To miał być kolejny polski samochód...
W 1964 r. Biuro Konstrukcyjne Przemysłu Motoryzacyjnego zaprezentowało FSO przedprototyp Delty, trzydrzwiowego hatchbacka klasy Syreny, zaprojektowanego przez Andrzeja Zgliczyńskiego, jako propozycję do wspólnego z fabryką opracowania ostatecznej wersji następcy Syreny.
Delta miała silnik R4 o pojemności 1000 cm3, napęd przedni i niezależne zawieszenie wszystkich czterech kół.
FSO propozycję przyjęła. Powołano zespół pod kierunkiem Romana Skwarka, a weszli do niego: Mirosław Górski, Jerzy Roman, Jan Politowski, Zdzisław Glinka, Leszek Dubiel, Eugeniusz Kaim, Stanisław Łukaszewicz, Antoni Dworakowski, Czesław Piechur, Henryk Siemiński, Jan Zdun, Jerzy Kowal, Andrzej Zatoń, Zbigniew Rzepecki, Andrzej Zgliczyński i niewymienieni z nazwisk konstruktorzy BKPMotu.
Zrezygnowano, niestety, z silnika czterosuwowego na rzecz nowego dwusuwowego o trzech cylindrach, który debiutował w Syrenie 104. Zmieniono też bryłę nadwozia. Zbigniew Rzepecki, który modelował plastycznie studium auta, pochylił mocniej tylną ścianę i "Frania" na stojąco do bagażnika już nie wchodziła.
Prototyp "110" ukończono w 1966 r., kiedy w FSO przygotowywano się do przyjęcia licencji Fiata. Jednak o produkcji nowej Syreny nadal myślano poważnie, zamówiono kolejne prototypy.
Zbudowano ich - są dwie wersje - 20 lub 30 sztuk. Nawet je gruntownie przebadano. W modelarni powstawały modele wzorcowe do budowy tłoczników blach nadwozia. Jerzy Roman stworzył do modelu "110" pierwszy w Polsce układ kierowniczy z przekładnią zębatkową.
- Zapał był olbrzymi, ja w tę pracę włożyłem całe swoje serce - wspominał Andrzej Zgliczyński. - Jak grom z jasnego nieba spadła na nas wiadomość, że rząd zmienił plany i Syrena 110 do produkcji nie wejdzie. Projekt więc zamknięto, prototypy sprzedano, natomiast drewniane modele wzorcowe po jakimś czasie spalono.
Zbigniew D. Skoczek