Whisky do baków?
Ponieważ nie mamy wyboru stosowanie estrów oleju rzepakowego (czytaj tutaj) w silnikach wysokoprężnych będzie już wkrótce przymusowe. Oto co sądzi o tym nasz ekspert z tej dziedziny.
Jest to doświadczenie, jakie władza funduje sobie na rzekomo wolnym i rzekomo demokratycznie rządzonym narodzie. Ciekawe jaki będzie efekt takiego doświadczenia? I gdzież ta wolność wyboru?
Jeżeli mówimy o wolności - to niech będzie wolno oferować paliwo z bio-dodatkami. Niech nawet nie będzie ono obłożone akcyzą (nierówność akcyzy dla różnych paliw fałszuje i zakłóca ich rynek). Niech do baków ludzie leją nawet czystą whisky. Ale niech robią to na własne życzenie i ryzyko - a nie pod przymusem rodem z głębokiej komuny. Co więcej - stosowanie bio-dodatków w paliwach oferowanych w EU jest raczej sposobem na pokazanie producentom ropy zrzeszonym w OPEC, że podnoszenie cen paliw nie ma sensu, bo zawsze można spróbować alternatywnych metod. Marne ekologiczne efekty widać w wyżej wymienionych, oficjalnych publikacjach - i nikt nie palpituje się tam rzekomymi eko-korzyściami.
W instrukcji mojego samochodu (Ford TDCI) wyraźnie jest napisane, że silnik nie może być zasilany paliwem z dodatkiem EOR dostępnym w EU. Pisząc to, producent miał na myśli max. 1,5% dodatek (EU póki co opanowała swoje "proekologiczne" zapędy na takim poziomie). My natomiast, jako awangarda świata wlejemy sobie 4,5% i co dalej? Zobaczymy co będzie.
O jedno tylko proszę - koniecznie dolejcie ten bio-dodatek w odpowiedniej ilości do paliwa silników samolotów które wożą nasz rząd i tych łebskich ludzi, którzy myślą nad tą ustawą. Proszę nie zapomnieć dać pilotom spadochronów - a nuż motor stanie albo wybuchnie... Pasażerom nie trzeba - oni są przekonani, że nic się nie stanie, ponieważ wiedzą skądś, że jedynym marzeniem producenta silnika samolotu było, żeby napędzać go akurat benzyną z wódeczką. Tomasz Pirowski V-Tech Tuning
Jest to fragment naszego materiału pt. "Kontrowersyjne patenty czyli... bioterroryzm". Możesz go przeczytać tutaj)
