Toyota Mirai zmieni oblicze motoryzacji

Toyota Mirai jest pierwszym samochodem wykorzystującym wodorowe ogniwa paliwowe, który ma realne szanse zagościć na drogach całego świata. Przedstawiciele producenta wierzą, że Mirai - po japońsku "przyszłość" - zmieni oblicze motoryzacji, tak jak 17 lat temu uczynił to Prius.

Toyota Mirai jest czterodrzwiowym sedanem zaprojektowanym z myślą o transporcie dla czterech osób. Niecodzienne umiejscowienie napędu pod podłogą pozwoliło wygospodarować bardzo przestronne wnętrze i pokaźnych rozmiarów bagażnik. Nie ma tu problemu z ogromnymi pakietami baterii, które tak bardzo obciążają samochody elektryczne i zajmują cenną przestrzeń. Co prawda w Toyocie Mirai akumulator występuje, podobnie jak system odzyskiwania energii z hamowania, ale z rozlokowaniem elementów układu hybrydowego w taki sposób, by nie ograniczać przestrzeni pasażerskiej i bagażowej, Toyota poradziła sobie już dawno temu. Udało się to zrobić nawet w niewielkim Yarisie HSD, więc co dopiero w samochodzie wielkości Camry.

Reklama

Samochód uruchamia się po włączeniu przycisku Start/Stop. Na 4,2-calowym kolorowym wyświetlaczu możemy obserwować pracę układu napędowego. Auto rusza bardzo płynnie, dzięki silnikowi elektrycznemu dysponującemu dużym zapasem moment obrotowego. W przeciwieństwie do aut z napędem klasycznym samochód jest bardzo cichy i prawie nie wibruje.

Największą zaletę umiejscowienia elementów napędu pod podłogą odkryć można w czasie jazdy z pełną prędkością. Niski środek ciężkości daje ogromną pewność prowadzenia i zapewnia pięć razy większą stabilność samochodu niż standardowe sedany Toyoty!

W Toyocie Mirai wygodne jest jeszcze jedno - tankowanie. Operacja trwa jedynie trzy minuty i pozwala przejechać aż 700 km. Dla kierowców samochodów spalinowych, w tym hybrydowych, to oczywiście nic szczególnego. Pamiętajmy jednak, że Toyota Mirai jest samochodem nieemitującym spalin! W tej klasie jest to niezwykły wyczyn, a wiedzą o tym dobrze właściciele samochodów elektrycznych, którzy muszą pamiętać, by codziennie podłączyć swój ekologiczny samochód do gniazdka na wiele godzin.

Z tankowaniem związany jest oczywiście poważny problem - niewielka liczba stacji tankowania wodoru. Na całym świecie jest ich obecnie kilkadziesiąt - głównie w Kalifornii, Japonii i niektórych krajach Europy. Będzie się to jednak stopniowo zmieniać. Firmy produkujące gazy przemysłowe, producenci samochodów na wodór i rządy wdrażają wiele programów rozbudowy sieci stacji wodorowych. Tymczasem Toyota zapowiada, że będzie oferować Mirai tylko osobom, które mieszkają bądź pracują w pobliżu już działających obiektów tego typu.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy