Toyota straci aż 277 mld dolarów. Nie zgadniesz dlaczego...
Potężne trzęsienia ziemi, które nawiedziły w ubiegłym tygodniu Japonię, kładą się cieniem na lokalnych producentach pojazdów. Klęska żywiołowa zmusiła do zatrzymania linii produkcyjnych m.in. Toyotę, Hondę i Nissana!
W zeszłym tygodniu południowo-zachodnią część wyspy Kyushu nawiedziły dwa potężne wstrząsy. Pierwszy miał siłę 6,4 w skali Richtera, drugi - aż 7,3. Trzęsienie ziemi pochłonęło co najmniej 42 ofiary śmiertelne. Żywioł wywołał też potężne zniszczenia w infrastrukturze. Oprócz budynków poważnie ucierpiały drogi i mosty.
Trzęsienie ziemi odcisnęło się głębokim piętnem na lokalnych producentach z branży motoryzacyjnej. Chociaż same montownie nie ucierpiały, dotkliwe straty poniosła część poddostawców. Właśnie z tego względu, w najbliższym czasie, sama tylko Toyota zatrzyma linie produkcyjne w większości swoich japońskich montowni na około tydzień. Na podobny krok zdecydowały się też Honda i Nissan. Nieplanowany przestój w fabryce Hondy w Kumamoto, gdzie produkowane są jednoślady, potrwa - co najmniej - do 22 kwietnia. Nissan zatrzymał linie montażową w zakładzie Fukuoka, gdzie powstają modele Serena, Teana, Murano i Note.
Wg najnowszych szacunków straty Toyoty związane z trzęsieniem ziemi wyniosą 30 mld jenów, czyli około 277 mln dolarów. O tyle, w drugim kwartale, zmniejszyć ma się zysk japońskiego giganta. Wstepne prognozy zakładają, że w konsekwencji trzęsienia ziemi produkcja Toyot i Lexusów zmniejszy się o 56 tys. sztuk. O 7,5 tys. egzemplarzy zmniejszy się też najprawdopodobniej produkcja aut spod znaku (należącej do Toyoty) marki Daihatsu.
Przypominamy, że to już druga klęska żywiołowa, która - w ostatnich latach - kładzie się cieniem na japońskim sektorze motoryzacyjnym. Pięć lat temu, w marcu 2011 roku, Japonię nawiedziła jedna z najpotężniejszych fal Tsunami. Oprócz uszkodzenia elektrowni atomowej w Fukushimie żywioł sparaliżował prace wielu fabryk. Toyota odczuwała skutki kataklizmu jeszcze w 2012 roku.
Stratedzy japońskiego koncernu opracowali wówczas plan przeciwdziałania skutkom klęsk żywiołowych, którego założenia mają teraz szansę sprawdzić w praktyce. Skutki tego rodzaju katastrof mogą być dla Toyoty bardzo groźne. W zeszłym roku japońskie fabryki koncernu wyprodukowały ponad 4 mln samochodów, co stanowi aż 40 proc. światowej produkcji Toyoty.