników Halemby, ale nie chcę słuchać, czytać i oglądać tego wszystkiego, bo wiem, że za tydzień zginie kolejnych 100 osób na drogach. I nie będzie tam kamer telewizyjnych ani prezydenta...
To już drugi list jednego z naszych czytelników, który publikujemy w naszym serwisie. Czy zgadzacie się z opiniami w nim zawartymi?