Takich wozów jeszcze nie widzieliście. Straż Pożarna otrzymała nowe terenówki

W ręce Państwowej Straży Pożarnej trafiły pierwsze egzemplarze terenowych transporterów Sherp N1200. Wszędobylskie pojazdy zrodzone w samym sercu mroźnej Syberii zasilą na ten moment jednostki z Gdyni, Piły oraz Drawska Pomorskiego. Niewykluczone, że w przyszłości kilka sztuk trafi także do polskiego wojska.

Oto Sherp. Nie pomylisz go z niczym innym

Produkowany na Ukrainie Sherp to oparty na wzmocnionej ramie pojazd, którego nie da się pomylić z niczym innym. Za sprawą ogromnych kół, a także prześwitowi wynoszącemu 60 cm, jest on w stanie poradzić sobie niemal w każdych warunkach. Niestraszne mu błoto, śnieg czy duże skały. Potrafi pokonywać wzniesienia o nachyleniu 35 st., wjeżdżać na pionowe przeszkody, a także pływać. Dość powiedzieć, że jego główne testy odbywały się w samym centrum mroźnej Syberii.

Swoje niebagatelne możliwości zawdzięcza nietypowej konstrukcji. Sherp charakteryzuje się bowiem niemal zupełnym brakiem zawieszenia, a funkcje amortyzacyjne pełnią w nim same opony i ich olbrzymi bieżnik. Co ciekawe pojazd nie posiada także klasycznego układu kierowniczego. Zamiast tego dysponuje dwoma dźwigniami, niczym w czołgu, którymi reguluje przepływ mocy na koła z lewej i z prawej strony. To skutkuje niebywałą wręcz zwrotnością.

Reklama

Pojazdy terenowe Sherp - dane techniczne

W zależności od wersji Sherp może być napędzany 1,5-litrowym silnikiem diesla o mocy 44 KM lub 1,8-litrowym dieselem Doosan D18 o mocy 55 KM. Ta druga jednostka występuje w wariancie N1200, który stanowi jednocześnie najnowszą i najnowocześniej konstrukcję ukraińskiej firmy. Co ciekawe, obie jednostki to silniki stacjonarne, a więc ich pracę mierzy się w motogodzinach, a zużycie paliwa w litrach na godzinę. Prędkość maksymalna pojazdu na lądzie wynosi ok. 40 km/h, a zużycie paliwa waha się w granicach 5 do 8 l/godz.

Sherp nowym nabytkiem Państwowej Straży Pożarnej

O zaletach niezwykłych pojazdów mogli się jakiś czas temu przekonać polscy strażacy. Produkowane na Ukrainie transportery zawitały w okolice jeziora Rożnowskiego, gdzie podczas specjalnie zorganizowanego pokazu udowodniły swoje niebagatelne możliwości. Te bez wątpienia wzbudziły podziw wśród obserwatorów, czego dowodem niech będzie realizacja pierwszego zamówienia dla Państwowej Straży Pożarnej.

Jak poinformowano w mediach społecznościowych, w ręce polskich strażaków trafiły właśnie pierwsze egzemplarze transporterów Sherp N1200. Nietypowe pojazdy zasilą jednostki w Chełmie, Drawsku Pomorskim, Ełku, Gdyni, Hajnówce, Lubartowie, Mońkach oraz Pile. Wartość zamówionych maszyn 10 mln zł.

W przyszłości Sherpy trafią także do wojska?

To jednak nie koniec. Niewykluczone, że w przyszłości niezwykłe terenówki trafią także do polskiego wojska. Kilka miesięcy temu na terenie woj. warmińsko-mazurskiego przeprowadzony został bowiem kolejny pokaz, w którym udział brali przedstawiciele PSP z Podlasia, Warmii i Mazur, PUW, POSG oraz Biebrzanskiego Parku Narodowego. Jak można wyczytać z komentarzy - także i podczas tej prezentacji Sherpy wykazały się nie lada umiejętnościami.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PSP | samochody terenowe | straż pożarna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy