Smutne wieści. Polska w ogonie Europy!
Branża motoryzacyjna szczególnie mocno odczuwa skutki pandemii koronawirusa. Szacuje się, że w skali Starego Kontynentu przymusowe przerwy w pracy objęły 1,2 mln osób. Jak, na tle innych krajów Unii Europejskiej, wygląda sytuacja w Polsce?
Z raportu Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) wynika, że biorąc pod uwagę szerszą perspektywę, w tym np. producentów części - na przymusowe urlopy poszło już ponad 2,6 mln pracowników. ACEA szacuje, że produkcja stracona, czyli różnica między planowaną a rzeczywistą liczbą wyprodukowanych w pierwszym kwartale bieżącego roku pojazdów - w samej tylko Unii Europejskiej - sięga już ponad 2,068 mln samochodów!
Najgorsza sytuacja dotyczy oczywiście największego producenta samochodów w UE - Niemiec. Czasowe przerwy w pracy objęły tam już ponad 585 tys. osób związanych z sektorem motoryzacyjnym. Produkcja stracona przekroczyła pułap 553 tys. aut. Mocno ucierpiały też m.in. Francja (90 tys. pracowników na urlopach, produkcja stracona 272 tys. pojazdów) czy Hiszpania (60 tys. pracowników na urlopach, produkcja stracona blisko 380 tys. pojazdów).
Stosunkowo dobrze wypada na tym tle sytuacja naszego kraju, gdzie według szacunków ADAC przymusowe urlopy objęły ok 17,3 tys. pracowników produkcyjnych związanych z fabrykami motoryzacyjnymi. Produkcja stracona polskich montowni pojazdów wynosi obecnie ok 45,4 tys. samochodów. Niestety zestawienie dotyczące następstw pandemii obrazuje również, jak niewiele na motoryzacyjnej mapie Europy znaczy obecnie Polska. Dla porównania w Czechach przymusowe przerwy w pracy objęły ponad 45 tys. zatrudnionych w tym sektorze gospodarki, a produkcja stracona szacowana jest na ok 144 tys. pojazdów. To 3,2 razy więcej niż w naszym kraju. Podobnie jest również na Słowacji, gdzie zatrzymanie linii montażowych do tej pory oznaczało przymusowe wolne dla 20 tys. ludzi i produkcję straconą na poziomie 101 tys. aut (2,2 razy więcej niż w Polsce).