Sądy są zbyt łagodne dla pijanych kierowców?
Marek Konkolewski, były policjant i ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, krytycznie odnosi się do działania polskich sądów, w kontekście ostatniej tragedii spowodowanej przez pijanego kierowcę, który niedawno stracił prawo jazdy.
- Moim zdaniem sądy są zbyt pobłażliwe, okazują ludzką twarz wobec kierujących w stanie nietrzeźwości, biorą sobie do serca ich czynny żal, skruchę, bicie się w piersi i obietnice poprawy, to że jest jedynym żywicielem rodziny - mówił Konkolweski. Dodawał, że niektórzy kierowcy, mimo wyroków sądów oraz zakazu prowadzenia pojazdów, wsiadają za kierownicę, "bo kto mnie zobaczy".
Zaznaczał, że "trzeba naprawdę zacząć poważnie traktować tych, którzy popełniają to rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego i kierują w stanie nietrzeźwości". - Sądy nie powinny mieć ludzkiej twarzy, nie powinny być takie pobłażliwe wobec pijanych kierowców - podkreślał.
- Wprowadziłbym do polskiego prawodawstwa mieszany środek kary w postaci zakazu prowadzenia pojazdów. Jak ktoś traci prawo jazdy na rok, czy dwa, to jest wysoce prawdopodobne, że taka osoba siądzie za kierownicę - powiedział. Uznał, że kierowcom powinno się odbierać także pojazdy i zostawiać je na policyjnym parkingu.
Dwie osoby zginęły w sobotnim wypadku na Podkarpaciu. Ofiary to rodzice trzyletniego dziecka, które przeżyło czołowe zderzenie. Podejrzewany o spowodowanie tragedii trafił do szpitala. Mężczyzna był pijany. W kwietniu zostały mu odebrane uprawnienia do kierowania pojazdami.
- Do wypadku doszło podczas wyprzedzania innego pojazdu. Kierujący samochodem audi S7 znacznie przekroczył prędkość podczas wykonywania tego manewru i czołowo zderzył się z jadącym z przeciwka audi A4 - powiedział Polsat News Adam Cierpiatka z Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli.
- Siedzący za kierownicą audi A4 Mariusz K. próbował uniknąć wypadku, podjął manewr obronny, to jednak nic nie dało i doszło do wypadku - dodał prokurator.