Tak się "rąbie" kierowców na kolizjach
Wczoraj pisaliśmy o tym, jak ubezpieczyciele zaniżają odszkodowania. Dzisiaj sprawą zajęła się również "Gazeta Wyborcza".
Próbują oszczędzać na wszystkim: na aucie zastępczym, na częściach, po stłuczce zamiast oryginałów każą montować tanie zamienniki. Kroją wypłaty dla właścicieli starszych aut, którym każą dopłacać do naprawy.
W efekcie, jak wynika z ostatniego badania TNS Global, jeśli kierowcę ktoś stuknie autem nie z jego winy, martwi się najbardziej, czy... w ogóle dostanie odszkodowanie (blisko połowa ankietowanych).
Jedna trzecia martwi się o szybką likwidację szkody. Prawie jedna piąta - o adekwatną wysokość świadczenia, a tylko 3 proc. - o miłą obsługę.
Ubezpieczyciele sami zapracowali sobie na taką opinię. Więcej o praktyce zaniżania odszkodowań znajdziesz w artykule Masz sprowadzone auto? Dla ubezpieczyciela to śmieć!