Toyota udostępnia wodorowe patenty
W Las Vegas trwają międzynarodowe targi elektroniki konsumenckiej i nowych technologii. Co ciekawe, na imprezie coraz ważniejsze miejsca zajmują... producenci samochodów.
W Las Vegas swoje autonomiczne samochody pokazali Mercedes i Audi. Ale to nie wszystko, dużym wydarzeniem okazała się również konferencja prasowa Toyoty.
W grudniu Japończycy zaprezentowali rewolucyjny model Mirai - pierwszy na świecie seryjnie produkowany samochód wykorzystujący ogniwa paliwowe.
Auto, które na dniach pojawi się w salonach Toyoty, napędzane jest elektrycznym silnikiem o mocy 155 KM. Źródłem prądu jest zestaw generujących napięcie 650 V ogniw paliwowych zasilanych wodorem. Za przechowywanie paliwa odpowiadają wykonane z włókien węglowych i wzmocnione tworzywem sztucznych zbiorniki. Mają one trójwarstwową strukturę złożoną, dzięki czemu są zdolne magazynować gaz sprężony do 70 MPa (70 megapaskali, czyli w przybliżeniu 700 barów). Takie przechowywanie wodoru wynika z jego niskiej kaloryczności i jest niezbędne do zapewnienia odpowiedniego zasięgu.
Nie trzeba chyba dodawać, że stworzenie tak zaawansowanej technologii wymagało opracowania tysięcy patentów, które kosztowały japońskiego producenta miliony dolarów. Toyota zdecydowała się jednak na bardzo odważny krok - postanowiła - za darmo - udostępnić swoje rozwiązania konkurencji!
Na konferencji prasowej w Las Vegas przedstawiciele Toyoty poinformowali, że - bez pobierania jakichkolwiek opłat - udostępnią aż 5680 patentów dotyczących konstrukcji aut z ogniwami paliwowymi. 1970 rozwiązań technicznych dotyczy budowy samych ogniw. Kolejnych 290 patentów ma związek z konstrukcją wysokociśnieniowych zbiorników na wodór. Każdy z zainteresowanych - za darmo - będzie też mógł skorzystać z 70 opatentowanych przez Toyotę rozwiązań dotyczących wytwarzania i tankowania wodoru oraz aż 3350 patentów dotyczących elektroniki sterującej systemem ogniw. Co ważne, lista rozwiązań technicznych udostępnianych za darmo konkurencji obejmuje kluczowe kwestie związane z budową najnowszej Toyoty Mirai.
Dlaczego przedstawiciele Toyoty chcą za darmo dzielić się własnymi rozwiązaniami technicznymi, których stworzenie pochłonęło dziesiątki milionów dolarów? Nie chodzi, rzecz jasna, o działalność charytatywną. Rynek aut z ogniwami paliwowymi dopiero raczkuje - Japończykom zależy więc na szybkim jego pobudzeniu. Trzeba zdawać sobie sprawę, im większa liczba kierowców zdecyduje się na tego typu samochód, tym szybciej stworzona zostanie niezbędna infrastruktura, którą zbudować trzeba od podstaw.A to oznacza gigantyczne koszty.
Już w maju ubiegłego roku Toyota udzieliła pożyczki w wysokości 7,3 mln dolarów firmie FirstElement Fuels, która zobowiązała się otworzyć 19 punktów tankowania wodoru na terenie Kalifornii. Pod koniec ubiegłego roku Japończycy nawiązali również współpracę z kolejną firmą, odpowiedzialną za stworzenie sieci stacji tankowania wodoru m.in. w Connecticut, New Jersey, Nowym Jorku i Massachusetts.
Warto dodać, że patenty związane z konstrukcją aut mogą być bezpłatnie wykorzystywane do 2020 roku. Wszystko wskazuje więc na to, że po tej dacie firmy, które oprą konstrukcje własnych pojazdów ja japońskich rozwiązaniach będą musiały płacić za ich wykorzystywanie... Na patenty związane z produkcją i transportowaniem wodoru Toyota nie przewiduje limitów czasowych.
PR