Szykują się kolejne blokady dróg. Tym razem nie chodzi o rolników

27 marca 2024 roku ma dojść w Warszawie do szeroko zakrojonego protestu taksówkarzy. Kierowcy chcą zablokować ruch w centrum i okazać swoje niezadowolenie z powodu odrzucenia uchwały regulującej wysokość stawki za przejazd. Jednocześnie przewoźnicy zapowiadają kolejną batalię z popularnymi aplikacjami przewozowymi.

Szykują się kolejne blokady dróg. Tym razem nie chodzi o rolników
Szykują się kolejne blokady dróg. Tym razem nie chodzi o rolnikówMarek BazakEast News

W środę 27 marca 2024 roku dojdzie do kolejnego protestu warszawskich taksówkarzy. Jak donosi "Rzeczpospolita", kierowcy planują zablokować ruch w centrum, chodząc po przejściach dla pieszych w pobliżu Pałacu Kultury i Nauki. Przewoźnicy zrzeszeni w tradycyjnych korporacjach chcą w ten sposób wyrazić sprzeciw wobec odrzucenia uchwały regulującej stawki opłat.

Obecne stawki obowiązują niezmiennie od 22 lat

Spór stołecznych przewoźników z radnymi warszawskiego urzędu rozpoczął się kilka lat temu. Od tego czasu Związek Zawodowy Taksówkarzy złożył pozew, którego bezpośrednia kontynuacja miała miejsce na ławach Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Jak wielokrotnie podkreślali w swoich oficjalnych komunikatach, ostatnia regulacja cen za przejazd miała miejsce w 2011 roku i dotyczyła jedynie opłaty początkowej, a stawki za przejazd odpłatnego kilometra i opłata czasowa obowiązują od 22 lat. Od tego czasu koszty prowadzenia działalności i ceny paliw znacząco się podniosły. Rada Miasta odrzuciła jednak uchwałę, dzięki której stawki opłat za przejazd mogły wzrosnąć czy - jak mówią sami taksówkarze - mogły zostać urealnione.

Jak wyjaśnił cytowany przez gazetę Dariusz Chojnowski, przewodniczący "Warszawskiego Taksówkarza", walka z samorządem o podwyżki trwa w sumie od czterech lat, ale jest całkowicie bezskuteczna.

Taksówkarze w WarszawieTomasz Jastrzebowski/REPORTEREast News

Warszawscy przewoźnicy zwracają także uwagę, że przejazd taksówką jest wpisany w strefę miejskiego transportu publicznego - podobnie jak autobusy. Problem w tym, że w przypadku komunikacji miejskiej ceny biletów rosły już kilkukrotnie. Nie bez znaczenia ma być również fakt, że inne miasta w Polsce wprowadziły już stosowne uchwały mające uregulować ceny za przejazdy taksówką.

Taksówkarze przeciwko aplikacjom przewozowym

To jednak niejedyne postulaty, o jakie walczą taksówkarze. Jak podkreśla dziennik - kierowcy apelują także o równe traktowanie rywali jeżdżących dla popularnych platform. Konkurencja z przewozami przez aplikację jest utrudniona, bo firmy takie jak Uber czy FreeNow korzystają z tzw. dynamicznych cenników i w praktyce w godzinach szczytu zarabiają więcej. To - według protestujących - zaburza konkurencje, przez co tradycyjne korporacje znikają z rynku.

Zawód taksówkarza stoi na granicy opłacalności

A sytuacja na rynku przewozowym już teraz jest bardzo ciężka. Tylko na przestrzeni ubiegłego roku z rynku zniknęło 700 jednoosobowych firm taksówkarskich, kolejne ponad 3 tys. zostało zawieszonych. Analitycy przewidują, że jeśli niepokojący trend się utrzyma, jeszcze w 2024 roku liczba firm taksówkarskich spadnie poniżej 50 tys. To z kolei oznacza, że w ciągu 15 lat zamkniętych zostanie ponad 20 tys. działalności.

Policyjny pościg za pijanym rolnikiem na traktorzePolicjaPolicja
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas