Toyota na trudne czasy – sześciokołowy Land Cruiser z bronią na drony
Pod maską ma 4,5-litrowego diesla, przetrwa ostrzał z karabinu i eksplozję granatu. Nie szkodzi, że bazuje na modelu sprzed 40 lat.
Mowa o pojeździe, którego pełna nazwa to SVI Engineering Max 3 Six-Wheeler. Nie nazywa się Toyota, bo nie jest dziełem japońskiego producenta. Max 3 swój żywot zaczyna w takiej postaci:
Jest terenówką z toyotowej rodziny J70, z najdłuższym rozstawem osi, czyli o oznaczeniu J79. Tu warto wspomnieć, że Toyota naprawdę wciąż produkuje takie samochody. I co jeszcze ciekawsze - musiała ostatnio ograniczyć przyjmowanie zamówień, bo klientów jest więcej, niż samochodów do wyprodukowania. Po wizycie w południowoafrykańskiej firmie SVI Engineering taki Land Cruiser zmienia się nie do poznania i wygląda tak:
SVI Engineering Max 3 przetrwa wszystko
W porównaniu z seryjnym Land Cruiserem, Max 3 Six-Wheeler został znacznie wydłużony, zwiększono również jego rozstaw kół. Jak nietrudno zauważyć, dostał kolejną oś i zupełnie nowe nadwozie. Karoseria spełnia wymogi normy opancerzenia BR6, może więc sprostać ostrzałowi z broni maszynowej, niestraszne jej również eksplozje granatów przeciwpiechotnych. Jeśli to dla kogoś niewystarczająca ochrona, może sobie zażyczyć wzmocnienie konstrukcji do poziomu opancerzenia BR7. Napędzany 4,5-litrowym silnikiem V8 pojazd terenowy może się pochwalić dopuszczalną masą całkowitą na poziomie 5,5 tony. Imponujący wynik, ale jak zaznaczają eksperci, przy pełnym obciążeniu, brak skrętnych kół tylnych osi może utrudnić manewrowanie w terenie.
SVI Engineering Max 3 jeździ, strzela, przechwytuje
Podczas targów Africa Aerospace and Defense Show zaprezentowano wersję z uzbrojeniem do neutralizacji dronów. W jego skład wchodzi radar służący do namierzania dronów wroga oraz działko do ich zestrzeliwania. Gdyby upolowany dron spadł w miejsce, do którego Max 3 nie jest w stanie dotrzeć (trudno sobie takie wyobrazić), sprzęt można odnaleźć korzystając z motocykla, dla którego przewidziano miejsce "na pace".
Ten samochód potwierdza tezę, że proste rozwiązania są najlepsze i nie poddają się upływowi czasu. Land Cruiserowi J70 życzymy co najmniej kolejnych 40 lat.
***