Skąd się wzięły samochodowe liczniki?

W "Monitorze Polskim" nr A-63 z 9 lipca 1954 roku ukazało się zarządzenie Ministra Transportu Drogowego i Lotniczego "w sprawie obowiązku posiadania przez pojazdy mechaniczne sprawnie działających liczników odległości".

Kliknij
Kliknijtygodnik "Motor"

Zarządzenie dotyczyło samochodów państwowych i spółdzielczych. Te, które nie miały dobrze funkcjonującego licznika, po 1 stycznia 1954 r. były uznawane za niesprawnie techniczne. Chodziło o ograniczenie lewych kursów i kradzieży benzyny. Liczniki psuto umyślnie, a przebieg ustalano na podstawie oświadczeń kierowców.

Minister przewidział jednak, że jego zarządzenie może wywołać paraliż transportu kołowego, bowiem już w par. 1 zarządzenia zastrzegł, że "w wyjątkowych sytuacjach, na wnioski właściwych ministrów można odroczyć termin zaopatrzenia samochodu w licznik odległości".

Stacje diagnostyczne tylko w ciągu pierwszych kilku miesięcy unieruchomiły z powodu niesprawnych liczników blisko 4000 samochodów: ciężarowych, kilkaset deficytowych autobusów oraz kilkadziesiąt taksówek i aut służbowych. W Warszawie odstawiono na plac 193 autobusy chausson, a PKS nie mógł korzystać z 97 ciężarówek fiat, 44 starów 20 i 38 lublinów. W samym Ministerstwie Transportu, czyli u źródła zarządzenia - parkingu nie mogło opuścić 16 warszaw.

Niestety, wówczas tabor PKS i miejskich zakładów komunikacyjnych pochodził głównie z demobilu lub z importu, a więc do znacznej części samochodów liczników zapasowych po prostu nie było, bo na takie rzeczy dewiz nie wydawano. Te zepsute naprawiano tylko w trzech miejscach w Polsce: w warszawskich spółdzielniach - "Neo" przy ul. Ząbkowskiej i Metalowo-Optycznej przy ul. Panieńskiej oraz w "Autoremoncie" w Gdańsku-Wrzeszczu.

Nowe liczniki do pojazdów polskiej produkcji powstawały w Spółdzielni Metalowców Samochodowych w Łodzi, ale głównie dla fabryk do tzw. pierwszego montażu. W tej sytuacji nie było innego wyjścia: "na wnioski właściwych ministrów" zarządzenie odroczono na blisko rok.

Zbigniew D. Skoczek

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas