Sprzedaż aut - kolejny dobry miesiąc

Marzec był kolejnym dobrym miesiącem dla polskiego rynku motoryzacyjnego. Sprzedaż samochodów wyniosła 27 919 sztuk, o niemalże 10% więcej niż w lutym bieżącego roku. W porównaniu do marca roku ubiegłego wynik ten był o ponad 15% lepszy - informuje Wojciech Drzewiecki z firmy Samar.

Kliknij
KliknijINTERIA.PL

Całkowita liczba sprzedanych aut w ciągu pierwszego kwartału przekroczyła poziom 80 tysięcy sztuk (81 565). Zanotowany wzrost na koniec marca (I kwartału) wyniósł więc 11,96%. Pierwsza piątka rankingu producentów nie zanotowała zmian. Liderem wciąż pozostaje Fiat, którego sprzedaż zwiększyła się w stosunku do roku ubiegłego o 8,66% (1 222 sztuk).

INTERIA.PL

Niestety, pomimo zanotowanego wzrostu, udział Fiata w rynku zmniejszył się do poziomu 18,8%. Na pozycji drugiej znajduje się Skoda. Sprzedaż tego producenta, która wyniosła 9 506 sztuk, była większa w porównaniu z pierwszym kwartałem zeszłego roku o ponad 28%. Dzięki tak znacznemu wzrostowi, udział Skody w rynku zwiększył się z 10,16% do 11,65%. Trzecie miejsce w rankingu wciąż należy do Renault. Samochody osobowe tej firmy znalazły 8 743 nabywców, o niemal 15% więcej niż rok wcześniej. Na miejscu czwartym usytuowana jest Toyota. Jej sprzedaż w wysokości 8 149 sztuk, była o ponad 48% wyższa niż w porównywalnym okresie roku ubiegłego. Tak znaczny wzrost sprzedaży pozwolił na uzyskanie udziału w rynku na poziomie 10%, o prawie 2,5% większego niż notowany rok wcześniej. Utrzymanie takiego tempa rozwoju w kolejnych miesiącach roku niewątpliwie może zagrozić dotychczasowej pozycji Renault. Pierwszą piątkę listy rankingowej zamyka Opel. Sprzedaż samochodów tej firmy, która wyniosła 7 342 sztuki, zwiększyła się w porównaniu z rokiem ubiegłym o 6,89%. Zanotowany wzrost nie był jednak na tyle wysoki, aby pozwolić na utrzymanie udziału Opla w rynku. Na koniec pierwszego kwartału wyniósł on 9%, o 0,43% mniej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.

INTERIA.PL

Dość istotne zmiany zanotowano w drugiej piątce listy, chociaż nie dotyczą one wszystkich producentów tam notowanych. Pozycję szóstą utrzymał Peugeot ze sprzedażą 6 289 sztuk i wzrostem na poziomie 15,5%. Wydaje się, iż zanotowany wynik jest na tyle wysoki, iż w najbliższych miesiącach Peugeot powinien to miejsce utrzymać. Na pozycji siódmej znalazł się Ford. Jeszcze miesiąc temu, producent ten zajmował miejsce dziewiąte by teraz podskoczyć o dwa miejsca w górę. Całkowita sprzedaż Forda w ciągu trzech miesięcy bieżącego roku wyniosła 4 217 sztuk, o 50% więcej niż rok temu. Dzięki tak dobrej sprzedaży udział Forda w polskim rynku wzrósł z 3,86% do 5,17%. Po trzech miesiącach bieżącego roku na ósmej pozycji listy rankingowej znalazł się Volkswagen. W porównaniu do roku ubiegłego miejsce Volkswagena nie uległo zmianie, chociaż jego sprzedaż zmniejszyła się o prawie 23%. Na koniec pierwszego kwartału wyniosła ona 4 135 sztuk, zaledwie o 8 sztuk więcej niż znajdujący się na pozycji dziewiątej Citroen. Tak słaby poziom sprzedaży przyczynił się do zmniejszenia o ponad 2% udział Volkswagena w rynku (5,07%). Wspomniany już wcześniej Citroen, znajdujący się na pozycji dziewiątej (miejsce siódme na koniec lutego), uzyskał największy, w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych marek w Polsce, przyrost sprzedaży w porównaniu z pierwszym kwartałem roku ubiegłego. Zanotowany wzrost wyniósł 53,5%. Pierwszą dziesiątkę listy zamknęło Daewoo. Sprzedaż samochodów tego producenta z miesiąca na miesiąc zmniejsza się. Od początku roku nabywców znalazło 2 950 samochodów tej marki, o 49% mniej niż rok wcześniej. Wciąż nie jest pewne jak będzie wyglądała przyszłość tej marki na rynku polskim. Jak na razie inwestycja Rovera nie doszła do skutku, negocjacje wciąż trwają i nic nie wskazuje na to, aby miały się wkrótce zakończyć.

INTERIA.PL

Patrząc dzisiaj na uzyskane wyniki sprzedaży można sobie zadać pytanie dlaczego, przy tak niepewnej sytuacji gospodarczej notowany jest wzrost sprzedaży. Czy ludzie mają więcej pieniędzy, czy firmom wiedzie się lepiej? -

Wydaje mi się, że nie. Obserwowany wzrost na pewno nie powinien być dzisiaj traktowany jako rezultat poprawy koniunktury w gospodarce. Część sprzedaży to niewątpliwie wynik wymiany aut na nowe, część to znacznie ograniczona oferta na rynku wtórnym (ponownie rośnie pozycja segmentów aut najmniejszych i małych), jednak spora część kupionych samochodów to efekt aktualnej sytuacji polityczno-gospodarczej, niechęci do oszczędzania (ze względu na niskie oprocentowanie oraz opodatkowanie lokat, odsetki od oszczędności są niezmiernie niskie) oraz niepewności dotyczącej przyszłości, rodzącej obawy o dalszy możliwy wzrost kursów, bezpośrednio przyczyniających się do wzrostu cen, a także obawy dotyczące możliwego wzrostu cen samochodów w momencie wejścia Polski do Unii

- mówi Wojciech Drzewiecki z firmy Samar.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas