Tak u nas jeszcze nie kradli. Nowa metoda działania złodziei samochodów

Bez drogiego sprzętu, bez agresywnego włamania, bez dorabiania kluczy. Złodzieje kradną samochody wykorzystując telefon i pomoc drogową.

Wystarczy przekonać kierowcę lawety, że jest się użytkownikiem auta
Wystarczy przekonać kierowcę lawety, że jest się użytkownikiem autaPIOTR JEDZURA/REPORTEREast News

Co rusz słyszymy o coraz sprytniejszych sposobach wykorzystywanych przez złodziei samochodów. Metodę "na walizkę" ostatnio zastąpił sposób na "bułgarskiego game boya". Jednak w obu tych przypadkach złodzieje muszą najpierw zainwestować w naprawdę drogi sprzęt. Jak donoszą ukraińskie media, tamtejsi amatorzy cudzej własności radzą sobie w inny sposób - generujący znacznie niższe koszty.

By ukraść auto wynajmują pomoc drogową

Chodzi o to, by zminimalizować ryzyko wpadki i w razie kłopotów ulotnić się z miejsca zdarzenia nie zostawiając śladów. Złodzieje namierzają interesujące ich auta i wzywają do nich pomoc drogową. Kierowcę przekonują, że to ich samochód, który się popsuł i nie da się go otworzyć. Proszą kierowcę o załadowanie auta na lawetę i wywiezienie pod wskazany adres, zwykle poza miastem, w którym dokonują kradzieży.

Kierowca lawety nie ma powodów do niepokoju

Sposób ukraińskich złodziei wymaga przygotowania. Najpierw upatrują sobie konkretną sztukę i notują jej numer nadwozia. Posiadając numer wyrabiają fałszywy dowód rejestracyjny, zgodny z ich fałszywymi dokumentami potwierdzającymi tożsamość i kupują klucz od samochodu danej marki. Dysponując tymi dwoma elementami łatwiej jest im przekonać kierowcę pomocy drogowej, że faktycznie są właścicielami auta, które zepsuło się i wymaga pomocy mechanika. Kierowcy transporterów nie mają pojęcia, że uczestniczą w przestępstwie - wciągają auta na platformę i wywożą pod wskazany adres. Po wykonanej usłudze otrzymują pełną kwotę wynagrodzenia i wyrazy wdzięczności od właściciela, któremu udzielili pomocy. 

Ukraińska policja trafiła ostatnio pod jeden z takich adresów

Na miejscu funkcjonariusze oprócz skradzionego w ten sposób Mercedesa znaleźli kilka podrobionych dokumentów i zestaw kluczy do aut różnych marek. Złapanym na miejscu złodziejom grozi od 8 do 12 lat więzienia i konfiskata majątku.Jak można się domyślić, stosunkowo niski koszt i łatwość, z jaką można dokonać kradzieży, może przekonać do wypróbowania tego sposobu kolejnych złodziei, również po naszej stronie granicy. W tym przypadku o ile trudno zapobiec samej kradzieży, skuteczną metodą na odzyskanie auta powinien być lokalizator GPS, który wskaże drogę, którą samochód oddalił się z miejsca postoju.

***

Moto Flesz - odcinek 75. Najmocniejsze BMW M3 w historiiINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas