Tysiące aut z wadą prawną? Afera wokół rejestracji samochodów spoza UE

Blady strach padł na właścicieli samochodów sprowadzonych do Polski spoza krajów Unii Europejskiej. Niektóre wydziały komunikacji zaczęły odmawiać rejestracji takich pojazdów, do czasu otrzymania jasnych wytycznych z Ministerstwa Infrastruktury. Sprawa jest wielowątkowa i skomplikowana, a jej efektem mogą być przejściowe trudności z rejestracją w Polsce samochodów spoza UE.

Prawnicy ostrzegają, że tysiące aut sprowadzonych spoza UE mogą mieć wadę prawną. Dlaczego wydziały komunikacji nie chcą ich rejestrować?
Prawnicy ostrzegają, że tysiące aut sprowadzonych spoza UE mogą mieć wadę prawną. Dlaczego wydziały komunikacji nie chcą ich rejestrować?123RF/PICSEL

Panika objęła głównie osoby zamierzające kupić lub sprowadzić pojazd z USA. Stany Zjednoczone są dziś już czwartym najpopularniejszym kierunkiem importu używanych aut – w 2024 roku do Polski z USA przyjechało w kontenerach ponad 68 tys. samochodów. Jednak sprawa jest dużo szersza i dotyczy wszystkich pojazdów, nowych i używanych, importowanych do Polski spoza państw Unii Europejskiej.

Rejestracja ciągnika rolniczego pogrąży import samochodów z USA?

Problem pojawił się w następstwie wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego rozpatrującego sprawę rejestracji w Polsce ciągników rolniczych MTZ Belarus. W opinii wielu naszych rozmówców (właścicieli kancelarii specjalizujących się przepisach dotyczących rejestracji pojazdów) Polska stała się bramą do importu na teren UE białoruskich ciągników rolniczych, które nie spełniały europejskich przepisów. Maszyny w oparciu o polskie przepisy, w opinii części prawników - wadliwe, rejestrowano w naszym kraju. Następnie ciągniki, już jako używane i zarejestrowane na terenie UE, trafiały do dealerów w innych krajach członkowskich.

Właśnie rejestracji sprowadzonego z Białorusi ciągnika dotyczyła pierwotna sprawa, którą zajmowały się Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Koszalinie i Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie. Prokurator Rejonowy z Wałcza złożył w SKO w Koszalinie sprzeciw wobec decyzji starosty, który zezwolił na rejestrację ciągnika. SKO sprzeciw oddaliło, nie dopatrując się błędów w decyzji starosty. Prokurator jednak nie odpuścił i sprawa trafiła do WSA w Szczecinie. Ten sąd z kolei uchylił decyzję SKO i uznał że ciągnik zarejestrowano nielegalnie.

To nie zakończyło sprawy. Od tego wyroku odwołał się z kolei "uczestnik postępowania" , czyli spółka, która sprowadziła i zarejestrowała pojazd. W efekcie sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. NSA odrzucił odwołanie importera i podtrzymał wyrok WSA w Szczecinie, mówiący o tym, że ciągnik zarejestrowano z naruszeniem prawa.

Dlaczego ciągnik z Białorusi zarejestrowano nielegalnie?

Podstawą do stwierdzenia nieważności decyzji o rejestracji pojazdu, na jaką wskazywał Prokurator Rejonowy w Wałczu, było ”rażące naruszenie” art. 72 ust. 1 pkt 3 prd. Prokurator wskazywał na wydanie decyzji o rejestracji bez zgromadzenia wszystkich wymaganych prawem dokumentów stanowiących podstawę rejestracji pojazdu, w tym bez uzyskania:

świadectwa zgodności WE albo świadectwa zgodności wraz z oświadczeniem zawierającym dane i informacje o pojeździe niezbędne do rejestracji i ewidencji pojazdu, dopuszczenia jednostkowego pojazdu, decyzji o uznaniu dopuszczenia jednostkowego pojazdu albo świadectwa dopuszczenia indywidualnego WE pojazdu - jeżeli są wymagane.

Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że wspomniane ciągniki rzeczywiście zostały zarejestrowane nielegalnie, jednak w tym konkretnym przypadku, nie dopatrzył się "rażącego naruszenia prawa".

Skomplikowana natura sprawy wynika m.in. z rozbieżności definicji i procedur między prawem polskim a unijnym. W tym konkretnym przypadku chodziło o nowy ciągnik rolniczy zarejestrowany na Białorusi, a następnie, już jako używany, sprowadzony do Polski.

W takim przypadku, zgodnie z cyklicznymi zaleceniami Ministerstwa Infrastruktury, urzędnicy w wydziałach komunikacji stosowali procedurę dotyczącą pojazdów używanych i rejestrowali pojazdy bez przedłożenia przez właściciela dokumentów homologacyjnych. Problem w tym że są one wymagane w prawie o ruchu drogowym (art. 72).

Zamiast nich do rejestracji wystarczały zaświadczenia od diagnosty o przeprowadzonym badaniu technicznym pojazdu i wypełniony przez diagnostów dokument zawierający Dane Identyfikacyjne Pojazdu (tzw. DIP).

Problem w tym, że było to działanie sprzeczne z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie o sygn. C-513/15. Czytamy w nim, że używany ciągnik z państwa trzeciego, który nie posiada homologacji typu WE i jest przeznaczony po raz pierwszy do użytku w Unii Europejskiej jest "nowym pojazdem". W wyroku chodzi o to, że ciągnik jest nowy na terenie UE, nawet jeśli faktycznie jest używany.

Do tej pory, bazując m.in. na rozporządzeniu UE nr 167/2013, Ministerstwo Infrastruktury stało na stanowisku, że wyrok dotyczy wyłącznie ciągników rolniczych. W oficjalnym stanowisku opublikowanym na stronach resortu 21 listopada 2024 roku (brak w nim daty i podpisu autora) czytamy, że:

W świetle powołanej już powyżej definicji pojazdu nowego, zawartej w rozporządzeniu 167/2013, jak również mając na uwadze ww. wyrok TSUE C-513/15, zdaniem Ministerstwa Infrastruktury dokument homologacyjny (jeden z dokumentów określonych w art. 72 ust. 1 pkt 3 ustawy – Prawo o ruchu drogowym) powinien być wymagany w każdym przypadku pierwszej rejestracji w RP ciągnika rolniczego sprowadzonego z państwa niebędącego członkiem UE na terytorium RP

Problem w tym, że wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 4 grudnia 2024 roku (., sygn. II GSK 1606/23) dotyczybraku świadectwa homologacji jako przyczyny uchylenia decyzji o rejestracji pojazdu. Pojazdu, a nie ciągnika.

Mocno upraszczając, można przyjąć że w wyroku NSA słowa pojazd i ciągnik rolniczy występują zamiennie, ale w sentencji mowa jest o oddaleniu skargi kasacyjnej ”w przedmiocie stwierdzenia nieważności decyzji w sprawie zarejestrowania pojazdu”.

Urzędnicy przestraszyli się wyroku. Problemy z rejestracją samochodów z USA

Wygląda na to, że wyrok NSA zaskoczył Ministerstwo Infrastruktury i postawił państwowych urzędników przed poważnym problemem. W opinii części pracowników wydziałów komunikacji oznacza on, że prezentowane latami przez resort infrastruktury stanowisko dotyczące rejestracji pojazdów używanych było błędne.

Tę tezę zdają się potwierdzać wprowadzone ostatnio zmiany w rozporządzeniach dotyczących rejestracji pojazdów (dotyczące zasad wydawania próbnych dowodów rejestracyjnych i wpisywania w dowody numeru homologacji). W efekcie część wydziałów komunikacji odmawia obecnie rejestracji pojazdów (nie tylko ciągników) sprowadzonych spoza terenu UE, jeśli ich właściciele nie przedłożą wymaganych przez art. 72 pord. dokumentów homologacyjnych.

Na szczęście dla właścicieli sprowadzanych np. z USA pojazdów póki co, odmowy rejestracji trafiają się tylko w kilku wydziałach komunikacji w Polsce. Urzędnikom nie można się jednak dziwić, bo w razie problemów to oni będą odpowiadać karnie za swoje decyzje. Pisma rozsyłane do dyrektorów wydziałów komunikacji z Ministerstwa Infrastruktury, mówiące o "zasadach postępowania", zgodnie z polskim prawem stanowią bowiem wyłącznie ”niewiążące opinie o charakterze abstrakcyjnym i ogólnym” z uwagi na ”brak przepisów kompetencyjnych uprawniających Ministerstwo Infrastruktury do dokonywania wiążącej wykładni”.

Co dalej z rejestracją samochodów z USA? Jest stanowisko ministerstwa

Sprawa wywołuje dziś ogromne emocje, bo tylko w ubiegłym roku w Polsce zarejestrowano ponad 68 tysięcy używanych samochodów z USA, dokonując ich pierwszej rejestracji na terenie UE.

23 stycznia resort rozesłał do szefów wydziałów komunikacji oficjalne stanowisko w sprawie wyroku NSA. Przedstawiciele MI podkreślają w nim, że "wyrok ten zapadł wyłącznie w sprawie indywidualnej dotyczącej postępowania w przedmiocie stwierdzenia nieważności decyzji o rejestracji wyłącznie ciągnika rolniczego".

Dokument, o którym mowa w art. 72 ust. 1 pkt 3 prd był wymagany przy rejestracji ciągnika rolniczego
czytamy w piśmie rozesłanym do wydziałów komunikacji

W piśmie, pod którym podpisała się dyr. Renata Rychter czytamy też, że:

omawiana zmiana przepisów nie skutkuje obowiązkiem wpisania w zharmonizowanej rubryce K dowodu rejestracyjnego numeru świadectwa homologacji typu pojazdu, jeżeli np. pojazd kategorii L,M, N, O został sprowadzony z państwa niebędącego członkiem UE i pojazd ten nie podlegał wspólnotowej procedurze homologacji typu, a zatem nie posiada homologacji typu

Oznacza to, że przedstawiciele resortu podtrzymają swoje dotychczasowe stanowisko, o tym, że w ich opinii wyrok NSA powinien mieć zastosowanie dla ciągników rolniczych.

Potwierdza to rzecznik Ministerstwa Infrastruktury - Anna Szumańska. W oświadczeniu przesłanym naszej redakcji czytamy m.in że:

Przy rejestracji używanych pojazdów innych niż ciągniki rolnicze sprowadzonych z państw niebędących członkiem UE, może być stosowana procedura poddania pojazdu okresowemu badaniu technicznemu przed pierwszą rejestracją w RP, która ma na celu weryfikację, czy pojazd spełnia obowiązujące i ustanowione przez RP warunki techniczne określone dla danego rodzaju pojazdu, a zaświadczenie z takiego badania jest jednym z dokumentów stanowiących podstawę do rejestracji ww. pojazdów.

Resort przekonuje ponadto, że nowelizacji ostatnich rozporządzeń dotyczących rejestracji była "pomoc organom w prawidłowym wypełnieniu dowodu rejestracyjnego, a nie wprowadzenie obowiązku przedkładania określonych dokumentów wraz z wnioskiem o rejestrację pojazdu".

Czy urzędy będą rejestrowały samochody z USA?

Otwarte pozostaje pytanie, czy w świetle ewentualnych grożącym urzędnikom z wydziałów komunikacji konsekwencji prawnych, uznają oni stanowisko MI za wystarczającą przesłankę, by podpisując się z imienia i nazwiska, wydawać decyzje o rejestracji pojazdów spoza UE na dotychczasowych zasadach.

Można mieć co do tego wątpliwości, bo wprawdzie w wyroku NSA czytamy, że sąd nie dopatrzył się "rażącego naruszenia prawa", ale teoretycznie ta konkretna sprawa dotyczyła pojedynczego ciągnika rolniczego. Jedną z przesłanek wpływających na stwierdzenie "rażącego" naruszenia prawa jest natomiast kwestia skali zjawiska, a w przypadku samochodów osobowych spoza UE decyzje o rejestracji idą przecież w tysiące.

Z punktu widzenia pracownika wydziału komunikacji stwierdzenie o "rażącym naruszeniu prawa" oznaczałoby, że urzędnik, który wydał nielegalne decyzje podlega ściganiu "z urzędu", a nie – jak w przypadku pojedynczych przypadków – dopiero po złożeniu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.

Stanowisko Ministerstwa Infrastruktury stawia sprawę jasno, ale zdaniem wielu prawników, z którymi rozmawialiśmy (chociaż żaden nie chciał wystąpić pod nazwiskiem), wyrok NSA może oznaczać, że tysiące pojazdów, które poruszają się po polskich drogach obarczone są wadą prawną (tzn. zostały zarejestrowane nielegalnie).

To z kolei, przynajmniej w teorii, otwiera ich właścicielom drogę do dochodzenia swoich praw od importera, np. z tytułu rękojmi. Konsekwencją takiego scenariusza mogą być np. pozwy przeciwko skarbowi państwa ze strony pokrzywdzonych importerów, czyli firm sprowadzających do Polski pojazdy spoza UE.

Ministerstwo Infrastruktury zapowiada zmianę przepisów w sprawie rejestracji sprowadzanych pojazdów

Co to wszystko oznacza dla właścicieli takich samochodów lub chętnych na zakup takiego pojazdu? Póki co, z odmowami rejestracji spotkamy się dziś tylko w kilku wydziałach komunikacji. Wyrok NSA budzi jednak uzasadnione wątpliwości natury interpretacyjnej, można się więc spodziewać, że w najbliższym czasie pojawią się zmiany dotyczące zasad rejestracji takich pojazdów.

Potwierdza to zresztą samo Ministerstwo Infrastruktury, bo w piśmie rozesłanym 23 stycznia do wydziałów komunikacji - jak i oficjalnym stanowisku skierowanym do naszej redakcji - czytamy, że:

"W Ministerstwie Infrastruktury finalizowane są prace nad przygotowaniem zmiany do ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz o systemach homologacji pojazdów oraz ich wyposażenia, której celem będzie m.in. stworzenie nowej procedury dopuszczenia do ruchu w RP pojazdów z krajów trzecich i rozstrzygnięcie kwestii możliwych różnych interpretacji przepisów prawa w tym zakresie. W konsekwencji nowych rozwiązań ustawowych stosownej nowelizacji zostaną poddane akty wykonawcze, w tym również rozporządzenie w sprawie szczegółowych czynności organów w sprawach związanych z dopuszczeniem pojazdu do ruchu oraz wzorów dokumentów w tych sprawach".

PolicjaPolicja
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas