Volkswagen Jetta, który ma pobić rekord prędkości

Inżynierowie Volkswagena robią wszystko, by udowodnić swoją dominującą pozycję w dziedzinie konstruowania samochodów. Po spektakularnych sukcesach na tegorocznym Pikes Peak i Goodwood Hill Climb przyszła pora na kolejną motoryzacyjną ikonę - wyschnięte jezioro Bonneville...

Amerykański oddział niemieckiej marki z zapałem szykuje się do najnowszej edycji legendarnej imprezy, która rozpocznie się już w najbliższą sobotę. Po raz kolejny zmodyfikowane pojazdy z całych Stanów Zjednoczonych pojawią się na wyschniętym, słonym jeziorze w stanie Utah, by rzucić wyzwanie rekordom prędkości.

Reprezentantem Volkswagena będzie nowa, bliska (przynajmniej z wyglądu) wersji produkcyjnej, Jetta.

Firma postawiła sobie za cel pobicie rekordu prędkości w swojej klasie, który wynosi obecnie 335,5 km/h (208,572 mph). W tym celu pod maskę Jetty trafił benzynowy silnik 2,0 l TSI z rodziny EA888 - tej samej, która napędza np. Golfa GTI Performance. Jednostka zyskała jednak szereg modyfikacji, w wyniku których jej moc zdecydowanie przekracza teraz 500 KM!

Reklama

Opracowaniem Jetty zajął się amerykański oddział Volkswagena. W pracach uczestniczyli też specjaliści z firmy THR Manufacturing z Kalifornii. Oprócz klatki bezpieczeństwa i specjalnego pakietu aerodynamicznego samochód wyróżnia się m.in. obniżonym, sportowym zawieszeniem. Jetta otrzymała również specjalne, dostosowane do jazdy po soli, koła, mechanizm różnicowy o ograniczonym uślizgu i dwa wspomagające hamowanie - spadochrony.

Jeśli samochód rzeczywiście rozpędzi się do zakładanej prędkości, Jetta może się okazać najszybszym Volkswagenem w historii niemieckiej marki. Tytuł należy obecnie do Volkswagena Beetle’a LSR o mocy 543 KM , który - również w Bonneville - rozpędził się do prędkości 330,11 km/h.

PR

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy